Rząd podpisując prawie 3,5 roku temu umowę społeczną z górnikami, zaczął bardzo ryzykowną grę. Bo też nigdy wcześniej żaden inny dokument nie chronił tak bardzo wybranej grupy zawodowej. Można było się więc spodziewać, że jak inni zobaczą, jak rząd zabezpiecza górników, to po prostu im pozazdroszczą i też wyciągną ręce po swoje. Głos w tej sprawie zabierali już energetycy i hutnicy. A teraz odezwali się związkowcy z Grupy Kapitałowej Enea.
Naprawdę trudno się dziwić, że górnicy tak upierają się na realizację umowy społecznej podpisanej z rządem w maju 2021 r. Bo ten dokument to nie tylko wzbudzający tyle kontrowersji harmonogram zamykania kopalni kończący się w pierwotne wersji w 2049 r. ani nie system wsparcia dla jednostek produkcyjnych, co kończy się miliardami złotych z kieszeni podatników na rzecz górników. To chociażby też indeksacja górniczych uposażeń. W tej umowie społecznej stoi, że w 2025 r. ich wynagrodzenia mają spuchnąć o 3,3 proc. Są też tam zapisane gwarancje pracy - aż do momentu uzyskania praw do emerytury. Do tego dochodzą jeszcze osłony pracowników, takie jak urlopy górnicze lub jednorazowa odprawa pieniężna w wysokości 120 tys. zł netto.
Jednorazowa odprawa pieniężną nie będzie przysługiwać pracownikom mogącym skorzystać z urlopu górniczego lub urlopu dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla - uściśla umowa społeczna.
Górnicy w tej sposób zagwarantowali sobie systematyczny wzrost pensji (mimo katastrofalnego wydobycia i sprzedaży węgla) oraz bardzo miękkie lądowanie, o ile ktokolwiek odważny się podnieść na nich rękę. Nic w tym więc dziwnego, że inni chcą podobnego parasola ochronnego od rządu.
Umowa społeczna też dla Grupy Kapitałowej Enea?
Już wcześniej inne grupy zawodowe (energetycy i hutnicy) z zazdrością patrzyli na umowę społeczną górników i nieśmiało zwracali uwagę rządowi, że oni też tak chcą. Ale nie wszyscy potrafią tak skutecznie palić opony w Warszawie, więc też posłuch górników i innych grup zawodowych jest całkiem inny. Teraz o podobne osłony dla pracowników postanowili walczyć związkowcy z GK Enea. W październiku odbyły się dwie tury rozmów na ten temat z władzami poszczególnych spółek w grupie. Cel związkowców pozostaje cały czas taki sam: chcą podpisania umowy społecznej przez rząd, pracodawców, organizacje związkowe oraz samorządy lokalne z miejsc, gdzie zlokalizowane są zakłady GK Enea. Dzięki temu, jak twierdzą, spółki z grupy będą rozwijać się, a miejsca pracy będą utrzymane.
Strona społeczna przedstawiła swoje postulaty i zażądała, by zostały one uwzględnione w strategii GK Enea na najbliższe lata. Strategia powinna zostać przedstawiona pod koniec listopada - komentuje dla serwisu górniczej Solidarności Antoni Pasieczny, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Lubelskim Węglu Bogdanka S.A.
Związkowcy z GK Enea chcą, żeby węgiel kamienny był ujęty jako tak zwane paliwo przejściowe w Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. Żądają też zagwarantowania rynku mocy i innych mechanizmów wsparcia dla bloków węglowych na czas trwania transformacji energetycznej.
Dziwne, że kolejne grupy zawodowe chcą być robione w konia
Dobrze, jakby związkowcy z GK Enea i wszyscy inni, którzy zazdroszczą górnikom umowy społecznej, przez chwilę tylko zweryfikowali zapisy tego dokumentu z rzeczywistością. Wtedy wyjdzie na jaw, że ta umowa po prostu nie jest realizowana, a rząd mami górników jedynie informacjami o rozmowach na temat jej notyfikacji z Komisją Europejską. Wszak cały Rozdział II tej umowy poświęcony jest inwestycjom w skali przemysłowej, dzięki którym będzie łatwiej osiągnąć cele transformacji energetycznej.
To m.in. budowa instalacji do zagazowywania węgla w technologii IGCC, budowa infrastruktury do transportu wychwyconego dwutlenku węgla do podziemnego magazyny, budowa instalacji do produkcji niskoemisyjnego paliwa węglowego, z którego korzystanie będzie dozwolone w gospodarstwach domowych do 2045 r. Jest też w tym dokumencie o wytwarzaniu wodoru z gazu koksowniczego, o instalacjach do zgazowania węgla do syntezowego gazu ziemnego i o zagospodarowaniu metanu z powietrza wentylacyjnego z z kopalni węgla kamiennego.
Więcej o umowie społecznej przeczytasz na Spider’s Web:
Z uwagi na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz uniknięcie negatywnych skutków społeczno-gospodarczych transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego, wskazane inwestycje zostaną oddane do użytku w latach 2023–2029 - czytamy w umowie społecznej z górnikami.
Za chwilę mamy 2025 r., a wszystkie te inwestycje są w ciemnym lesie. Na spotkaniach z Ministerstwem Przemysłu temat jest zbywany, bo najważniejsza jest notyfikacja dokumentu przez Komisję Europejską, która ostatnio zadała w tej sprawie pytania. Warto więc, żeby inne grupy zawodowe zdawały sobie sprawy, że ten dokument na razie jest w bardzo niewielkiej części realizowany. Nawet harmonogram zamykania kopalni już zaczął się rozjeżdżać. Jest więc, o co kruszyć kopie?