Stało się to, co przepowiadaliśmy dokładnie miesiąc temu. Na fali wyprzedaży akcji na giełdach w Stanach Zjednoczonych popłynęło złoto, przebijając w piątek cenę 3000 dolarów za uncję. Za jednego z największych wygranych tego rajdu należy uznać Narodowy Bank Centralny, który od wielu miesięcy aktywnie inwestuje, sukcesywnie zwiększając rezerwy w tym kruszcu.

Złoto ustanowiło nowy rekord w piątek koło 11. polskiego czasu. Cena dobiła do 3004,95 dolarów, po czym ostro zanurkowała w dół do niemal kursu wczorajszego zamknięcia. Ten zjazd nie trwał długo i wcale nie jest wykluczone, że za chwilę będziemy oglądać nowy wynik wszech czasów. Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex, podkreśla, że przebicie przez złoto poziomu 3000 dolarów za uncję (28,35 gramów) nie mają większego znaczenia poza psychologicznym. Co powoduje, że ceny złota wchodzą na nieoglądane nigdy w historii poziomy?

W ostatnim czasie nagromadziło się sporo czynników pchających w górę ceny złota. Od obaw o wynik zapowiadanego audytu amerykańskich rezerw w Fort Knox, przez konsekwencje wojny celnej, kryzysu amerykańskiego zadłużenia i obaw o konieczność zdewaluowania dolara, rozpoczętą właśnie rotację kapitału z rynku akcji do rynku złota, po obawy o intencjonalne doprowadzenie do bessy na rynkach przez obecną administrację w Waszyngtonie, co przez zepchnięcie rentowności obligacji pozwoliłoby jej uplasować 9 bln dolarów długu w tym roku po niższym koszcie – wylicza.
Ceny złota. Najpierw spadek, potem rajd i nowy rekord
O tym, że złoto przebije 3000 dolarów za uncję, analitycy mówili od kilku miesięcy. Już w połowie lutego pojawiało się sporo głosów, że to dosłownie kwestia dni, jeśli nie godzin.
Wystarczy jedno mocne wystąpienie Donalda Trumpa, który zapowie taryfy celne na Europę i będziemy mieć ekstremalne ruchy na złocie – przewidywał Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB.

Na przebicie granicy 3000 dolarów i ustanowienie nowego ATH (ang. All-Time High – najwyższy poziom wszech czasów) musieliśmy poczekać równo miesiąc. Ostatecznie scenariusz, który przewidział Micha Stajniak się ziścił. Najpierw złoto mocno straciło na wartości, 28 lutego jego cena spadła do 2734,90 dolarów, a następnie zaczęło mocno rosnąć. Niewiele brakowało, by 3000 dolarów zostało przebite tuż około 4 marca. Zabrakło dosłownie 72 dolarów.
NBP cały czas inwestuje w złoto
Jednym z największych wygranych rajdu na złocie jest Narodowy Bank Polski, który konsekwentnie od kilku lat skupuje ten kruszec. W lutym bank centralny nabył kolejnych 29 ton, zwiększając swój stan posiadania do 480 ton. Złoto stanowi obecnie dokładnie 19,2 proc. polskich aktywów rezerwowych.
Pamiętajmy, że fizyczne złoto jest ubezpieczeniem od poważnych kłopotów w systemie finansowym, nieodpowiedzialności rządzących, utraty siły nabywczej walut czy ryzyk geopolitycznych. Obecnie można odnieść wrażenie, że przynajmniej kilka z tych czynników materializuje się na naszych oczach, stąd takie, a nie inne zachowanie kruszcu – podsumowuje Tomasz Gessner.
Polecamy więcej publikacji w Bizblogu na temat złota