Udział węgla spadł poniżej 50 proc. Zimny prysznic dla „węglolubnych”
Pojawił się Miesięcznik Forum Energii za październik. Ale to nie jest lektura dla każdego. Zwolennikom węgla i przeciwnikom OZE z pewnością to opracowanie nie przypadnie do gustu. Nasz miks energetyczny nie zmienia się tak, jakby chcieli.

Jeszcze kilka lat temu to było nie do pomyślenie (podobnie jak miesięczne wydobycie węgla poniżej 3 mln t), ale obecnie z taką sytuacją mamy coraz częściej do czynienia. O co chodzi? O spadający poniżej 50 proc. udział jednostek węglowym a naszym miksie energetycznym. Jak się okazuje byliśmy tego świadkami w tegorocznym październiki, o czym donosi najnowszy Miesięcznik Forum Energii. Taka też jest od lat tendencja: między wrześniem 2015 r. a wrześniem 2025 r. udział węgla w zmniejszył się o 35,9 punkty procentowe.
Systematyczny rozwój źródeł odnawialnych sprawia, że różnica między produkcją energii z węgla a z OZE coraz szybciej się zmniejsza. Ponadto coraz większą rolę zaczynają odgrywać duże jednostki na gaz ziemny - zaznaczają eksperci z Forum Energii.
Jednocześnie, jak podkreślają, cały czas widoczne są istotne różnice sezonowe. Zimą poziom generacji z OZE pozostaje wyraźnie niższy. Odpowiada za to, zdaniem analityków z Forum Energii, wyższe zapotrzebowanie energetyczne oraz ograniczone tempo rozwoju lądowej energetyki wiatrowej, która mogłaby istotnie zwiększyć produkcję w miesiącach o niskiej generacji słonecznej.
Węgiel idzie w odstawkę, OZE rozpychają się łokciami
W sumie paliwa kopalne odpowiadały za 64,5 proc. naszego tortu energetycznego w październiku. Do węgla należało łącznie 48,8 proc.: 32 proc. (5,1 TWh) do węgla kamiennego i 16,8 proc. (2,6 TWh) do węgla brunatnego. To mniejszy udział węgla niż w październiku 2024 r. o 4,1 proc.
Zmiany w strukturze wytwarzania energii elektrycznej, które zachodzą w ostatnich latach, są bezprecedensowe - czytamy w Miesięczniku Forum Energii.
Mniej węgla w polskim miksie energetycznym oznacza tylko jedno: OZE muszą coraz bardziej rozpychać się łokciami. I rzeczywiście: w październiku 2025 r. odnawialne źródła odpowiadały za produkcję 35,5 proc. energii (5,6 TWh). To wzrost o 8,5 proc. miesiąc do miesiąca i o aż 38,8 proc. licząc rok do roku. Na rekord poszła energetyka wiatrowa, która wyprodukowała rekordową ilość energii elektrycznej: 3,2 TWh (58 proc. generacji OZE).
To o 51 proc. więcej w zestawieniu z październikiem 2024 r. oraz 51,6 proc. więcej niż we wrześniu br. - wylicza Forum Energii.
Z kolei fotowoltaika w dziesiątym miesiącu roku odpowiadała za 1,2 TWh energii (22,3 proc. generacji OZE). To spadek o 38.1 proc. w porównaniu z wrześniem br. i wzrost o 19,8 proc. w porównaniu z październikiem 2024 r. Do tego dochodzą jeszcze instalacje biomasowe, które wyprodukowały ok. 1,0 TWh, a elektrownie wodne 0,1 TWh.
Większe zapotrzebowanie i rosnące nierynkowe redysponowanie
Ale mniejszy udział węgla w miksie energetycznym wcale nie oznacza też mniejszego zapotrzebowanie na prąd. Wręcz odwrotnie. Okazuje się, żże w październiku br. potrzebowaliśmy w sumie 13,8 TWh energii elektrycznej, czyli o 1,4 TWh więcej iż miesiąc wcześniej, we wrześniu. Niestety, w kolejnym miesiącu roku nie udało nam się uciec przed nierynkowym redysponowaniem jednostek wytwórczych OZE.
W polskim systemie elektroenergetycznym udział OZE w konsumpcji energii elektrycznej jest zwyczajowo wyższy od udziału OZE w produkcji. W sytuacjach, kiedy suma dostarczanej mocy w danej godzinie jest wyższa niż bieżące zapotrzebowanie, konieczne jest wykorzystanie magazynów energii elektrycznej, eksport nadwyżek energii, lub nawet wyłączenia źródeł OZE - tłumaczą analitycy z Forum Energii.
Więcej o OZE przeczytasz w Bizblog:
A że w naszym kraju ciągle tych magazynów energii jest jak kot napłakał, to trzeba ograniczać generację. W paź∂zierniku dotyczyło to 140,2 GWh energii, z czego 34,9 GWh nalazło do energetyki słonecznej i 105,2 GWh do wiatru.
Dla porównania, w całym 2024 r. ograniczono 113,4 GWh z wiatru. Łączne ograniczenia źródeł OZE w 2025 r. wyniosły już ponad 1,3 TW - czytamy w Miesięczniku Forum Energii.







































