Zmowa producentów gazomierzy. Wszyscy za to płaciliśmy
UOKiK postawił zarzuty czterem producentom gazomierzy. Urząd antymonopolowy podejrzewa ich o zmowę przy przetargach Polskiej Spółki Gazownictwa. Jeśli zarzuty się potwierdzą, firmom grożą wielomilionowe kary. To jednak nie jest tylko branżowa ciekawostka, bo za tę zmowę mogliśmy wszyscy płacić wyższe rachunki za gaz.
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował w czwartek, że wszczął postępowanie wobec czterech firm produkujących gazomierze miechowe. Podejrzewa je o udział w zmowie, która miała ograniczać konkurencję w przetargach organizowanych przez Polską Spółkę Gazownictwa w latach 2014-2021. Chodzi o typowe domowe urządzenia do pomiaru zużycia gazu.
Pozory rywalizacji
Zarzuty usłyszały spółki Apator Metrix z Tczewa, Intergaz z Tarnowskich Gór, Fiorentini Polska z Poznania oraz Elektrometal z Cieszyna. Poszkodowanym w całym procederze ma być Polska Spółka Gazownictwa, która odpowiada za dystrybucję gazu w kraju i jest własnością Skarbu Państwa. Według urzędu, działania tych podmiotów mogły wpływać na zawyżanie cen zamawianych urządzeń.
Podejrzewamy, że przedsiębiorcy, zamiast rywalizować o zamówienia, mogli przez siedem lat zmawiać się, która ze spółek wygra konkretne przetargi. Ich działania mogły narazić na stratę krajowego operatora systemu dystrybucyjnego gazu, czyli również pośrednio skarb państwa – wyjaśnia prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.
Więcej informacji na temat zmów cenowych:
Jak miał wyglądać mechanizm tej zmowy? Według UOKiK-u zaskakująco prosto. Przedstawiciele tych firm mieli spotykać się w hotelach czy restauracjach, a także kontaktować się telefonicznie i przez komunikatory. Tam miano ustalać, kto wygra konkretną część przetargu, a pozostali składali oferty mniej korzystne tylko po to, by stworzyć pozory rywalizacji.
Pani płaci, pan płaci
UOKiK tłumaczy, że zamiast walczyć ceną i jakością, firmy mogły sztucznie dzielić zamówienia, zapewniając sobie stałe zyski. To mogło uderzyć nie tylko w Polską Spółkę Gazownictwa, lecz także pośrednio w Skarb Państwa. Co ważne, na dłuższą metę ta zmowa mogła wpływać też na zwykłych odbiorców gazu. Wyższe koszty zakupów ponoszone przez PSG mogły zostać przeniesione na gospodarstwa domowe w postaci wyższych rachunków za gaz.
Prezes UOKiK-u podejrzewa, że firmy mogły przez siedem lat manipulować postępowaniami przetargowymi. Za udział w zmowie każdej ze spółek grozi kara finansowa sięgająca nawet 10 proc. ich rocznego obrotu. Firmy mają jednak możliwość złagodzenia kar. Firma lub menedżer, który zgłosi się jako pierwszy i przekaże dowody na istnienie zmowy, może liczyć na uniknięcie kary.
UOKiK przy okazji zachęca do anonimowego informowania o wszelkich niedozwolonych praktykach rynkowych, takich jak właśnie zmowy cenowe. Służy do tego specjalna platforma internetowa, która gwarantuje pełną poufność zgłoszeń. Według urzędu takie sygnały często pozwalają szybciej wykrywać i udowadniać zmowy.
