Pustynia rozbłysła dziwnym światłem. Chińczycy dali światu wyraźny sygnał
Chiny potwierdzają swoją pozycje lidera w globalne transformacji energetycznej i odpowiadają już za prawie 75 proc. dużych projektów OZE. Teraz zadziwili świat, uruchamiając na pustyni Gobi elektrownię słoneczno-termiczną.

Chiny, przy obecnej polityce dotyczącej paliw kopalnych administracji amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, są bezsprzecznym liderem globalnej transformacji energetycznej. Państwo Środka już teraz generuje więcej mocy z energetyki słoneczne i wiatrowej niż reszta świata liczona razem. Ten chiński boom na OZE pozwolił zmniejszyć produkcję energii ze źródeł kopalnych o 2 proc. Za tym zielonym skrętem idzie też innowacja. Potwierdza to właśnie uruchomiona elektrownia słoneczno-termiczna na pustyni Gobi. Zaprojektowana przez China Three Gorges Corporation ma udowodnić, że produkcja czystej energii na dużą skalę jest też możliwa w jednym z najtrudniejszych środowisk na świecie.
Chińskie OZE na środku pustyni
Chińska elektrownia na środku pustyni to nie tylko cud OZE, ale też przy okazji inżynieryjny majstersztyk. Tworzą ją w sumie 27000 luster, które koncentrują energię słoneczną na dwóch wieżach o wysokości 200 m każda, oddalonych od siebie o ok. kilometr. W nich ciepło topi się i magazynuje w temperaturze do 570 st. Celsjusza. W takiej postaci ciepło następnie wykorzystywane jest do produkcji pary, która napędza turbinę. Dzięki temu można kontynuować produkcję energii nawet po zachodzie Słońca lub w pochmurną pogodę. O co jednak w tym miejscu świata wyjątkowo trudno.
Więcej o OZE przeczytasz w Bizblog:
Pustynia Gobi, rozciągająca się między północnymi Chinami a południową Mongolią, należy do wyjątkowo suchych. Średnie roczne opady to raptem od 5 do 20 cm, a na niektórych obszarach nawet mniej niż 5 cm w ciągu roku. Tymczasem zaproponowana przez China Three Gorges Corporation konstrukcja pozwala wieży usytuowanej na wschodzie przechwytywać światło słoneczne rano, a tej bardziej na zachód - po południu. Dlatego taka elektrownia jest o 25 proc. efektywniejsza w porównaniu do podobnych konstrukcji OZE, ale tylko z jedną wieżą.
Energia dla pół miliona gospodarstw domowych przez rok
Elektrownia na pustyni Gobi tworzy z innymi farmami słonecznymi wiatrowymi w regionie takie swoiste centrum OZE, które ma dostarczać przez okrągły rok energię do 500 tys. gospodarstw domowych. W przypadku tej elektrowni solarno-termicznej największy koszt (ok. 60 proc.) stanowiły specjalne lustra, odpowiednio wypolerowane i precyzyjnie wygięte, dzięki czemu mogą „śledzić” Słońce ze sporą dokładnością.
W ten sposób łatwiej sprostać wyzwaniu, jakim jest nawet więcej niż 3000 słonecznych godzin rocznie w tym miejscu. Po uruchomieniu tej pustynnej konstrukcji, Chiny mają już obecnie łącznie 21 komercyjnych elektrowni słoneczno-termicznych o łącznej mocy na poziomie 1,57 mln kilowatów. A 30 kolejnych projektów w budowie doda do tego jeszcze ok. 3,1 mln kW.
Znaczenie nowego typu magazynowania energii staje się coraz bardziej widoczne. W regionach na poziomie prowincji, takich jak Zhejiang, Jiangsu, Chongqing i Xinjiang, roczna liczba godzin ekwiwalentnego wykorzystania przekroczyła 1000, co czyni magazynowanie kluczowym czynnikiem integracji i zużycia energii odnawialnej - twierdzi Bian Guangqi, zastępca dyrektora departamentu urządzeń do oszczędzania energii i technologii w chińskiej Narodowej Administracji Energetycznej.