Stało się to, co przepowiadaliśmy dokładnie miesiąc temu. Na fali wyprzedaży akcji na giełdach w Stanach Zjednoczonych popłynęło złoto, przebijając w piątek cenę 3000 dolarów za uncję. Za jednego z największych wygranych tego rajdu należy uznać Narodowy Bank Centralny, który od wielu miesięcy aktywnie inwestuje, sukcesywnie zwiększając rezerwy w tym kruszcu.
Rekordowa cena złota. Mała moneta kosztuje majątek
Cena złota osiągnęła nowy rekord. Najdroższą cenę w historii odnotowano na piątkowej sesji, która zakończyła się na poziomie 2797 dol. za jedną uncję. W przeliczeniu to niemal 11 400 zł.
Złoto prze w górę jak szalone. Padła kolejna granica
Jeszcze we wrześniu za uncję złota trzeba było zapłacić 2,6 tys. dol. Teraz cena przekroczyła kolejną barierę i obecnie trzeba zapłacić ponad 2,7 tys. dol. We wtorek notowania przebiły poziom 2731 dol. Przypomnijmy, że uncja to nieco ponad 31 gramów, a od początku roku cena kruszcu wzrosła już o ponad 31 proc.
Złoto z nowym rekordem. Cena przebiła kolejną granicę
2,6 tys. dol. za uncję. Taki jest nowy rekord ceny złota, który padł po obniżeniu w Stanach Zjednoczonych stóp procentowych o 0,5 proc. Przebicie granicy 2600 dol. wprawdzie nastąpiło tylko na chwilę, ale aktualna cena tego kruszcu jest tylko o kilkanaście dolarów niższa. W warunkach dość dużej niestabilności ekonomicznej na świecie złoto jest traktowana przez inwestorów oraz banki centralne jako bezpieczną przystań, a tylko od początku bieżącego roku jego cena wzrosła już aż o jedną czwartą.
Cały świat skupuje złoto. Ale to Polska nabyła go najwięcej
Polska stała się największym nabywcą złota na świecie – przynajmniej takie rekordowe zakupy odnotowaliśmy w II kw. 2024 r. W tym okresie żaden inny bank centralny nie kupił tyle złotego kruszcu co Narodowy Bank Polski (NBP) i w tyle zostawiliśmy nawet Indie i Turcję. I jeszcze dorzućmy do tego fakt, że od tego czasu cena złota przekroczyła granicę 2,5 tys. dol. za uncję.