REKLAMA

Nikt nie chce polskiego węgla. Rząd ściemnia, ale państwowe koncerny nie zamierzają czekać

Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), która miała odkupić od spółek energetycznych aktywa węglowe, nie powstanie. Z kolei w budżecie państwa na 2025 r. na próżno szukać środków potrzebnych do takiej transakcji. Chociaż Ministerstwo Przemysłu jeszcze kilka miesięcy wcześniej twierdziło, że jest całkiem inaczej. Co w takim razie stanie się z tym węglowym balastem? Spółki zamierzają się go pozbyć jak najszybciej.

spolki-energetyczne-aktywa-weglowe-rzad
REKLAMA

To zamieszanie wokół aktywów węglowych swoje kosztuje. Dotyczy takich spółek energetycznych jak PGE, Enea, Energa oraz Tauron Polska Energia, które są notowane na giełdzie i to mocno odczuwają. Bo też inwestorzy, przy tym, jak rząd co chwilę zmienia zdanie w sprawie tych aktywów, nie wiedzą, na czym stoją. Efekt? Akcje tych spółek tracą na wartości. Np. za walor PGE obecnie trzeba płacić ok. 6,80 zł, a jeszcze w ostatniej dekadzie września byliśmy na poziomie 7,40 zł. Pikują także akcje Tauronu: obecnie wyceniane na ok. 3,27 zł, chociaż raptem dwa-trzy tygodnie wcześniej kosztowały 3,47 zł. Cały czas nie wiadomo, co rząd chce zrobić z tymi nieszczęsnymi aktywami węglowymi. Ale jedno jest pewne: spółki energetyczne nie zamierzają czekać w nieskończoność.

REKLAMA

Decyzję, co zrobimy z naszymi aktywami węglowymi podejmiemy w czwartym kwartale 2024 r. łub w pierwszym kwartale 2025 r. - oznajmił w trakcie Energy Days 2024, organizowanych w Katowicach, Grzegorz Lot, prezes Tauron Polska Energia.

Spółki energetyczne nie chcą aktywów węglowych

Tauron innego wyjścia za bardzo nie ma. W spółce funkcjonuje 12 węglowych bloków energetycznych 200 MW, z czego 10 z nich kończy się wsparcie z rynku mocy już w 2025 r. I wtedy też bardzo możliwe, że skończy się dla nich ekonomiczna zasadność działania. 

Część z nich nie otrzyma wsparcia i trzeba będzie je wyłączyć - stawia sprawę jasno Grzegorz Lot.

Decyzję o zamykaniu stopniowym bloków 200 MW podjęto już w 2021 r. W międzyczasie proponowano wydłużyć wsparcie z rynku mocy o kolejne trzy lata, ale bezskutecznie. 

Więcej o spółkach energetycznych przeczytasz na Spider’s Web:

Był czas na elastyczność, a teraz został raptem rok. Wydzielenie aktywów węglowych pozwoli zwiększyć pojemność dłużna całej Grupy wzrośnie o 6 mld zł. To pieniądze, które radykalnie wpłyną na tempo zielonych inwestycji - twierdzi szef Tauronu.

Pozostali prezesi spółek energetycznych z wytypowanymi do wydzielenia aktywami węglowymi mówią bardzo podobnie. I wszyscy jak jeden mąż podkreślają, że taka operacja jest dla nich niezbędna, bo międzynarodowe rynki coraz mniej chcą finansować podmioty mające cokolwiek wspólnego z węglem.

Państwo musi wziąć część odpowiedzialności?

O uwolnieniu w ten sposób potencjału inwestycyjnego i finansowego w rozmowie z Rzeczpospolitą wspominał Dariusz Marzec, prezes PGE. Dlatego te aktywa węglowe trzeba je wydzielić jak najszybciej. 

Chcielibyśmy, żeby najpóźniej w przyszłym roku przeprowadzić operację wydzielenia aktywów węglowych. Rozmawiamy na ten temat z rządem. Mamy nadzieję, że te rozmowy zakończą się sukcesem - przekonuje prezes Marzec.

REKLAMA

Nieco innego zdanie jest poseł Marek Wesoły, który był pełnomocnikiem premiera ds. górnictwa i miał załatwić notyfikację przez Komisję Europejską umowy społecznej z górnikami, ale nic z tego nie wyszło. Wesoły zwraca uwagę, że węglowa Polska nie jest w stanie udźwignąć wszystkich oczekiwań klimatycznych i energetycznych. Dlatego przekonuje, że każdy rząd - niezależnie od barw politycznych - powinien stać murem za naszymi blokami węglowymi 200 MW. Zupełnie inaczej na wydzielenie aktywów węglowych patrzy Krzysztof Kilian, był szef PGE. W tym wszystkim widzi bowiem sporą rolę państwa.

Państwo musi wziąć część odpowiedzialności za wydzielenie tych aktywów węglowych. Są różne sposoby. Na przykład Skarb Państwa może na siebie wziąć opłaty za emisję CO2 - twierdzi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA