Rząd: macie 11 mld zł, tylko nie palcie opon. Górnicy: za mało
Rząd bardzo chce pokazać przyjętą nowelizację ustawę górniczą jeszcze przed marszem protestacyjnym organizowanym w przyszłym tygodniu w Katowicach. Czy nowe regulacje uspokoją górników, czy może ich jeszcze bardziej rozsierdzą?

Z nowelizacją ustawy górniczej jest trochę tak, jak z liberalizacją regulacji dla lądowych wiatraków i ostateczną likwidacją zasady 10H, która nałożyła na energetykę wiatrową kaganiec. Dużo się o tym mówi, zapowiada, ale koniec końców w praktyce nic się nie zmienia. Teraz presję na rząd wytworzyli górnicy, którzy razem z hutnikami przejdą ulicami Katowic 4 listopada w marszu gwiaździstym i pokażą rządowi żółta kartkę. Nie bez znaczenia jest też kiepska sytuacja finansowa JSW.
Dlaczego jest opóźnienie? Z prostego powodu. W związku z sytuacją w JSW, która jest spółką giełdową, trzeba było wymyślić, w jaki sposób ewentualnie wesprzeć tę spółkę w procesie restrukturyzacji, który jest konieczny - stwierdziła Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej, w programie „Protokół Rozbieżności” w TVP 3 Katowice.
Nowelizacja ustawa górnicza, czyli urlopy i odprawy
Co w sobie kryje projekt nowelizacji ustawy górniczej, nad którą za chwilę pochyli się rząd? Przede wszystkim ponownie wzrosła kwota przeznaczona na likwidację kopalń węgla kamiennego w ciągu następnych 10 lat. Pierwotnie te koszty szacowano na ponad 4 mld zł, potem na przeszło 9 mld zł, a ostatecznie w nowelizacji ustawy znalazła się kwota 11,275 mld zł.
Polskie górnictwo musi się restrukturyzować, nie da się uciec przed twardą geologią: wydobycie na coraz niższych pokładach jest po prostu droższe - przekonuje Miłosz Motyka, minister energii.
Przypomnijmy, że już w maju 2021 r. górnicy podpisali z rządem umowę społeczną, która zakłada zamknięcie ostatniej kopalni w 2049 r. A co jeszcze zakłada nowelizowana ustawa górnicza? Umożliwia finansowanie świadczeń dla pracowników likwidowanych kopalń, wskazuje na urlopy górnicze i jednorazowe odprawy w wysokości 170 tys. zł. Dzięki tym regulacjom likwidacja kopalń prowadzona będzie przez przedsiębiorstwa górnicze (z możliwością otrzymania na ten cel dotacji), a nie przez spółkę restrukturyzacyjną.
Z pewnością w listopadzie na posiedzeniu Sejmu ta ustawa będzie - obiecuje Rosa.
JSW przed rozmowami o cięciach pensji i tak nie ucieknie
Wcześniej Nowy System Wsparcia, wpisany do nowelizowanej ustawy górniczej, dotyczył wyłącznie pracowników trzech spółek: Polskiej Grupy Górniczej, Południowego Koncerny Węglowego oraz Węglokoksu Kraj. Do końca o dopisanie do tej grupy walczyli górnicy z JSW. Rząd początkowo na to nie chciał przystać, ale wizja utraty przez koksową spółkę płynności finansowej już w marcu 2026 r. zmieniła tę negatywną narrację. Minister Motyka zgłosił autopoprawkę.
Celem tego działania nie jest jednak doprowadzenie do likwidacji zakładów górniczych należących do tej spółki, lecz restrukturyzacja tego podmiotu, w tym redukcja zatrudnienia - czytamy w piśmie sygnowanym przez szefa Ministerstwa Energii.
Więcej o nowelizacji ustawy przeczytasz w Bizblog:
Grupa JSW zatrudnia ok. 32 tys. pracowników. Z urlopów górniczych miałoby skorzystać jakieś 3000 osób, z kolei z urlopów dla pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla - ponad 100 zatrudnionych. Ale to zapowiadanych rozmów o koniecznych cięciach pensji w JSW nie wyhamuje. Bo skala jest za mała.
Nawet jeśli z JSW odeszłoby około 3 tysięcy pracowników, bo o takiej liczbie obecnie mówimy, to efekt finansowy dla spółki byłby zbyt mały, by zrezygnować z rozmów ze stroną społeczną na temat ograniczenia wynagrodzeń - stawia sprawę jasno w rozmowie z Parkietem Bogusław Oleksy, p.o. prezesa JSW.







































