Rynek pracy wchodzi w fazę spowolnienia. Choć ponad połowa zatrudnionych wciąż dostaje podwyżki, to są one coraz niższe, a czas potrzebny na znalezienie nowego zatrudnienia wydłużył się do rekordowych 4,5 miesiąca.

W 2025 r. wzrost wynagrodzenia otrzymało 54 proc. Polaków, ale najczęściej były to podwyżki w granicach 5-10 proc. – to o kilka punktów procentowych mniej niż rok wcześniej. Jedynie 15 proc. pracowników mogło liczyć na wzrost płacy powyżej 10 proc. – wynika z 60. edycji badania „Monitor Rynku Pracy” firmy Randstad Polska.
Jesteśmy w okresie schłodzenia rynku pracy, większej ostrożności po stronie pracodawców i mniejszych oczekiwań pracowników co do zmian swojej sytuacji. W 2026 roku wzrost wynagrodzeń będzie niższy niż w poprzednich latach, bo rośnie presja kosztowa i spada tempo podwyżek płacy minimalnej – podkreśla Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Co czwarty badany przyznaje, że mimo podwyżek płac wciąż jest niezadowolony z poziomu wynagrodzenia. Aż 72 proc. z tej grupy planuje szukać dodatkowego źródła dochodu – zleceń, pracy tymczasowej lub na część etatu.
Czytaj więcej w Bizblogu rynku pracy
Coraz więcej przekwalifikowań i planów dorobienia
Jak wskazuje Randstad, 67 proc. zatrudnionych jest gotowych zmienić branżę, by znaleźć lepsze warunki pracy. Co trzeci z nich dopuszcza nawet wyjazd za granicę.
Po rekordowych latach 2023–2024 rynek pracy uspokoił się, ale nie stracił energii – rozkłada ją inaczej. Zamiast rosnącej rotacji widzimy elastyczność i równoległą aktywność – dodatkowe zlecenia, przekwalifikowanie, nowe formy pracy. To pragmatyczna reakcja na mniejsze perspektywy podwyżek – zauważa Marzena Milinkiewicz, dyrektor zarządzająca Randstad Polska.
Jednocześnie aż 35 proc. pracowników deklaruje, że w 2026 roku nie wystąpi samodzielnie o podwyżkę. Najczęściej dlatego że taka rozmowa jest niekomfortowa lub obawiają się reakcji przełożonego.
Rynek ofert wyhamował
Rotacja wśród zatrudnionych utrzymuje się na stabilnym poziomie – w ostatnim półroczu pracodawcę zmieniło 19 proc. Polaków, a stanowisko w obrębie firmy 16 proc. Jednocześnie coraz trudniej o nową posadę: średni czas poszukiwania pracy wydłużył się do 4,5 miesiąca, czyli najwięcej od początku prowadzenia badań w 2017 r.
Choć sytuacja na rynku pracy wciąż jest niezła, to trend jest spadkowy. Od dwóch lat maleje zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, a stopa bezrobocia rejestrowanego rośnie – we wrześniu wyniosła 5,6 proc. Ożywienie gospodarcze nie przełożyło się jeszcze na wzrost zamówień i nowych etatów – ocenia Łukasz Komuda, ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Mniej wiary w lepszą pracę
Prawie 30 proc. badanych wierzy, że w ciągu pół roku znajdzie jakiekolwiek zatrudnienie, ale tylko 12 proc. jest pewnych, że uda im się zdobyć lepszą posadę niż obecna. To najniższy wynik w historii badania.
Rynek pracy w Polsce udowadnia, że stabilność może iść w parze z czujnością. Firmy funkcjonują dziś w świecie spokojnej presji: nie ma masowej rotacji, ale każda atrakcyjna oferta może uruchomić ruch wśród najbardziej aktywnych pracowników – podsumowuje Marzena Milinkiewicz z Randstad Polska.