REKLAMA

Złoto drogie jak nigdy. Polacy zachodzą w głowę: i co teraz?

Rok 2024 był czasem spektakularnych wzrostów i rekordów bitych przez złoto. Inwestorzy mogli cieszyć się z imponujących stóp zwrotu, które wyniosły około 30 proc. w skali roku. Eksperci podkreślają, że ciągu w ostatnich dwunastu miesięcy złoto nie tylko skutecznie chroniło kapitał przed inflacją, ale także pozwoliło na jego znaczące pomnożenie. Czy warto inwestować w złoto również w 2025 roku?

Złoto drogie jak nigdy. Polacy zachodzą w głowę: i co teraz?
REKLAMA

Cena złota w 2024 r. osiągała niespotykane wcześniej poziomy. Pobity został między innymi rekord z 2011 roku, gdy za uncję płacono 1920 USD. Przełomowy moment nastąpił w lutym 2024 roku. Cena złota wyszła wtedy z wieloletniego trendu bocznego, rozpoczynając dynamiczne wzrosty. Kulminacja nastąpiła w październiku, gdy cena kruszcu osiągnęła historyczny szczyt na poziomie 2790 USD za uncję.

REKLAMA

Rok 2024 był dla rynku złota wyjątkowy. Po raz kolejny udowodnił, że ten kruszec jest jednym z najbardziej stabilnych i pewnych aktywów w trudnych czasach – ocenia Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex.

Złoto na straży oszczędności

Polska z inflacją na poziomie 4,7 proc. rocznie była jednym z wielu rynków, na których złoto wykazało skuteczność jako zabezpieczenie przed wzrostem cen. Nie tylko kapitał, ale także go zwiększyło. Rok 2024 przyniósł także zmiany w zachowaniach inwestorów. Coraz większą popularnością cieszyły się sztabki i monety o mniejszych gramaturach, takie jak sztabki 1-gramowe czy 0,25-gramowe.

To był rok stabilnych wzrostów i coraz większej edukacji finansowej wśród Polaków. Klienci świadomie podchodzą do inwestowania, dokładnie analizując swoje potrzeby i możliwości – zauważa Antoni Pawlak.

Eksperci przekonują, że otoczenie pozostaje korzystne dla złota. Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex, zauważa, że globalne napięcia geopolityczne, proinflacyjna polityka celna administracji w Waszyngtonie oraz wysoki deficyt budżetowy USA będą sprzyjały dalszemu zainteresowaniu tym kruszcem.

Złoto od zawsze pełniło rolę ochrony przed niepewnością. Tegoroczny 30-procentowy wzrost cen może być odbiciem ryzyk, które w pełni ujawnią się dopiero w nadchodzącym roku – tłumaczy Tomasz Gessner.

Jak jednak dodaje, po tak imponujących wzrostach inwestorzy powinni przygotować się na bardziej umiarkowaną dynamikę.

To wysoka poprzeczka do kontynuacji, zwłaszcza w kontekście relatywnie niskiej historycznej zmienności złota – ocenia analityk.

Złoto jako barometr nastrojów na rynkach

REKLAMA

Eksperci firmy Tavex podkreślają, że złoto nie tylko jest inwestycją, ale także wskaźnikiem nastrojów na rynkach,

Tegoroczny 30-procentowy wzrost cen może być odbiciem postrzeganych przez inwestorów ryzyk, które być może w pełni ujawnią się dopiero w nadchodzącym roku. Chociaż trudno przewidzieć przyszłość, widzimy, że kapitał globalny reaguje na wydarzenia, których konsekwencje mogą być rozłożone w czasie – czytamy w analizie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: przedwczoraj
Aktualizacja: przedwczoraj
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA