W Polskich firmach produkcyjnych widać ciekawy paradoks. Z jednej strony firm-dłużników ubywa, z drugiej zaś skala zaległości rośnie. Nowe dane pokazują, że unikanie płatności staje się strategią przetrwania, a miliardowe zatory najmocniej uderzają w Śląsk i Mazowsze.

Jak wynika z najnowszych danych BIG InfoMonitor i BIK, przeterminowane zaległości polskiego przemysłu wynoszą już 7,5 mld zł. Za miliardowymi brakami stoi nie tylko trudna sytuacja makroekonomiczna, ale również alarmująco niska dyscyplina płatnicza. Podczas gdy jedne regiony i branże radzą sobie z kryzysem, inne wpadają w pułapkę „firm zombie”, gdzie unikanie zobowiązań staje się elementem strategii przetrwania.
Długi rosną, choć dłużników ubywa
Dane z baz BIG InfoMonitor i BIK zebrane pod koniec września br. rzucają negatywne światło na sytuację finansową branży. Choć liczba niesolidnych dłużników w produkcji spadła (z ponad 27 000 do 25 942), łączna kwota zaległości wzrosła rok do roku z ponad 7,1 mld zł do niemal 7,5 mld zł.
Wśród segmentów, które najsilniej obciążają statystyki, dominują:
- produkcja pojazdów samochodowych - ponad 333 mln zł (wzrost zadłużenia o ponad 284 mln zł - prawie 587 proc. r./r.),
- produkcja metali - ponad 424 mln zł (wzrost o ponad 85,5 mln zł – ponad 25 proc.),
- produkcja urządzeń elektrycznych - blisko 105 mln zł (wzrost o blisko 29 mln zł – prawie 38 proc.).
Z drugiej strony, stabilizująco na bilans wpływa m.in. produkcja artykułów spożywczych, odnotowując spadek zadłużenia o blisko 194 mln zł (10,9 proc.) do prawie 1,59 mld zł.
Wzrost łącznego zadłużenia w produkcji, mimo spadku liczby dłużników, może być sygnałem koncentracji problemu na większych przedstawicielach sektora, szczególnie w segmentach takich jak produkcja pojazdów czy metali – wskazuje Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.
W jego ocenie może to prowadzić do powstawania tzw. firm zombie, których zyski operacyjne nie pozwalają na pokrywanie bieżących i zaległych zobowiązań, ale które są zbyt duże i ważne, aby upaść.
Czynniki takie jak inflacja czy stopy procentowe zdecydowanie podnoszą koszty obsługi zadłużenia, uniemożliwiając takim firmom pokrycie zobowiązań w ramach bieżącej działalności. Taki stan rzeczy nie tylko obciąża statystyki zadłużenia, ale też stwarza ryzyko dla całej gospodarki, ponieważ firmy te nie inwestują, spowalniają innowacje i destabilizują łańcuchy dostaw – mówi Paweł Szarkowski.
W jakim regionie produkcja generuje największe zadłużenie
Z informacji BIG InfoMonitor dowiadujemy się, że sektor produkcji najmocniej odczuwa problemy z płynnością w województwach o największej koncentracji przemysłu.
Liderem zadłużenia pozostaje woj. śląskie, gdzie zaległości firm sięgają aż 1,58 mld zł przy 3 348 dłużnikach. Tuż za nim plasuje się Mazowsze z kwotą 1,09 mld zł i największą w kraju liczbą dłużników – 4 106 firm, co podkreśla skalę wyzwań przedsiębiorstw produkcyjnych w tym regionie. W czołówce znalazły się również woj. wielkopolskie (683,7 mln zł) oraz pomorskie (531,5 mln zł), które odpowiadają za istotny udział przemysłu w gospodarce.
Najmniejszym obciążeniem charakteryzują się natomiast woj. lubuskie (97,2 mln zł) i opolskie (110,3 mln zł), gdzie zadłużenie jest ponad dziesięciokrotnie niższe niż w centrum i na Śląsku. Dane jasno pokazują, że problemy finansowe firm produkcyjnych koncentrują się przede wszystkim w najbardziej uprzemysłowionych województwach.

Więcej wiadomości na temat zadłużenia można przeczytać poniżej:
Czy brak etyki finansowej pogrąży polski przemysł
Raport „Kultura finansowa Polaków” przygotowany przez BIG InfoMonitor sugeruje, że jednym z czynników, które mogą mieć związek ze skalą niespłaconego zadłużenia w sektorze produkcyjnym, jest panująca w nim niska dyscyplina finansowa.
Sektor produkcyjny wykazuje najwyższy poziom akceptacji dla nieetycznych zachowań w biznesie, co może skutkować przedłużającymi się problemami z wypłacalnością. W tej branży brak poszanowania dla zasad nie jest problemem marginalnym.
Z danych wynika, że 14 proc. właścicieli i osób zarządzających firmami akceptuje wstrzymywanie pensji i premii. Co więcej, aż 13 proc. przedstawicieli sektora toleruje nieetyczne zachowania w biznesie takie, jak przepisywanie majątku przez kontrahenta w celu uchylenia się od długu, celowe zaniżanie cen w ramach konkurencji rynkowej, a także niezgłaszanie umów pracowniczych do ZUS lub wypłacanie wynagrodzenia „pod stołem" (praca na czarno).
Zauważalny jest brak nawet elementarnej dyscypliny - 12 proc. badanych toleruje nieterminowe płacenie zobowiązań finansowych jak składki ZUS czy podatki oraz sprzedaż towaru bez paragonu. Ten wysoki poziom tolerancji dla oszustw i opóźniania płatności może sugerować, że unikanie zobowiązań stało się niestety częścią strategii biznesowej i napędza spiralę zatorów płatniczych, które uderzają w całą branżę.
Wielomiliardowe zadłużenie w polskiej produkcji to już nie jest tylko problem ekonomiczny – to rachunek za niski poziom etyki finansowej. Najbardziej alarmujące jest jednak to, że duża część tego zaległego długu jest karmiona pasywną akceptacją dla nieuczciwości – od płacenia pod stołem przez celowe unikanie spłaty, po przepisywanie majątku – twierdzi Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.
I dodaje, że sektor produkcyjny utknął w pułapce, gdzie brak dyscypliny finansowej stał się elementem strategii biznesowej. Podnoszenie standardów etycznych i zwiększanie transparentności powinno być traktowane nie jako koszt, lecz jako wartość dodana i przewaga konkurencyjna, budująca długoterminowe relacje z dostawcami, pracownikami i bankami.
Bez wdrożenia tych elementów zatory płatnicze będą nie do zatrzymania, zagrażając stabilności całego łańcucha dostaw. Dlatego firmy muszą priorytetowo traktować terminowe regulowanie wszystkich zobowiązań – podsumowuje Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.
Badanie na temat kultury finansowej przedsiębiorców zrealizowane dla BIG InfoMonitor przez Quality Watch metodą CAWI na próbie 552 firm, czerwiec 2025 rok.






































