Rok 2025 przejdzie do historii jako wyjątkowy dla inwestorów w metale szlachetne - i to pomimo weekendowej korekty. Złoto i srebro osiągnęły w tym roku spektakularne wzrosty, jakich nie widzieliśmy od kilku dekad. Słabszy dolar i niepewność geopolityczna nadal wspierają popyt na bezpieczne aktywa.

W ubiegłym tygodniu cena złota osiągnęła historyczny szczyt na poziomie 4549,71 dolara za uncję. Srebro również pobiło swój własny rekord, docierając do poziomu 83,62 dolara za uncję. Nie tylko te dwa metale błyszczały - również platyna i pallad ustanowiły nowe rekordy.
Jednak euforię szybko przerwała gwałtowna korekta. W poniedziałek ceny metali szlachetnych zaczęły spadać: złoto straciło ponad 4 proc., a srebro aż 9 proc. Platyna zanotowała największy jednodniowy spadek w swojej historii, tracąc 14 proc. po osiągnięciu rekordowego poziomu 2478,50 dolara za uncję.

Bezpośrednią przyczyną wyprzedaży była decyzja operatora giełdy CME Group o podwyższeniu wymogów depozytowych dla kontraktów na metale szlachetne. W praktyce oznacza to, że inwestorzy muszą wpłacić więcej gotówki, aby spekulować na cenach metali. To zabieg stosowany po dużych wzrostach cen, który często chłodzi zapał traderów.
Najlepszy rok od prawie pięciu dekad
Mimo poniedziałkowej korekty, metale szlachetne notują w 2025 roku wyniki, jakich nie widziano od 1979 roku. Złoto zyskało już 66 proc. od początku roku, a srebro aż 159 proc. To znacznie lepsze wyniki niż główne indeksy giełdowe czy kryptowaluty.
Czytaj więcej o inwestycjach w 2025 roku:
Co stoi za tak imponującymi wzrostami? To przede wszystkim polityka monetarna. Obniżki stóp procentowych w USA sprawiają, że metale szlachetne, które nie przynoszą odsetek, stają się bardziej atrakcyjne w porównaniu z aktywami przynoszącymi dochód. Dochodzi do tego niepewność geopolityczna. Trwający konflikt na Ukrainie i inne napięcia międzynarodowe skłaniają inwestorów do szukania bezpiecznych przystani. W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku na rezydencję Putina, co ponownie oddaliło perspektywy pokoju.
Właśnie dlatego instytucje finansowe na całym świecie intensywnie gromadzą złoto w swoich rezerwach, zwiększając popyt. Dodatkowo słabszy dolar sprawia, że metale stają się tańsze dla posiadaczy innych walut. Popyt na srebro rośnie zaś dzięki wpisaniu go na amerykańską listę minerałów krytycznych.
Co dalej z cenami metali?
We wtorek inwestorzy czekają na publikację protokołu z grudniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, który może rzucić więcej światła na przyszłą politykę monetarną. Rynki wyceniają obecnie dwie obniżki stóp procentowych w 2026 roku. Długoterminowe perspektywy dla metali szlachetnych pozostają pozytywne dopóki rynkami będzie rządziła niepewność geopolityczna i obawy o rosnący globalny dług i inflację związaną z taryfami celnymi.






































