REKLAMA

Tak rynki zareagowały na rezygnację Bidena. Szarpnęło ropą i kryptowalutami

Joe Biden, pomimo wcześniejszych deklaracji, zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Demokraci wystawią kogoś nowego w bój z Trumpem o Biały Dom. Na ułożenie na nowo politycznych klocków przyjdzie nam trochę poczekać. Inaczej jest z rynkami, tutaj reakcja była błyskawiczna. Inna jest już cena ropy i podobne ruchy spodziewane są także na rynku złota czy platyny. Rosną w siłę kryptowaluty.

cena-ropy-cena-zlota-kryptowaluty
REKLAMA

W ostatnich tygodniach lawinowo przybywało Demokratów, którzy widząc problemy Joe Bidena, mocno zaciskali kciuki, żeby ich przywódca ustąpił miejsca. Inaczej listopadowa walka z Donaldem Trumpem, przekonywali, będzie z góry skazana na porażkę. Biden długo się bronił. Aż tu nagle, po informacji o tym, że prezydent USA zachorował na COVID, w świat poszło oświadczenie, które można streścić jednym słowem: rezygnuję. Zaraz potem słychać było głośny oddech ulgi po stronie Demokratów i ryk wściekłości od Republikanów, którzy byli przekonani, że wygraną mają w kieszeni. Decyzja Bidena wszystko jednak zmieniła. Te polityczne trzęsienie ziemi można też zauważyć na rynkach. Np. mocno szarpnęło z tego powodu ceną ropy.

REKLAMA

Rezygnacja prezydenta Joe Bidena ze startu w jesiennych wyborach nie wywołała silnej reakcji na większości rynków finansowych, choć może chwilowo powstrzymać inwestorów przed uczynieniem z powrotu Donalda Trumpa głównego tematu letnich notowań - komentuje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.

Cena ropy ostro w dół

Najszybciej chyba zatrzęsło przez to rynkiem ropy. W przypadku Brent w zeszłym tygodniu kilka razy udało się przebić granicę 85 dol. i zbliżyć się do poziomu 86 dol. za baryłkę. Ale rezygnacja Bidena wywróciła ten stolik do góry nogami i byliśmy świadkami wyraźnej przeceny: cena ropy Brent spadła poniżej 83 dol. To najtańsze stawki od pierwszej połowie czerwca. Podobny zjazd zaliczyła również ropa WTI. W tym przypadku wydawało się, że w ciągu kilku dni cena baryłki w końcu dobije do 84 dol. To już jednak nieaktualne, WTO obecnie jest po ok. 80 dol. 

Skąd ta rewolucja cenowa? Chociaż nie jest to jeszcze ostatecznie przesądzone, to wszystko wskazuje na to, że Demokraci do wyścigu prezydenckiego z Trumpem nominują obecną wiceprezydent: Kamalę Harris (nie bez znaczenia są sondaże sprzed tygodni ukazujące zdecydowane zwycięstwo nad Trumpem innej kobiety - Michelle Obamy). A Harris postrzegana jest jako bardziej rygorystyczna dla przemysłu naftowego niż Biden. Wszak to ona, jako prokurator generalny Kalifornii, pozwała swego czasu Big Oil. Harris jest też przeciwniczką szczelinowania.

Nerwowo też na rynku złota i platyny

Ale rezygnacja Bidena odcisnęła swoje piętno nie tylko na rynku ropy. Nerwowo też się zrobiło na rynku metali szlachetnych. Analitycy zgodnie twierdzą, że druga połowa 2024 r. będzie charakteryzowała się dużą zmiennością. Bo też będzie bardziej nerwowo pod względem geopolitycznym, ciągle także nie wiadomo, jaki kierunek podejmie amerykańska inflacja, a i przy ostatecznym wyniki wyborów prezydenckich w USA właśnie postawiono bardzo duży znak zapytanie. 

Więcej o cenie ropy przeczytasz na Spider’s Web:

Ale na razie globalny indeks metali szlachetnych MMI (Monthly Metals Index) spadł o zaledwie 0,18 proc. Ale wcześniejsza praktyka wskazuje, że będzie się tutaj sporo działo na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Wszystko skazuje na to, że cena złota ciągle jeszcze nie osiągnęła szczytu. 16 lipca padł rekord wszech czasów: uncja złota kosztowała 2480,23 dol. Analitycy podpowiadają, że warto przygotować się na kontynuację tych wzrostów, chociaż równie prawdopodobne jest odwrócenie się tego trendu. 

Na razie spokojnie jest za to na rynku platyny i srebra. I w jednym i w drugim przypadku nie widać nawet cienia tendencji wzrostowej. Obecnie uncja srebra wyceniana jest na 29 dol., a uncja platyny na więcej niż 961 dol. Tymczasem jeszcze w pierwszej dekadzie lipca byliśmy w zupełnie innej rzeczywistości cenowej. Srebro było za ponad 31 dol. za uncję, a platyna za więcej niż 1034 dol. za uncję.

Bitcoin i inne kryptowaluty rosną w siłę

Na razie jednak nie można mówić o jakiejś zbytnio nerwowej reakcji rynków. Rosną nieznacznie kryptowaluty, bo też Trump jest największym zwolennikiem cyfrowego pieniądza. A decyzja Bidena może przybliżyć do zwycięstwa kandydata Republikanów.

Ostatnie sondaże wskazywały, że poparcie dla K.Harris w potencjalnym starciu z Trumpem byłoby zbliżone lub nieco niższe niż dla J.Bidena, co może tłumaczyć niewielką (jak na razie) rynkową reakcję - komentują analitycy PKO BP.

REKLAMA

Nie było też do tej pory żadnych wstrząsów na rynku walut. Za dolara cały czas płacimy prawie tyle samo. 

Rynek o poranku jest dosyć spokojny. Indeks dolara traci zaledwie 0,13% i większość straty z poranka została zneutralizowana. Z kolei w Polsce za dolara płacimy 3,9350 zł, za euro 4,2832 zł, za funta 5,0868 zł, za franka 4,4220 zł - uspokaja Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA