Nie węgiel, nie gaz. To daje najtańszą energię Polsce
Fundacja Instrat opublikowała raport „Sieci na miarę. Koszty sieciowe a opłacalność OZE”. Wskazuje w nim, że szybki rozwój energii odnawialnej daje większą szansę na tanią energię niż wysoki udział węgla i gazu.

OZE są po pierwsze sezonowe, po drugie generują potężne koszty i szkodzą zarówno ludziom, jak i zwierzętom (wiatraki). Z kolei towarzyszące nam od dziesięcioleci takie paliwa kopalne, jak węgiel i gaz ziemny to gwarancja bezpieczeństwa energetycznego i stabilne ceny. Tak, w dużym skrócie, można opisać narrację przeciwników transformacji energetycznej. Najnowszy raport od Fundacji Instrat jednoznacznie jednak wskazuje, że taka argumentacja to bzdura na resorach. Zdaniem ekspertów jest dokładnie odwrotnie.
Nasze podejście, oparte na jedynym tego typu w Polsce otwartym zintegrowanym modelu, pozwala ocenić, w jakim stopniu inteligentne planowanie sieci może ograniczyć nadmierne wydatki inwestycyjne i wspierać ambitny, a przy tym ekonomicznie uzasadniony rozwój OZE - czytamy w tym opracowaniu.
OZE bardzie opłacają się niż paliwa kopalne
Fundacja Instrat w swoim raporcie porównuje dwa scenariusze rozwoju krajowej energetyki: ambitny, który zakłada szybszy rozwój OZE, oraz scenariusz wolniejszej transformacji energetycznej. Okazuje się, że w scenariuszu wolnego rozwoju OZE potrzebnych jest 330 mld zł inwestycji w sieci do 2040 r. – w dużej mierze z powodu modernizacji starej infrastruktury. Z kolei scenariusz ambitny wymaga wydania na sieci ok. 40 mld zł więcej. Ale ta dodatkowa inwestycja, jak przekonują autorzy raportu, jest opłacalna, bo pozwala przyłączyć więcej tanich źródeł energii.
W przyszłości na rachunkach zmieni się proporcja – dzięki tanim OZE spadnie udział wytwarzania energii, a większą część będą stanowić koszty jej dostarczenia. Ważne, by zmiany te wiązały się ze sprawiedliwym i przejrzystym podziałem kosztów między odbiorców, co wymaga szczególnej uwagi przy procesie ustalania taryf - przekonuje Michał Grabka, kierownik programu badawczego Energia i Klimat w Fundacji Instrat.
Przyjęty model wskazuje, że do ok. 2040 r. najbardziej opłacalną ścieżką jest wzrost udziału OZE w miksie energetycznym do ok. 80 proc. Eksperci podkreślają też, że warunkiem koniecznym dla skutecznej transformacji energetycznej są nowoczesne, dobrze zaprojektowane sieci elektroenergetyczne. Bo to one zagwarantują, że energia z wiatru i słońca będzie docierać do odbiorców w sposób niezawodny i ekonomicznie korzystny.
Regularnie słyszymy, że wydatki sieciowe są ukrytym kosztem transformacji energetycznej. To prawda, że czekają nas niespotykane dotąd inwestycje w sieci, ale tylko częściowo wynikają one z rozwoju odnawialnych źródeł energii - uważa Patryk Kubiczek, lider projektu w Fundacji Instrat i główny autor raportu.
Scenariusz ambitny, czyli węgiel tylko jako rezerwa kryzysowa
Fundacja Instrat zaznacza w raporcie, że przedstawionych scenariuszy nie należy traktować jako prognozy. To bardziej ambitna, a przy tym wewnętrznie spójna wizja, jak może się rozwijać polski system energetyczny, by zapewniał możliwie niskie koszty usług energetycznych, a jednocześnie umożliwiał realizację kluczowych polityki klimatycznej UE. Ambitna wizja dla polskiego systemu elektroenergetycznego w 2040 r. to ok. 50 GW mocy źródeł wiatrowych i 60 GW mocy źródeł słonecznych.
Do tego dojdzie ok. 13 GW magazynów energii (ESP i baterii), które pozwolą na lepsze dobowe bilansowanie zmienności energii z wiatru i słońca, a także ponad 20 GW źródeł gazowych, które zabezpieczą system w okresach przedłużającego się zachmurzenia i braku wiatru (tzw. dunkelflaute). System wesprą też działające w podstawie pierwsze bloki jądrowe, bardziej elastyczne jednostki na biogaz lub biomasę rolniczą i ostatnie bloki węglowe, trzymane w rezerwie na rzadkie momenty kryzysowe.
Więcej o OZE przeczytasz w Bizblog:
Taka wizja rozwoju systemu jest w dużej mierze spójna z najnowszym projektem aktualizacji KPEiK - podkreślają autorzy raportu.
Ambitny scenariusz zakłada również istotny wzrost zapotrzebowania netto na energię elektryczną w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym: z ok. 148 TWh w 2025 r. do ok. 282 TWh w 2040 r. Wszystko przez rosnące zużycie energii w gospodarstwach domowych i postępującą elektryfikacją ciepłownictwa, transportu i przemysłu.
Szybszy rozwój OZE wiąże się także z niższym jednostkowym kosztem energii elektrycznej dla odbiorców. Wtedy jedna megawatogodzina w 2030 r. wyceniana jest na 542 zł (560 zł w przypadku scenariusza wolniejszej transformacji); w 2035 r. - 583 zł (616 zł), a w 2040 r. - 571 zł (613 zł).







































