Abonament RTV do kosza? Minister psuje plany rządu
Abonament RTV zostanie całkowicie zlikwidowany z końcem przyszłego roku i zastąpi go sztywna dotacja z budżetu. Tak zakłada reforma przygotowana przez resort kultury, ale pojawił się potężny hamulcowy takiej zmiany systemu finansowania mediów publicznych. Resort finansów nie chce nadmiernie obciążać budżetu i proponuje wprowadzenie innej opłaty.

W Rządowym Centrum Legislacji trwają prace nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji oraz Prawa prasowego, przygotowaną przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Projekt ma wdrożyć Europejski Akt o Wolności Mediów, ale największe kontrowersje budzi plan likwidacji abonamentu RTV i przebudowa całego systemu finansowania mediów publicznych.
Koniec abonamentu RTV od 2027 r.
MKiDN proponuje, by od 1 stycznia 2027 r. całkowicie znieść abonament RTV, który – jak przekonuje – jest dziś bardzo mało skuteczny i daje śmiesznie niskie wpływy. Resort wskazuje, że na przykład w 2022 r. opłaty wnosiło tylko 34,7 proc. zobowiązanych, a realny ciężar utrzymania mediów publicznych i tak spoczywał na budżecie państwa poprzez rekompensaty.
Co zamiast abonamentu? Resort kultury chce wprowadzić stałą, bezpośrednią dotację budżetową. Ustawa miałaby gwarantować minimalną, sztywną kwotę 2,5 mld zł rocznie, przekazywaną przez ministra finansów na rachunek KRRiT. Jednocześnie utrzymany zostałby model mieszany, pozwalający mediom publicznym zarabiać na reklamach i innych źródłach.
Zdaniem MKiDN takie rozwiązanie zapewni stabilność i przewidywalność finansowania, wymagane przez unijne prawo. Resort Marty Cienkowskiej uważa, że kwota 2,5 mld zł to absolutne minimum, bo koszty realizacji misji publicznej są wyższe, a finansowanie mediów publicznych w Polsce należy do najniższych w Unii Europejskiej.
Ministerstwo Finansów jest na „nie”
Bardzo krytycznie na reformę Cienkowskiej patrzy Ministerstwo Finansów i Gospodarki. Resortowi Andrzeja Domańskiego (na zdjęciu) nie podoba się to, że projekt wprowadza trwałe, sztywne wydatki budżetowe 25 mld zł w ciągu 10 lat, a likwidacja abonamentu oznacza przeniesienie pełnej odpowiedzialności finansowej na budżet państwa, bez wskazania nowego źródła dochodów.
MFiG ostrzega, że takie rozwiązanie negatywnie wpłynie na wynik sektora finansów publicznych oraz stabilizującą regułę wydatkową. W uwagach do projektu wiceminister finansów Hanna Majszczyk
przypomina, że Polska już od 2024 r. objęta jest unijną procedurą nadmiernego deficytu, a dodatkowe obciążenia mogą utrudnić jej zakończenie do 2028 r. i osłabić wiarygodność fiskalną państwa.
Więcej o abonamencie RTV :
Resort finansów krytykuje też samą ideę ustawowego zagwarantowania minimalnej kwoty dotacji. Jego zdaniem usztywnia to budżet i ogranicza możliwość reagowania na zmiany gospodarcze. MFiG sugeruje rozważenie innego, efektywnego źródła finansowania mediów publicznych oraz dokładnej analizy rzeczywistych kosztów misji.
Co zamiast abonamentu RTV?
Co miałoby pojawić się zamiast abonamentu RTV? Ministerstwo nie podaje żadnej konkretnej propozycji, a sugeruje jedynie „rozważenie innego, efektywnego źródła finansowania mediów publicznych”.
Kluczową propozycją MF jest uzależnienie wejścia w życie nowych przepisów od poprawy stanu finansów publicznych. Według resortu reforma powinna zacząć obowiązywać dopiero po osiągnięciu deficytu sektora na poziomie co najmniej -4 proc. PKB, co miałoby być potwierdzane obwieszczeniem Ministra Finansów.
Reformie stawiany jest też zarzut nadregulacji i możliwego uderzenia w biznes. Wiceminister rozwoju i technologii Michał Jaros krytykuje obowiązek zgłaszania KRRiT zamiaru fuzji lub przejęcia z trzymiesięcznym wyprzedzeniem, nawet gdy transakcja jest zbyt mała, by zainteresował się nią UOKiK. Resort zwraca też uwagę na nowe, sztywne reguły reklamy państwowej, które powinny być lepiej skoordynowane z Prawem zamówień publicznych.






































