REKLAMA

Rosną ceny handlu morskiego. Towary z importu będą drożeć

Napięta sytuacja międzynarodowa, a zwłaszcza ataki na statki handlowe na Morzu Czerwonym sprawiają, że stawki frachtowe kontenerowców wróciły do szczytów z 2022 r., gdy cena ropy naftowej mocno podbiła koszty transportu morskiego. Najbardziej uderza to w europejskie firmy – z raportu firmy Allianz Trade wynika, że koszt transportu ładunku z Szanghaju do Rotterdamu wzrósł od początku roku prawie czterokrotnie.

Rosną ceny handlu morskiego. Towary z importu będą drożeć
REKLAMA

Stale rosnące od początku 2024 r. koszty transportu morskiego są coraz poważniejszym czynnika ryzyka dla światowej, a zwłaszcza europejskiej gospodarki. Głównym powodem, który zapoczątkował wzrost cen frachtu, jest zablokowanie szlaku przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, czyli najkrótszej trasy między Dalekim Wschodem a Europą. Odpowiadają za to wspierani przez Iran rebelianci Huti.

REKLAMA

Z najnowszego raportu firmy Allianz Trade wynika, że stawka za 40-stopowy kontener wzrosła w zeszłym tygodniu do 5901 dol.

Wzrost kosztu transportu morskiego

Alianz Trade wskazuje, że firmy zaczynają martwić się o zabezpieczenie dostaw na drugą połowę roku, kiedy spodziewany jest powrót popytu. Dotyczy to w szczególności firm europejskich, które dotychczas wycofywały zapasy po niższych cenach, aby uniknąć ich kosztów. Firma zwraca uwagę, że koszt transportu ładunku z Szanghaju do Rotterdamu wzrósł od początku roku aż o 383 proc. Dla porównania w tym samym czasie transport z Rotterdamu do Nowego Jorku podrożał tylko o 30 proc.

Jest to szczególnie niepokojące dla europejskich firm, ponieważ obecnie 22 proc. importu UE pochodzi z Chin, a 40 proc. z Azji. Oznacza to, że oczekiwany w drugiej połowie 2024 r. wzrost rentowności jest pod znakiem zapytania w sektorach wysoce zależnych od handlu z Azją, takich jak: maszyny i urządzenia, samochody i części samochodowe, sprzęt gospodarstwa domowego, elektronika i odzież – czytamy w raporcie.

Alianz Trade spodziewa się, że koszty transportu morskiego pozostaną na wysokim poziomie, dopóki nie zmniejszą się napięcia na Bliskim Wschodzie. Firma wyjaśnia, że o ile pierwszy szczyt stawek transportu morskiego był uzasadniony wyższymi kosztami paliwa z powodu konieczności omijania Kanału Sueskiego, to obecny szczyt jest powyżej progu rentowności firm żeglugowych. Analitycy Alianz Trade wskazują, że żegluga jest obecnie sektorem o najwyższych korektach zysków w górę wraz z hotelarstwem i turystyką.

Więcej na temat inflacji przeczytacie w tych tekstach:

Zagrożenie atakami na Morzu Czerwonym spowodowało konieczność przekierowania tego strumienia handlu dookoła Afryki i Przylądka Dobrej Nadziei, co dodało aż 7 tys. km do każdej podróży. To oznacza nie tylko znaczne wydłużenie czasu potrzebnego na przetransportowanie towarów, ale przede wszystkim oznacza o wiele wyższe koszty – statki zużywają o wiele więcej paliwa, a załogi muszą dostać wyższe wynagrodzenie.

Inflacja w górę

REKLAMA

Analitycy Banku Pekao wskazują, że jeśli wysokie koszty frachtu utrzymają się do końca 2024 r., to przełoży się to na wzrost inflacji bazowej w najbliższych kwartałach o 0,3 pkt. proc. Ekonomiści zaznaczają, że potencjalnym pocieszeniem jest to, że na całym świecie utrzymuje się nadwyżka podaży kontenerowców, co daje nadzieję, że po ustaniu szoków ceny frachtu dość szybko wrócą do równowagi.

Przypomnijmy, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 2,6 proc. rok do roku, co oznacza wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca o 0,1 punktu procentowego. Niestety wszystko wskazuje na to, że to ostatni miesiąc, w którym inflacja utrzymała się poniżej 3 proc. W lipcu prawdopodobnie przebijemy pułap 4 proc. i inflacja nadal będzie rosła.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA