REKLAMA

Gorączka złota wróciła. Chcesz zyskać, zachowaj spokój

Czy złoto dobije do 5000 tys. dolarów? Mimo dziewięciu tygodni wzrostów i prognoz rekordów, eksperci z firmy Tavex ostrzegają przed korektą i wskazują, kiedy jest dobry moment na wejście, a kiedy najważniejsza jest dywersyfikacja.

Złoto po 5000 dolarów? Prognozy na 2026 rok
REKLAMA

Na rynku inwestycyjnym nie ma złotej rady. Nie istnieje odpowiedź, która sprawdzi się dla każdego inwestora. Rynek nie jest równaniem do rozwiązania, to raczej żywy organizm, reagujący na strach, euforię, geopolitykę, politykę monetarną i ludzkie emocje. W inwestowaniu zawsze jest element niepewności, ryzyka, intuicji. Może właśnie dlatego złoto od tysiącleci działa na wyobraźnię.

REKLAMA

Wartość złota wzrosła o ponad 290 proc.

Tomasz Gessner, główny analityk Tavex zauważa, że w ostatnich miesiącach kruszec znów przypomniał, dlaczego bywa nazywany bezpieczną przystanią. W dolarach jego wartość wzrosła w trzy miesiące o koło 20 proc., od początku roku o ponad 59 proc., a w perspektywie dekady aż o ponad 290 proc.

Gdyby ktoś dziesięć lat temu włożył w złoto 2000 dol., dziś miałby ponad 7,5 tys. Polski inwestor również nie miałby powodów do narzekań, w złotówkach złoto umocniło się przez dekadę o blisko 260 proc. – mówi Tomasz Gessner, główny analityk Tavex.

Według niego paradoks polega na tym, że im szybciej rośnie cena, tym silniejsze emocje wywołuje. Gdy złoto przekroczyło barierę 4000 dol. za uncję, w Polsce dało się to odczuć niemal natychmiast. Na stronie Tavex liczba odsłon skoczyła w październiku do prawie 2,84 mln, to o 40 proc. więcej niż we wrześniu.

Wszystko dzieje się w naturalnym rytmie rynków. W takich chwilach jak w 2020 roku podczas pandemicznej niepewności czy w 2022 roku po wybuchu wojny z rynku zaczęły znikać najpopularniejsze gramatury – tłumaczy Tomasz Gessner.

Jego zdaniem dealerzy zgłaszali braki, a klienci jeździli z miasta do miasta, żeby zdobyć upragnioną monetę czy sztabkę. To sygnał, który na rynku złota pojawia się regularnie: momenty emocjonalnego napięcia idą w parze z fizycznymi niedoborami.

Dziewięć tygodni nieprzerwanych wzrostów musi w końcu przynieść oddech. Korekta nie jest niczym nadzwyczajnym – rynek złota tak funkcjonuje. W latach 70., w epoce inflacyjnych lęków, obsunięcia potrafiły sięgać nawet 50 proc. W 2008 roku ceny spadły o jedną trzecią, zanim ruszyły w kolejny imponujący rajd – wskazuje główny analityk Tavex.

W ocenie eksperta dzisiejsze cofnięcie ma raczej charakter porządkujący: pozwala wyrównać emocje, wyczyścić krótkoterminowe, spekulacyjne pozycje i wrócić do pytań o fundamenty. A fundamenty – wojna, niepewność geopolityczna, słabnąca wiara w stabilność zachodnich walut – pozostają niezmiennie mocne.

Więcej wiadomości na temat złota można przeczytać poniżej:

Inwestorzy rzucają się na sztabki mimo rosnących cen

Ekspert wskazuje, że coraz częściej słychać głosy, że jeśli tempo zmian się utrzyma, w 2026 roku złoto może zbliżyć się nawet do poziomu 5000 dol. Ekonomiści behawioralni od lat opisują pewien schemat: kiedy ceny rosną, rośnie także pewność, że będą rosnąć dalej.

To efekt stadny, FOMO, poczucie, że jeśli nie zareagujemy teraz, wszystko wydarzy się bez nas. W 2025 roku widzimy to wyraźniej niż kiedykolwiek. Według danych World Gold Council popyt na sztabki i monety już czwarty kwartał z rzędu przekroczył 300 ton, a inwestorzy kupują złoto w tempie, którego dawno nie widzieliśmy - komentuje Tomasz Gessner.

Złoto staje się więc nie tylko aktywem finansowym. Staje się papierkiem lakmusowym nastrojów, barometrem strachu i nadziei. Dwóch inwestorów może patrzeć na ten sam wykres i widzieć zupełnie inne rzeczy: dla jednego to potencjał, dla drugiego zagrożenie. Jeden widzi bezpieczeństwo, drugi widzi bańkę.

Czy więc inwestować teraz, czy czekać? Odpowiedź jest banalna, choć wcale nie prosta: to zależy. Od naszej tolerancji ryzyka, horyzontu, doświadczenia, odporności emocjonalnej. Od tego, czy chcemy reagować na rynek, czy budować portfel powoli, konsekwentnie, mądrze.

REKLAMA

Jedno pozostaje pewne: jeśli w inwestowaniu jest coś naprawdę uniwersalnego, to nie pojedynczy moment wejścia, lecz dywersyfikacja. To ona pozwala zachować równowagę, kiedy rynek faluje, a emocje buzują. Złoto od pokoleń pełni rolę bezpiecznej przystani, ale nawet przystań jest tylko częścią mapy – podsumowuje Tomasz Gessner, główny analityk Tavex.

I zadaje pytania: A rynek? Ten będzie żył dalej własnym życiem, raz budząc zachwyt, raz niepokój. I zawsze, absolutnie zawsze, będzie zadawał nam to samo pytanie: To już ten moment? Odpowiedź: tego nie wie nikt. I właśnie dlatego złoto fascynuje nas od tysięcy lat.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-06T21:39:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T20:22:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T18:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T14:05:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T12:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T05:42:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-06T05:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T21:32:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T19:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T15:34:30+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T12:47:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T12:27:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-05T11:36:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T16:05:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T14:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T11:12:29+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T09:48:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T08:54:04+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T05:17:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T22:19:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T19:14:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA