Górnicy tracą cierpliwość do rządu. Szykują się do protestów
Górnicy mają po dziurki w nosie bierności rządu w sprawie umowy społecznej i chcą konkretnych rozmów. Brak reakcji odbiorą jako rażące lekceważenie partnerów społecznych. I wyjdą wtedy na ulice.

Coraz większe napięcie na linii rząd-górnicy. Górnicze związki zawodowe wysłały pismo, podpisane przez Dominika Kolorza, przewodniczącego śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, na ręce ministra energii Miłosza Motyki oraz szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Wojciecha Balczuna. Chcą też rozmów z Pauliną Hennig-Kloską, kierującą pracami Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Spotkania w sprawie umowy społecznej ma być zorganizowane niezwłocznie. I dają jasny sygnał: na dalsze bagatelizowanie tego problemu nie będzie ich zgody.
Brak reakcji ze strony rządu na ten wniosek będziemy traktować jako świadome łamanie postanowień Umowy Społecznej oraz rażące lekceważenie partnerów społecznych. W takim przypadku podejmiemy wszelkie przewidziane prawem działania mające na celu obronę interesów pracowników sektora górnictwa węgla kamiennego i mieszkańców województwa śląskiego, a także realizację uzgodnionych wcześniej zobowiązań - stawiają sprawę jasno związkowcy.
Górnicy boją się o zapisy umowy społecznej
Jeszcze rok temu ówczesne Ministerstwo Przemysłu śmiało wchodziło w narrację wcześniejszych pełnomocników premiera Morawieckiego ds. górnictwa i twierdziło, że rozmowy w sprawie notyfikacji umowy społecznej przez Komisję Europejskiej idą do przodu. I wtedy nic nie wynikało z tych zapowiedzi i podobnie było teraz. Ale od tego czasu rząd Donalda Tuska w tej sprawie milczy jak zaklęty. Górnicy mają już tego dość. Tym bardziej, że przedstawiony ostatnio najnowszy Krajowy Plan w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK) nie do końca jest zgodny z postanowieniami umowy społecznej.
Dotyczy to nie tylko zapowiedzi „renegocjacji” harmonogramu wygaszania kopalń, ale również planowanego przyspieszenia odejścia od produkcji energii elektrycznej i cieplnej z węgla, co nieuchronnie skutkować będzie przyspieszoną likwidacją sektora górnictwa węgla kamiennego - czytamy w piśmie przesłanym do ministrów.
Możliwe niespotykane od lat napięcia społeczne
Ale nie tylko brak realizacji zapisów umowy społecznej martwi górników. Mocno krytykowane jest również tempo prac nad oczekiwaną przez branżę ustawą o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, obejmującą między innymi gwarancje osłon socjalnych dla pracowników likwidowanych kopalń.
Z uwagi na wiele dotąd nierozwiązanych i wciąż narastających problemów polskiego sektora górnictwa węgla kamiennego, a co za tym idzie, ogromnej niepewności zatrudnionych w spółkach górniczych pracowników, przejawiającej się wzbierającym niepokojem społecznym, bardzo proszę o potraktowanie tej sprawy priorytetowo - tak do ministrów zwraca się Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.
Więcej o górnikach przeczytasz w Bizblog:
Pada też przy okazji ostrzeżenie: dalsze unikanie przez rząd dialogu z górnikami w tych sprawach może doprowadzić „w krótkim okresie czasu” do „niespotykanych od lat” napięć społecznych. Z kolei realizacja KPEiK grozi nie tylko destrukcją krajowego przemysłu, jak również destabilizacją polskiego systemu elektroenergetycznego.
Spowoduje także w konsekwencji rażący wzrost kosztów energii elektrycznej i ciepła dla gospodarstw domowych oraz pogłębienie zjawiska ubóstwa energetycznego. Doprowadzi również do upadku całego sektora paliwowo-energetycznego - uważają związkowcy.
Umowa społeczna czeka na realizację od ponad czterech lat
Umowę społeczną rząd Mateusza Morawieckiego podpisał z górnikami w maju 2021 r. Sygnatariusze zgodzili się, że jej zapisy muszą być w pierwszej kolejności notyfikowane przez Komisję Europejską. I kolejny decydenci górnictwa nie potrafią tego załatwić. Nie wiadomo nawet, na jakim etapie są rozmowy z Brukselą w tej sprawie. Umowa to nie tylko harmonogram zamykania poszczególnych kopalni rozpisany do 2049 r. i kwestia osłon społecznych dla górników. To także lista inwestycji, które miały zminimalizować skutki społeczno-gospodarcze transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce. To m.in. budowa instalacji do zagazowywania węgla w technologii IGCC z członem do wychwytu dwutlenku węgla, budowa infrastruktury do transportu wychwyconego CO2 do podziemnego magazyny, a także budowa instalacji do wytwarzania (wychwytywania) wodoru z gazu koksowniczego.
Strona rządowa zaproponuje lokalizację i zapewni warunki do rozpoczęcia wskazanych inwestycji do połowy 2022 r. - czytamy w umowie z maja 2021 r.