Zamiast dwóch tygodni - dwa dni. Fińska firma Flovi wchodzi do Polski z platformą opartą na sztucznej inteligencji, która ma całkowicie zmienić sposób, w jaki dealerzy i firmy leasingowe transportują pojazdy między miastami.

Gdy polski dealer samochodów chce przerzucić auto z Gdańska do Krakowa, tradycyjnie czeka tydzień, czasem dwa. Dzwoni do przewoźników, sprawdza dostępność lawet, negocjuje ceny. Fińska firma Flovi obiecuje, że ten proces zajmie kilka kliknięć, a samochód dotrze na miejsce następnego dnia.
Klienci są przyzwyczajeni do rozwiązań ad hoc lub czekania kilku dni na transport ciężarówką, np. z Gdańska do Krakowa. My skrócimy ten czas do zaledwie dwóch, a docelowo jednego dnia - mówi Aapeli Kallunki, CEO Flovi.
Od arkuszy Excela do sztucznej inteligencji
Historia Flovi zaczęła się w 2008 roku w Finlandii dość prozaicznie - od prostego oprogramowania, które miało zastąpić arkusze kalkulacyjne używane przez firmy motoryzacyjne. Przez siedemnaście lat firma przeszła jednak dużą transformację. Dziś to platforma wykorzystująca AI do optymalizacji logistyki samochodowej.
W 2024 roku Flovi zrealizowało ponad 100 tysięcy transferów pojazdów, generując przychód na poziomie 12 milionów euro. W 2023 roku firma pozyskała 3,5 miliona euro od funduszu Voland Partners, co pozwoliło jej w kolejnym roku wejść na rynek szwedzki. Teraz przyszedł czas na Polskę.
Z usług fińskiej platformy korzystają już europejscy giganci - lokalne oddziały Arval i Ayvens, Drivalia Lease Finland, czy Hedin Automotive, jedna z największych sieci dealerskich w Europie z ponad 330 salonami w 12 krajach.
Kilka kliknięć zamiast godzin telefonów
Jak w praktyce działa system Flovi? Dealer loguje się do platformy, wprowadza miejsce odbioru i dostawy pojazdu, po czym otrzymuje natychmiastową wycenę oraz szacowany czas realizacji. Nie ma negocjacji, czekania na telefon zwrotny czy niepewności.
Flovi to jednocześnie firma transportowa i technologiczna. Nasza technologia upraszcza i przyspiesza logistykę pojazdów dla dealerów samochodowych - wyjaśnia Kallunki.
Od momentu odbioru auta klient może śledzić jego lokalizację w czasie rzeczywistym i otrzymuje powiadomienia o kolejnych etapach trasy, wyznaczonej przez algorytmy. To rozwiązanie znane z przesyłek kurierskich, które dopiero teraz trafia do branży motoryzacyjnej.
AI pozwala nam optymalizować trasy i ograniczać przestoje, oferując kierowcom kursy powrotne, co zwiększa szybkość i efektywność kosztową. Sztuczna inteligencja pomaga też dynamicznie dopasowywać popyt i podaż - tłumaczy CEO Flovi.
85 procent szybciej niż tradycyjne metody
Różnica w czasie realizacji jest drastyczna. Tam, gdzie tradycyjny transport ciężarowy potrzebuje tygodnia lub dwóch, Flovi obiecuje jeden do dwóch dni.
Na rynkach takich jak Polska tradycyjne rozwiązania wymagają często 1-2 tygodni na relokację między miastami, ponieważ opierają się na transporcie ciężarowym. Nasza platforma oferuje natychmiastowe wyceny i prognozy dostaw, dzięki czemu transporty, które wcześniej zajmowały tygodnie, realizowane są w 24-48 godzin - podkreśla Kallunki.
W Finlandii średni czas relokacji wynosi zaledwie 22 godziny. Flovi spodziewa się powtórzenia tego sukcesu w Polsce w ciągu sześciu miesięcy od rozpoczęcia działalności.
Kilka tysięcy kierowców w pierwszym roku
Aby móc świadczyć usługi na polskim rynku, Flovi potrzebuje armii kierowców.
W pierwszym roku działalności chcemy zbudować sieć liczącą kilka tysięcy kierowców w całym kraju - przeszkolonych i przygotowanych do świadczenia usług na wysokim poziomie. Pozwoli to na szybki rozwój, szerokie pokrycie i efektywne zaspokojenie popytu klientów od pierwszego dnia - zapowiada Kallunki.
Wszyscy kierowcy będą mówić płynnie po polsku, by zagwarantować bezproblemową obsługę. Firma kładzie duży nacisk na weryfikację i szkolenie.
Na kierowcach-partnerach opiera się jakość i niezawodność naszej obsługi. Wymagana jest znajomość języka lokalnego oraz spełnienie określonych standardów jakości i niezawodności - wyjaśnia CEO.

Każdy kierowca przechodzi proces rejestracji i kwalifikacji, szkolenie online, testy oraz sesję informacyjną. Dopiero po tym podpisuje umowę i może wybierać zlecenia w systemie Flovi.
Firma współpracuje z kierowcami w kilku modelach - nie wszyscy muszą być zatrudnieni na etacie. To elastyczne podejście, które ma przyciągnąć różne grupy zawodowych kierowców.
Dlaczego akurat Polska?
Wybór Polski jako kolejnego rynku po Finlandii i Szwecji nie był przypadkowy. Firma przeprowadziła szczegółowe badania i doszła do wniosku, że polski rynek jest idealny do ekspansji.
Polska to rynek gotowy na transformację. To jeden z największych i najszybciej rozwijających się rynków samochodów używanych w Europie, dlatego jest naturalnym kolejnym krokiem dla Flovi - mówi Kallunki.
Jak tłumaczy szef Flovi, badania wykazały duże zapotrzebowanie na niezawodne, cyfrowe rozwiązania logistyczne. Jest jeszcze jeden istotny czynnik: geografia.
Specjalizujemy się w transferach długodystansowych, a Polska, ze względu na rozwój i konsolidację branży motoryzacyjnej oraz duże odległości między największymi miastami, to dla nas idealny rynek - podkreśla Kallunki.
Kallunki nie boi się polskiego rynku. Co więcej, wyzwania, które mogłyby odstraszyć innych inwestorów, postrzega jako szansę.
W Polsce największym wyzwaniem są przyzwyczajenia - relokacje były dotąd organizowane głównie w sposób ręczny. Dla nas to raczej szansa niż trudność, bo w innych krajach już udowodniliśmy, że zmiana jest możliwa. Przed Flovi wielu dealerów organizowało transporty samodzielnie lub dzwoniło po kierowców jeden po drugim. Dziś standardem są rozwiązania cyfrowe. Tego samego spodziewamy się w Polsce - mówi Kallunki.
Platforma obsługuje wszystkie typy pojazdów - od miejskich maluchów po sportowe bolidy i samochody dostawcze. Transportuje zarówno spalinowe, jak i elektryczne czy hybrydowe modele.
Flovi zarabia prowizję od każdego zakończonego transportu zarezerwowanego przez platformę. Ceny są przejrzyste i dynamicznie obliczane w zależności od dystansu, złożoności trasy i terminu dostawy. Nie ma żadnych ukrytych kosztów - zapewnia CEO.
Firma nie ujawnia konkretnych stawek, ale zaznacza, że model jest zoptymalizowany pod kątem dużej liczby zamówień. Co ważne, wszystkie samochody są ubezpieczone na czas transportu.
Co jeśli coś pójdzie nie tak?
Choć zdarza się to rzadko, jesteśmy w pełni przygotowani. Wszyscy kierowcy-partnerzy Flovi przechodzą kompleksowe szkolenie, obejmujące procedury postępowania w razie awarii lub opóźnień. Zapewniamy też wsparcie klienta na każdym etapie podróży, gwarantując przejrzystość i ciągłość obsługi nawet w wyjątkowych sytuacjach - wyjaśnia Kallunki.
Czytaj więcej o ciekawych firmach:
Polska to dopiero trzeci rynek Flovi, ale na pewno nie ostatni
Planujemy być obecni do 2028 roku w dziesięciu krajach i stać się numerem jeden w Europie w zakresie transferów pojazdów - zapowiada Kallunki.
Każde wejście na nowy rynek to dla fińskiej firmy inwestycja rzędu kilku milionów euro.
Naszym celem jest pozycja lidera w skalowalnej logistyce samochodowej w Europie, a nowe rynki wymagają znacznych nakładów początkowych - przyznaje CEO.
Flovi otwiera w Polsce biuro i aktywnie rekrutuje kierowców. Czy Finowie zdołają zrewolucjonizować polski rynek logistyki samochodowej? Dowiemy się już za kilka miesięcy.