REKLAMA

Politycy jadą po imigrantach. Polacy: ogarnijcie się, nieuki

Gdyby Polska naprawdę zamknęła drzwi przed pracownikami z zagranicy, niektóre fabryki, budowy i magazyny stanęłyby w tydzień. Może dwa. Ale tego nie usłyszysz z ust polityków, którzy od miesięcy opowiadają o „zalewie cudzoziemców”. W kampanijnym świecie fakty mają drugorzędne znaczenie. Liczy się emocja. A najlepiej taka, która podsyca strach.

imigranci-firmy-gospodarka
REKLAMA

Barometr Polskiego Rynku Pracy opracowany przez Personnel Service: aż 45 proc. Polaków widzi w pracownikach z zagranicy realne wsparcie dla naszej gospodarki. Kolejne 49 proc. ma do tego tematu neutralny stosunek – czyli po prostu nie widzi powodu, by się złościć. To naprawdę dużo zdrowego rozsądku, biorąc pod uwagę, jak głośno niektórzy próbują ten rozsądek zagłuszyć.

Cudzoziemcy stali się nieodłączną częścią polskiego rynku pracy. Ich obecność realnie wspiera rozwój gospodarki – zauważa Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service.

REKLAMA

Populiści mają swój teatr, ale scenografia się sypie

W teorii to proste: im więcej „obcych” w kraju, tym łatwiej straszyć, że „zabiorą pracę”. W praktyce – bez nich nie mielibyśmy komu jej dawać. Dane są brutalnie szczere: sam wkład pracowników z Ukrainy do polskiego PKB w 2024 roku wyniósł 2,7 proc. To nie jest margines, to konkretna cegła w murze wzrostu gospodarczego.

A jednak z każdej strony słychać, że Polska się „zmienia”. Owszem, zmienia się – na lepsze. Z kraju emigrantów staliśmy się krajem imigracji. Tyle że nie wszyscy zdążyli to zauważyć. W politycznym przekazie wciąż jesteśmy społeczeństwem zagrożonym, oblężonym, a cudzoziemiec – zamiast być kolegą z pracy – staje się postacią z folderu o „zagrożeniu dla tożsamości narodowej”.

Mniej emocji, więcej rzeczywistości

Z badań Personnel Service wynika, że im wyższe stanowisko, tym większa otwartość na współpracę z obcokrajowcami. Wśród menedżerów i kadry kierowniczej pozytywne nastawienie deklaruje ponad 40 proc. badanych, a wśród pracowników fizycznych – zaledwie jedna piąta. Trudno się dziwić: to właśnie w sektorach niskopłatnych widać największą konkurencję.

Ale nawet tam, gdzie pojawiają się obawy, brakuje wrogości. W większości mniejszych miejscowości dominuje neutralność – zmęczenie, nie nienawiść. Polacy po prostu chcą mieć stabilną pracę, sensowną pensję i święty spokój. A kto dokładnie pracuje na zmianie obok – to już drugorzędna sprawa.

Polska gospodarka jest dziś jak autobus, który jedzie dzięki kierowcy z Ukrainy, mechanikowi z Gruzji i kontrolerowi z Nepalu. Można próbować udawać, że jadą na gapę – ale to oni trzymają kierownicę. I robią to dobrze.

Bez nich mielibyśmy jeszcze większe zatory w budownictwie, logistyce i usługach. Firmy mówią o tym wprost: gdyby nie napływ kadr z zagranicy, produkcja by stanęła. Przestój w fabryce nie ma narodowości. Ma tylko koszt – i to w złotówkach.

Czytaj więcej w Bizblogu o Ukraińcach w Polsce

REKLAMA

Polski paradoks

To zabawne – przez dekady sami byliśmy imigrantami. Pracowaliśmy w Londynie, Berlinie, Dublinie. Teraz, gdy role się odwróciły, niektórzy próbują udawać, że nie rozumieją zasad tej samej gry. Ale gospodarka rozumie doskonale. Bez imigrantów Polska nie tylko nie urosłaby o te 2,7 proc. PKB, ale też nie miałaby kto jej budować, sprzątać, opiekować się dziećmi czy pakować paczek, które potem wszyscy zamawiamy z dumą, klikając „dostawa w 24h”.

I może właśnie w tym jest największy paradoks: naród, który sam rozsiał się po świecie w poszukiwaniu lepszego życia, dziś próbuje przekonywać, że inni nie mają do tego prawa.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-28T08:04:42+01:00
Aktualizacja: 2025-10-28T08:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-28T06:31:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T19:44:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T17:42:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T14:58:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T14:20:21+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T13:39:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T11:43:36+01:00
Aktualizacja: 2025-10-27T10:25:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T19:56:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T13:15:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T10:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T06:56:53+01:00
Aktualizacja: 2025-10-26T06:24:00+01:00
Aktualizacja: 2025-10-25T20:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-25T18:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-25T16:22:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA