Bez konkretów dla górników. Co dalej z umową społeczną?
Jak długo jeszcze górnicy będą czekać na notyfikację umowy społecznej? Czy jest szansa, że dokument będzie dotyczył też pracowników innych spółek górniczych? Niestety, rząd nie potrafi konkretnie odpowiedzieć na te pytania.

Polskie górnictwo jest na dnie. Straty sektora idą w miliardy złotych, a miesięczne wydobycie węgla poniżej 4 mln t staje się normą. Z drugiej strony Bruksela wydaje się przyspieszać ze swoją polityką klimatyczną. Za chwilę zacznie obowiązywać drugi system handlu uprawnień do emisji ETS2, który obejmie swoim zasięgiem transport i budynki. Wielkimi krokami zbliża się do nas też rozporządzenie metanowe, wprowadzające stosowne limity emisji. Tymczasem w Polsce górnicy przyczepili się do podpisanej już ponad 4 lata temu umowy społecznej, jak rzep do psiego ogona. Bo chyba już tylko w tym dokumencie widzą dla siebie ostatnią deskę ratunku.
Umowa społeczna wciąż nie jest notyfikowana, choć przed wyborami parlamentarnymi słyszeliśmy, że to żaden problem i notyfikację uda się załatwić w tydzień czy dwa. Przypominam, że dzięki temu dokumentowi pracownicy zyskali gwarancję pracy do emerytury. Jeśli nie zostanie notyfikowany, transformacja branży stanie się chaotyczna, kompletnie nieprzewidywalna. Nikt nie będzie w stanie przewidzieć, kiedy jego kopalnia zostanie zlikwidowana - przestrzega Bogusław Hutek, przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” w Polskiej Grupy Górniczej.
Umowa społeczna, czyli Ministerstwo Przemysłu z unikiem
Przypomnijmy: jeden z czterech w sumie pełnomocników ds. górnictwa rządu Mateusza Morawieckiego podpisał z górnikami umowę społeczną w maju 2021 r. Dokument zawiera m.in. harmonogram zamykania kopalń, ale także mówi o pakiecie socjalno-ochronnym (np. jednorazowe odprawy). Jego sygnatariusze umawiają się, że musi tę umowę notyfikować Komisja Europejska.
I tak właśnie zaczynaj się szachy, które trwają do dzisiaj. Od 4 lat kolejni przedstawiciele rządu obiecują załatwienie tej sprawy, ale o szczegółach nie ma ani słowa. I taka niewyjaśniająca nic narracja obowiązuje do teraz.
Więcej o umowie społecznej przeczytasz na Spider’s Web:
Obecnie prowadzone są działania mające na celu finalizację procesu notyfikacji programu pomocy publicznej dla spółek górniczych. Proces ten z uwagi na złożony charakter – wymaga zachowania najwyższej staranności - tak Departament Komunikacji Ministerstwa Przemysłu odpowiada na nasze pytania dotyczące dalszego losu umowy społecznej z górnikami.
Wcześniej resort przemysłu bił się w piersi i zapewniał, że umowa społeczna nie będzie w żaden sposób zmieniana. Teraz zaś zapewnia, że podejmuje działania mające na celu harmonizację całego procesu związanego z transformacją sektora górnictwa węgla kamiennego, zarówno w aspekcie społecznym, jak i gospodarczym.
Inni górnicy chcieliby podobnej ochrony
Ale przedłużająca się notyfikacja przez Brukselę umowy społecznej, to nie jedyny kłopot z tym dokumentem. Bo trzeba pamiętać, że dotyczy on wyłącznie pracowników i mienia trzech spółek: PGG, Polskiego Koncernu Węglowego oraz Węglokoks Kraj. A co z resztą?
Wbrew twierdzeniom przedstawicieli rządu, istnieje możliwość włączenia do umowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Lubelskiego Węgla „Bogdanka” - twierdzi Bogusław Hutek.
Co na to Ministerstwo Przemysłu? Faktycznie jest szansa na włącznie do umowy społecznej górników z JSW i z Bogdanki? Niestety, w tym przypadku też nie możemy liczyć na konkretną odpowiedź. Resort sugeruje jedynie stosowne zapisy w tym temacie w ustawie o górnictwie węgla kamiennego.
Ministerstwo prowadzi prace legislacyjne związane ze zmianą ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jednym z kluczowych elementów projektowanych zmian jest wdrożenie pakietu osłon socjalnych, dla pracowników kopalń, zapisanych w umowie społecznej. Pakiet ten zawiera zarówno tzw.: urlop górniczy, urlop przeróbkarski, jednorazową odprawę, jak i kompleksowy system alokacji - informuje resort przemysłu.