Gigawaty energii poszły z dymem. Bo węgiel ma pierwszeństwo
Polski miks energetyczny zmienia się nie do poznania i tegoroczny wrzesień tylko to potwierdził. OZE rosną jak na drożdżach, kosztem w pierwszej kolejności węgla. Różnicę będą jeszcze większe, jak do głosu dojdą w końcu wiatraki na lądzie.

Jak informuje najnowszy miesięcznik Forum Energii za wrzesień 2025 r.: operator systemu zmuszony był do nierynkowego redysponowania jednostek wytwórczych OZE przez 21 dni, co odpowiada aż 21 proc. wszystkich godzin w miesiącu. W sumie w ten sposób ograniczono generację 139,8 GWh energii elektrycznej (9,9 proc. więcej niż w sierpniu br.), z tego 96,6 GWh z fotowoltaiki oraz 43,1 GWh ze źródeł wiatrowych.
To najwyższy miesięczny wolumen ograniczeń w produkcji energii z wiatru w historii - zaznaczają eksperci z Forum Energii.
Tym samym w tym roku łącznie ograniczono już ponad 1 TWh (1131,5 GWh) energii z OZE. Tymczasem w całym 2024 r. to było raptem 731,4 GWh. To już teraz wzrost na poziomie ponad 35 proc. Skąd taka sytuacja? W polskim systemie elektroenergetycznym udział OZE w konsumpcji energii elektrycznej (czyli stosunek generacji z OZE do sumy produkcji ze wszystkich źródeł plus import i magazynowanie) jest zwyczajowo wyższy od udziału OZE w produkcji.
W sytuacjach, kiedy suma dostarczanej mocy w danej godzinie jest wyższa niż bieżące zapotrzebowanie, konieczne jest wykorzystanie magazynów energii elektrycznej, eksport nadwyżek energii, lub nawet wyłączenia źródeł OZE - tłumaczą analitycy z Forum Energii.
Wynika z tego, że tak duża redukcja OZE to wynik nie tylko potrzeby utrzymania stabilności systemu, ale również niskiej elastyczności pracy źródeł węglowych, z koniecznością utrzymywania ich na poziomie minimum technicznego.
OZE: coraz więcej instalacji i coraz więcej energii
Okazuje się, że tegoroczny wrzesień był kolejnym miesiącem z rzędu, w którym OZE rozpychały się w naszym miksie energetycznym. Ze źródeł OZE wyprodukowano bowiem 5,0 TWh energii (36,9 proc.), co stanowi wzrost o 13,4 proc. względem września 2024 r. i o 2,6 proc., licząc miesiąc do miesiąca. Elektrownie wiatrowe w dziewiątym miesiącu roku odpowiadały za 2,1 TWh (41,9 proc. generacji OZE), a z kolei instalacje fotowoltaiczne osiągnęły poziom produkcji energii 2,0 TWh (39 proc. generacji OZE). To spadek o 26 proc. m/m i wzrost o 35 proc. rok do roku.
Więcej o OZE przeczytasz w Bizblog:
Moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych na początku sierpnia wynosiła 11,1 GW – to przyrost o 7,3 proc. r/r lub 754 MW w rok. Moc zainstalowana w instalacjach PV na początku lipca wynosiła 23,7 GW (to przyrost o 22,4 proc. r/r lub 4377 MW w rok), z czego ok. 12,7 GW to instalacje prosumenckie (przyrost o 10 proc. r/r lub 1147 MW w rok) - czytamy w miesięczniku Forum Energii.
Reszta energetycznego tortu OZE należy do biomasy (produkcja 0,9 TWh we wrześniu br.) i elektrowni wodnych (0,1 TWH). Maksymalny godzinowy udział pogodozależnych OZE (wiatr i słońce) w krajowej produkcji energii elektrycznej sięgnął w powakacyjnym miesiącu 57,8 proc., a minimalny - 3,5 proc. A największy godzinowy udział tych źródeł OZE w konsumpcji energii elektrycznej wyniósł aż 88,9 proc.
Węgiel z mniej niż połową energii w miksie
We wrześniu 2025 r. z węgla kamiennego i brunatnego w sumie wyprodukowano 6,6 TWh energii elektrycznej, co stanowi 48,3 proc. miksu. To wzrost o 8.6 proc. w porównaniu z sierpniem br., ale spadek o 5,3 proc. rok do roku. Tym samym kontynuowane są bezprecedensowe zmiany.
Między wrześniem 2015 r. a wrześniem 2025 r. udział węgla w miksie zmniejszył się o 35,9 p.p. Systematyczny rozwój źródeł odnawialnych sprawia, że różnica między produkcją energii z węgla a z OZE coraz szybciej się zmniejsza. Ponadto coraz większą rolę zaczynają odgrywać duże jednostki na gaz ziemny - zauważają analitycy z Forum Energii.
Kulą u nogi OZE pozostaje sezonowość. Zimą poziom generacji z OZE jest zazwyczaj wyraźnie niższy., Nie tylko dlatego, że wtedy też mniej świeci słońce.
Wynika to przede wszystkim z ograniczonego tempa rozwoju lądowej energetyki wiatrowej, która mogłaby istotnie zwiększyć produkcję w miesiącach o niskiej generacji słonecznej. Hamowany rozwój nowych mocy wiatrowych przekłada się na większe uzależnienie zimowej generacji od źródeł konwencjonalnych - przekonuje wrześniowy miesięcznik Forum Energii.