Zakaz gazu z Rosji. Historyczne porozumienie
Bruksela przełamała w końcu sprzeciw Słowacji oraz Węgier i kwalifikowaną większością głosów przyjęła zakaz dla gazu z Rosji, zarówno tego rurociągowego, jak i LNG. Jest też zgoda na 19. pakiet sankcji wymierzonych w Moskwę.

To historyczny moment dla UE i też koniec przeciągania liny z Bratysławą i Budapesztem, które cały czas korzystają z gazu z Rosji za pośrednictwem gazociągu TurkStream i do tej pory sprzeciwiały się jakimkolwiek zakazom w tej sprawie, jednocześnie nie szukając żadnych alternatyw dostaw błękitnego paliwa. Teraz, podczas spotkania ministrów energii w Radzie UE, tak samo Słowacja i Węgry nie poparły nieformalnego cały czas porozumienia w sprawie zakazu dla gazu z Rosji od 2028 r. Tym razem jednak Komisja Europejska wdraża go w ramach polityki handlowe UE. Prawo weta jest w tym przypadku zniesione, wystarczy kwalifikowana większość.
To bezprecedensowe. UE nigdy wcześniej nie podejmowała takich działań wobec innego kraju - twierdzi Dan Jorgensen, komisarz ds. energii.
Gaz z Rosji: zakaz wprowadzony większością kwalifikowaną
Co zakłada to nieformalne porozumienie w sprawie zakazu gazu z Rosji, które będzie przedmiotem negocjacji z Parlamentem Europejskim? Umowy krótkoterminowe zawarte przed 17 czerwca 2025 r. mogłyby obowiązywać wyłącznie do 17 czerwca 2026 r., a z kolei umowy długoterminowe – do 1 stycznia 2028 r. W przyjętym oświadczeniu wyraźnie podkreślono, że zmiany w istniejących umowach gazowych z Rosją nie mogą prowadzić do zwiększenia wolumenów. Możliwe będą wyjątki „dla państw członkowskich bez dostępu do morza”, takich jak Słowacja i Węgry. Co istotne: państwa członkowskie, które udowodnią, że nie importują już ropy naftowej i gazu z Rosji, nie będą już zobowiązane do przedstawienia planu dywersyfikacji do 1 marca. Bratysława i Budapeszt nie są zadowolone z takiego obrotu sprawy.
Więcej o gazie z Rosji przeczytasz w Bizblog:
To nie ma nic wspólnego z polityką ani z Rosją. Chodzi o nasze położenie geograficzne. Nasza pozostała infrastruktura, zarówno fizycznie, jak i pod względem przepustowości, nie jest w stanie zapewnić dostaw do tego kraju - komentuje Peter Szijjarto, minister spraw zagranicznych Węgier.
Z kolei Denisa Sakova, minister gospodarki Słowacji, zwróciła uwagę, że już po zakończeniu tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę w styczniu 2025 r., cena gazu wzrosła o 10 proc. Komisja Europejska nie wspomina jednak przy tej okazji nic o jakichkolwiek rekompensatach dla tych krajów. Ale Bruksela obiecuje za to pomoc w odpowiedniej dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa. Co teraz? KE, Parlament i Rada UE muszą uzgodnić wspólny tekst w sprawie zakazu dla gazu z Rosji i wtedy stanie się on wiążący.
19. pakiet sankcji przygotowany
Wraz z porozumieniem dotyczącym zakazu dla gazu z Rosji uzgodniono również zapisy 19. pakietu sankcji, co już wymaga zgody wszystkich państw członkowskich. Do tej pory jednak sprzeciwiała się temu Austria. Wcześniej Wiedeń domagał się odmrożenia części rosyjskich aktywów, żeby w ten sposób zrekompensować straty austriackiemu Raiffeisen Bank. Teraz sytuacja się zmieniła.
Austria popiera dalsze naciski na Rosję i zatwierdzi 19. pakiet sankcji - poinformowało austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
19. pakiet sankcji zakłada m.in. zakaz transakcji dla najważniejszych firm energetycznych Rosji, w tym Gazprom Nieft i Rosnieft, jak też zakaz importu rosyjskiego LNG na rynki europejskie od 1 stycznia 2027 r. Najnowsze sankcje UE mają też uderzyć w rosyjską flotę cieni, która sprzedaje ropę z Rosji po wyższych cenach niż wskazują na to międzynarodowe ustalenia.
Rynek rosyjski przyjął to spokojnie
Jak na ten zakaz wycelowany w gaz z Rosji zareagował rynek? Nadzwyczaj spokojnie, bo też taki ruch Brukseli był od tygodni spodziewany. Na holenderskiej giełdzie, europejskim benchmarku dla błękitnego paliwa, jedna megawatogodzina gazu wyceniana jest teraz na lekko ponad 31,5 euro. To wyraźnie mniej od ostatniego szczytu, który miał miejsce 19 czerwca br., kiedy gaz ziemny kosztował więcej niż 43 euro. Jest też ciągle taniej niż rok temu o tej porze, kiedy 1 MWh gazu kosztowała prawie 40 euro.
Cenowy spokój jak na razie zapewniają też unijne magazyny gazu, które obecnie (stan na 19 październik) wypełnione są średnio w prawie 83 proc. W najlepszej sytuacji jest Polska z wypełnieniem swoich magazynów gazu na poziomie 100 proc. Tuż za naszym kraje plasuje się Rumunia (97 proc.), Portugalia (96 proc.), Włochy (94 proc.), Francja (92 proc.) i Czechy (91 proc.). Najbardziej zaś swoje gazowe zapasy muszą uzupełniać: Łotwa (57 proc.), Dania (58 proc.) i Chorwacja (61 proc.).