Całkowity zakaz gazowy coraz bliżej. Putin się nie pozbiera
Zwiększa się presja na Europę, żeby wcześniej niż przed 2028 r. zrezygnować całkowicie z importu rosyjskich węglowodorów. Analizy już teraz wskazują na najmniejsze wolumeny gazu od dwóch lat.

Już wiadomo, że w propozycjach dotyczących 19. pakietu sankcji, wymierzonego w Rosję, ma znaleźć się zakaz importu rosyjskiego LNG na rynki europejskie. Dodatkowo spółki Rosnieft i Gazprom Nieft objęte byłyby zakazem transakcji. Tym samym całkowity zakaz importu rosyjskiego gazu skroplonego miałby nastąpić do stycznia 2027 r.
Nadal będziemy dusić kasę na wojnę Putina - zapowiedziała Kaja Kallas, szefowa unijnej dyplomacji, na platformie X.
Przypomnijmy, że zgodnie z wyliczeniami think tanku CREA Rosja na handlu paliwami kopalnymi - tylko od lutego 2022 r., czyli od początku agresji na Ukrainę - w skali globalnej zarobiła ponad 948 mld euro. Rachunek dla UE opiewa na przeszło 214 mld euro: po ok. 105 mld na gaz i ropę oraz niecałe 3,5 mld euro na węgiel.
LNG z Rosji z najgorszym wynikiem od dwóch lat
Czy zapowiadane tempo rezygnacji z rosyjskiego LNG nie jest przypadkiem za szybkie? Ostatnie analizy wskazują, że w sierpniu udział Europy w rosyjskim eksporcie LNG spadł do najniższego poziomu od prawie dwóch lat. Z szacowanych 2,19 mln ton gazu skroplonego do portów europejskich trafiło tylko 0,78 mln ton (35,5 proc.). Ronald Pinto, główny analityk ds. LNG i gazu ziemnego w Kpler, w rozmowie z Montel, stwierdził, że wynikało to głównie z prac konserwacyjnych w terminalu Jamał LNG.
Obecny eksport z terminalu powrócił do średnich sezonowych – to trend, który obserwujemy co dwa lata o tej porze - przekonuje.
Więcej o LNG przeczytasz w Bizblog:
Jurij Onyszkiw, starszy analityk ds. gazu w LSEG, zwraca jednak uwagę na skalę spadku zakupów LNG z Rosji.
Sugeruje to, że pomimo utrzymującej się sezonowości, odchodzenie od rosyjskiego LNG w Europie może przyspieszać - twierdzi.
Ale inni podkreślają, że na razie - oprócz samych zapowiedzi - nie podjęto konkretnych działań w tym kierunku. Przypomnijmy, że do tej pory największym odbiorcą LNG z Rosji była Francja (45 proc. dostaw), następnie Belgia (25 proc.), Hiszpania (18 proc.) oraz Holandia (10 proc.).
Cena gazu ciągle niższa niż rok temu
Nie jest żadną tajemnicą, że najlepszą receptą na zakaz sprowadzania LNG z Rosji musi być dywersyfikacja dostaw. Chrapkę na to zwalniające się po Rosji miejsce mają Stany Zjednoczone. „Financial Times” donosił ostatnio o tym, że giganci naftowi Exxon i Chevron chcą rozszerzyć swoją działalność o handel LNG.
Aktualizowane prognozy pokazują, że świat będzie potrzebował więcej gazu do produkcji energii, ogrzewania i chłodzenia, przemysłu i transportu, aby osiągnąć cele rozwoju i dekarbonizacji - przewiduje Tom Summers, dyrektor działu handlu LNG w Shell.
Nie bez znaczenia dla przyszłego układu gazowych sił będzie też tempo wypełniania magazynów gazu w UE. Obecnie (stan na 20 września) ta średnia wypełnienia wynosi ponad 81 proc. Polska z wynikiem blisko 99 proc. plasuje się w ścisłej czołówce. Najwięcej do nadrobienia mają: Dania (ok. 46 proc.), Szwecja (ponad 50 proc.) oraz Łotwa (ok. 54 proc.).
Cena gazu na holenderskiej giełdzie oscyluje ok. 32 euro za jedną megawatogodzinę. Cały czas jesteśmy wyraźnie poniżej tegorocznego szczytu z pierwszej połowy lutego 2025 r., kiedy 1 MWh gazu kosztowała ponad 55 euro. Jest też taniej niż rok temu o tej porze, wtedy cena gazu była powyżej 36 euro.