Na rynku mamy paradoks. Kluczowe sektory takie jak budownictwo, transport, handel zlecają najwięcej windykacji, mimo że sami bywają dłużnikami. Analiza Kaczmarski Inkasso pokazuje, że ryzyko B2B zależy od wartości, a nie od liczby spraw.

Zależność jest wyraźna: tam, gdzie przedsiębiorcy najczęściej powierzają firmom windykacyjnym odzyskiwanie należności, równie często sami mają zobowiązania wobec kontrahentów. W branżach odpowiedzialnych za największe przepływy finansowe od inwestycji budowlanych przez produkcję i handel hurtowy po transport kumuluje się największe ryzyko zatorów płatniczych.
Budownictwo liderem liczby wierzycieli, ale przemysł dominuje wartością długów
Według Kaczmarski Inkasso najwięcej wierzycieli korzystających z usług windykacyjnych działa w :
- budownictwie (16,5 proc.), ale udział tego sektora lekko spadł wobec 2024 roku (z 17 proc.),
- transporcie towarowym (15,6 proc.), który zanotował wzrost. Rok wcześniej było to 14,7 proc.,
- handlu hurtowym z udziałem 14,2 proc. i tendencją wzrostową w stosunku do minionego roku – wówczas wierzyciele z tej branży stanowili 12,9 proc.
Na czoło branż pod względem wartości zleconych do odzyskania długów wysunął się:
- przemysł, który w 2024 r. zajmował dopiero czwarte miejsce. Wartość należności przekazanych przez ten sektor stanowi już 18,6 proc. wszystkich, podczas gdy rok wcześniej było to 11,8 proc.,
- budownictwo - 17,8 proc., w którym odnotowano spadek w stosunku do ub.r., kiedy wartość długów przekazanych do windykacji stanowiła 18,7 proc. całości,
- handel hurtowy do 16,6 proc. obecnie z 17,6 proc. poprzednio.
Analiza danych pokazuje, że w największych sektorach gospodarki – przemyśle, budownictwie, handlu i transporcie – zjawisko zadłużenia jest obustronne. Firmy z tych branż zlecają najwięcej spraw do odzyskania, ale też same najczęściej mają zobowiązania wobec kontrahentów – mówi Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Jego zdaniem to dowód, jak silne są powiązania między uczestnikami rynku i jak łatwo opóźnienia w płatnościach przenoszą się na całe łańcuchy dostaw. Obserwujemy, że coraz więcej przedsiębiorstw stara się reagować szybciej, zanim zaległości zdążą urosnąć do dużych kwot.
Liczba wierzycieli nie równa się wartości długów
Analiza Kaczmarski Inkasso pokazuje, że w największych sektorach inny jest nie tylko odsetek wierzycieli i dłużników, ale także udział tych branż w łącznej wartości należności przekazanych do windykacji oraz długów.
W transporcie pod względem wartości długów przeważają niesolidni klienci, a biorąc pod uwagę liczbę firm – wierzyciele. W handlu hurtowym również dominują wierzyciele, z kolei w detalu częściej pojawiają się dłużnicy. W budownictwie i produkcji proporcje liczby podmiotów po obu stronach są zbliżone, lecz wartość należności przekazanych przez wierzycieli do windykacji, jak i dochodzonych długów jest już inna.

To, jak te dwie perspektywy potrafią się różnić, pokazuje sytuacja w transporcie. Branża jest mocno rozdrobniona, złożona z wielu mikrofirm, które dysponują jedną lub dwoma ciężarówkami.
Zlecenia przewozu opiewają na niewielkie sumy. Jednak kiedy przedsiębiorcy transportowi przestają płacić kontrahentom, mają duże długi u nielicznej grupy wierzycieli, na przykład firm leasingowych i banków czy dostawców paliwa - informuje Kaczmarski Inkasso.
Więcej wiadomości na temat zadłużenia można przeczytać poniżej:
Jak oceniać długi w handlu, transporcie i budownictwie, aby uniknąć ryzyka w B2B
Według ekspertów jeszcze wyraźniej różnicę widać w handlu. Hurt działa głównie w B2B. Sprzedaje towar sklepom, barom i restauracjom oraz mikro i małym firmom z wielu branż, szeroko udzielając kredytu kupieckiego. Dlatego jest znacznie liczniej reprezentowany wśród wierzycieli, więcej ma też do odzyskania, niż sam jest winien.
Detal jest zdecydowanie inny. Liczne małe sklepy częściej widnieją w biurach informacji gospodarczej jako dłużnicy, jednak kwoty pojedynczych długów są mniejsze. Udział sektora w statystykach wartości jest więc niższy.
W budownictwie proporcje liczby wierzycieli i dłużników są podobne, natomiast wartościowo widoczny jest większy udział zadłużenia wśród nierzetelnych kontrahentów. Rozdrobnienie sektora, etapowe rozliczenia między inwestorem, głównym wykonawcą oraz mniejszymi podwykonawcami i wynikający z tego kaskadowy sposób płatności za zrealizowane prace sprawiają, że jedno opóźnienie szybko przenosi się na pozostałe firmy w obiegu.
Bardziej zrównoważony pod tym względem jest przemysł. Producenci sprzedają towar klientom z odroczonym terminem płatności i z wyprzedzeniem planują własne zakupy. Dzięki temu liczba zleceń windykacyjnych pozostaje raczej stała, za to rośnie udział wartości wśród wierzycieli, zwłaszcza wobec mniejszych odbiorców.
Wnioski dla firm są jednoznaczne. Sama liczba postępowań windykacyjnych nie wystarczy do oceny ryzyka, czy i na jakich powinny zasadach zawierać kontrakty i przyjmować zlecenia z poszczególnych sektorów. Ta sama branża może mieć wiele drobnych wierzytelności i jednocześnie kilka dużych zobowiązań – podkreśla Jakub Kostecki.
W jego ocenie, aby prowadzić racjonalną politykę kredytowania klientów trzeba spojrzeć jednocześnie na liczbę wierzycieli i wartość zleceń windykacyjnych.
W transporcie i budownictwie należy rozważyć krótsze terminy płatności, monitoring i ściśle określone limity kredytowe. W handlu dobrze jest rozdzielić podejście do klientów B2B i B2C - podsumowuje Jakub Kostecki.
I dodaje, że hurt powinien wprowadzić twardą weryfikację wiarygodności płatniczej kontrahentów i szybko reagować na przeterminowane faktury, kierując je do windykacji. Natomiast sklepy detaliczne warto, aby kontrolowały swoją płynność finansową i uważały na sezonowość, która potrafi windować przychody, ale tylko okresowo.







































