Rząd zdecydował ws. cen energii. Koniec niańczenia Kowalskich
Obecny mechanizm mrożenia ceny energii obowiązuje tylko do końca roku. A co potem? Czy gospodarstwa domowe będą dalej mogły liczyć na taką pomoc? Jednoznaczna deklaracja Miłosza Motyki, szefa Ministerstwa Energii.

Miłosz Motyka był gościem wtorkowej „Rozmowy Piaseckiego” w TVN24. Jednym z poruszanych wątków była kwestia dalszego mrożenia ceny energii. Przypomnijmy: rząd we wrześniu br. zdecydował o zamrożeniu stawek do końca 2025 r. Tym samym gospodarstwa domowe nie mogą zapłacić więcej za kilowatogodzinę niż 500 zł. Jak to będzie wyglądać za dwa miesiące z hakiem, w 2026 r.?
Wcześniej Paulina Hennig-Kloska, szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska, sugerowała, że tego typu rozwiązanie nie będzie już potrzebne. Teraz dowiedzieliśmy się więcej od Miłosza Motyki.
W 2026 r. nie będzie mrożenia ceny energii - stwierdził jednoznacznie Minister Energii.
Cena energii w przyszłym roku na dotychczasowym poziomie
Motyka twierdzi, że takie działanie podpowiada rynek. Wszak w ostatnim kwartale 2025 r. cena energii była na wyraźnie niższym poziomie niż miało to miejsce przez cały rok. Kontrakty przedsiębiorstw energetycznych też są zdecydowanie niższe. Inna sprawa to udana dywersyfikacja dostaw źródeł energii, bez uzależnienia od Rosji, a także dynamiczny rozwój naszych OZE.
Nie widzimy przestrzeni do podwyżek ceny energii - uważa Miłosz Motyka.
Mrożenie energetycznych stawek było też sporym obciążeniem budżetu państwa. Tylko w IV kwartał 2025 r. ten mechanizm kosztował ok. 700 mln zł. Licząc zaś wszystkie poprzednie lata, kiedy cena energii była mrożona, to łączne wydatki na ten cel opiewają na ponad 20 mld zł. Zakręcenie tego finansowego kurka da więc rządowi tlen. Ale może przeszkodzić w dalszym obniżaniu stóp procentowych.
Przedłużenie mrożenia cen energii dla gospodarstw domowych z dużym prawdopodobieństwem zachęciłoby Radę Polityki Pieniężnej do kolejnej obniżki stóp procentowych - mówił kilka tygodni temu Adam Glapiński, prezes NBP.
Stawki mają maleć, a nie rosnąć
Zdaniem Miłosza Motyki obecnie nic nie wskazuje na groźbę wyższej ceny energii. Wręcz odwrotnie: jego zdaniem są spore szansę na to, że stawki w najbliższym czasie będą systematycznie maleć. To chociażby kwestia lepszego zagospodarowywania nadwyżek mocy ze strony OZE. W 2024 r. w ten sposób predysponowano aż 731 GWh odnawialnej energii, a w tym roku to już ponad 1131,5 GWh.
We wrześniu operator systemu był zmuszony do nierynkowego redysponowania jednostek wytwórczych OZE przez 153 godziny (21 proc. w miesiącu) w trakcie 21 dni - czytamy we wrześniowym miesięczniku Forum Energii.
Więcej o cenie energii przeczytasz w Bizblog:
Minister Motyka przekonywał też, że różnicę w przyszłym roku zrobią morskie farmy wiatrowe, które do 2030 r. mają dysponować łączną mocą na poziomie 6 GW, co odpowiada mocy Elektrowni Bełchatów. A potem dojdzie jeszcze atom.
Pierwszy prąd z naszej elektrowni jądrowej powinien popłynąć w 2046 r. Na 2027 r. zaplanowane jest złożenie wniosku o pozwolenie na budowę, która powinna wystartować w 2028 r. - twierdzi Miłosz Motyka.






































