Górnicy chcą więcej pieniędzy. Nieważne, że przychody dramatycznie spadły
Ministerstwo Przemysłu nadal nie ma dla górników konkretnych informacji w sprawie przyszłości umowy społecznej i notyfikacji tego dokumentu w Brukseli. Ale czy to naprawdę jest potrzebne? Wychodzi przecież na to, że przynajmniej część zapisów spisanej w maju 2021 r. umowy jest realizowana. Ta dotyczącą górniczych pensji.
Karuzela kręci się dalej. Górnictwo bankrutuje, górnicy żądają podwyżek, a rząd im je wypłaca
Nie wiem, co jest gorsze. Wielomiliardowa strata naszego górnictwa za ubiegły rok? A może bierność rządu wobec branży, która z roku na rok jest w coraz gorszej kondycji? Spółki górnicze co parę lat wpadają w spore kłopoty finansowe, a kolejne rządy spieszą im z pomocą. Górnicy w tym czasie bez skrupułów wyciągają ręce po pieniądze. Najgorsze, że za nami już kilka takich kółek i pewnie tyle samo jeszcze przede nami.
Odprawy dla górników będą jeszcze wyższe? Nawet 280 tys. zł, byle odeszli z kopalń
W drugiej połowie roku najpóźniej 1 stycznia 2026 r. w życie ma wejść nowelizacja ustawy o naszym górnictwie. Nie wiadomo dalej co z umową społeczną, a czas coraz bardziej ucieka. Swoje propozycje mają również spółki węglowego, które zwracają uwagę na dwie rzeczy: górników wciąż nęcą jednorazowe odprawy. Ale nie wolno powielać grzechów przeszłości i trzeba je inaczej wypłacać. Nisko w pas ma się też kłaniać wysokość tych świadczeń.
Zarząd JSW chciał wypłacić górnikom czternastkę w ratach. Oto reakcja związków
Pierwsze tygodnie 2025 r. to nie jest dobry czas dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Nie dość, że koks nie przestaje tanieć, to w dodatku ostatni wypadek w Kopalni Knurów-Szczygłowice przyczyni się obniżenia produkcji i odbije się na kondycji finansowej JSW. W takiej sytuacji zarząd spółki zwrócił się do górników z prośbą o przysługę i usłyszał w odpowiedzi głośne „nie”.
Rzucił górnictwo, teraz pracuje 120 m nad ziemią. „Najlepsza decyzja, jaką podjąłem”
Kiedy zwalniałem się z kopalni, wiedziałem, że to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjąłem. Nie potrafię wymienić ani jednej rzeczy, za którą choć trochę bym tęsknił – mówi Marek Mikołajczyk, który po dziesięciu latach pracy w górnictwie zatrudnił się w branży odnawialnych źródeł energii.