Wiatraki dostaną wsparcie UE. Nowa inicjatywa dla OZE
Podczas zorganizowanego w pierwszym tygodniu września spotkaniu ministrów energii Unii Europejskiej w stolicy Danii, Dan Jorgensen, komisarz UE ds. energii, przedstawił nową inicjatywę polityczną, dzięki której OZE mają szybciej wyprzeć paliwa kopalne z przemysłu.

Komisja Europejska dalej skręca w zielone i w dodatku przyspiesza. Potwierdza to ogłoszenie nowej inicjatywy politycznej w trakcie spotkanie unijnych ministrów ds. energii. Chodzi o umowy trójstronne, które mają pomóc morskiej energetyce wiatrowej rozwinąć skrzydła. I przy okazji przyspieszyć dekarbonizację gospodarki UE.
Europejski przemysł desperacko potrzebuje niezawodnej i niedrogiej energii elektrycznej, aby utrzymać konkurencyjność. Deweloperzy energetyki wiatrowej potrzebują stabilnego popytu na energię elektryczną, aby inwestować w nowe farmy wiatrowe. Brzmi jak idealne połączenie, prawda? Ale często trudno jest znaleźć uzasadnienie biznesowe dla współpracy między tymi dwoma. Właśnie tutaj umowy trójstronne mogą pomóc - tłumaczy Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope.
Dekarbonizacja przez wiatr dzięki umowom trójstronnym
O co chodzi? Z jednej strony jest fabryka przemysłowa, która chce porzucić paliwa kopalne na rzecz OZE, z drugiej jest deweloper farmy wiatrowej, który chce zapewnić zielony prąd dla tej fabryki. Ale przeszkodą są kosztowne inwestycje zarówno po jednej, jak i drugiej strony. I tutaj podejmuje działania rząd - jako strona trzecia dzieli ryzyko i obniża koszty dla fabryki i farmy. Taka jest idea owych umów trójstronnych.
Pozwalają budować zaufanie, minimalizować ryzyko inwestycji w energię wiatrową i odblokować inwestycje w elektryfikację przemysłu - przekonuje Giles Dickson.
Dzięki temu wiatrowe inwestycje morskie mają być też bezpieczniejsze. Obecnie farmy wiatrowe na morzu wymagają 10 lat poświęconych na planowanie i uzyskania wszelkich pozwoleń i na budowę. Potem działają maksymalnie 30 lat. Ale jak podkreślają eksperci: bez kontraktów różnicowych deweloperzy nie mogą być pewni co do przyszłych cen energii, co nie pozwala im ustabilizować przychodów. Umowy trójstronne, które mają skojarzyć morską energetykę wiatrową z przemysłem, mają to zmienić.
Wiatr wymaga zmian w prawie
Na razie jest bardzo mało przykładów takich umów trójstronnych, powodujących przyspieszenie dekarbonizację przemysłu. Swoich sił spróbowała Litwa, gdzie rząd celował w dotowanie stóp procentowych dla fabryk stawiających na tego typu elektryfikację, dzięki farmom wiatrowym. I już ten przykład jednoznacznie wskazuje, że takie umowy trójstronne potrzebują też odpowiedniego otoczenia legislacyjnego.
Potrzebują jasnych celów i strategii elektryfikacji. Muszą rozbudowywać i optymalizować sieci elektroenergetyczne. Muszą również nadal upraszczać proces wydawania pozwoleń, w szczególności poprzez stosowanie nowych przepisów UE - uważa Dickson.
Kluczowe mają być m.in. odpowiednio indeksowane dwustronne kontrakty różnicowe, a także nowe zobowiązania rządów w sprawie ekspansji morskiej energetyki wiatrowej: licytacja 10 GW z morskich farm rocznie w ramach tych kontraktów i 5 GW w ramach umów trójstronnych.
Ambitny cel na 2050 r. do osiągnięcia
Tymczasem analitycy z Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA) podkreślają, że zobowiązanie Global Offshore Wind Alliance (GOWA) ze Szczytu Klimatycznego ONZ COP27, mówiące o osiągnięciu 2000 GW mocy morskich farm wiatrowych w 2050 r., jest wykonalne. Ale pod warunkiem spełnienia pewnych warunków. O ile globalna dekarbonizacja ma mieć jakiś sens. Na razie wiatr staje się coraz bardziej konkurencyjny.
W latach 2010–2024 koszty instalacji morskich farm wiatrowych spadły o 48 proc., co doprowadziło do 62 proc. spadku uśrednionych kosztów energii elektrycznej (LCOE) w tym samym okresie - wylicza IRENA.
Więcej o dekarbonizacji przeczytasz w Bizblog:
Co musi się zatem stać, żeby morska energetyka wiatrowa wspierająca dekarbonizację jeszcze bardziej przyspieszyła? Analitycy wskazują na międzynarodowe partnerstwa publiczno-prywatne, na wsparcie ze strony digitalizacji i sztucznej inteligencji oraz na stworzenie odpowiednich ram politycznych.
Rządy muszą wprowadzić konkretne cele dotyczące mocy morskich farm wiatrowych, tak jak zrobiło to ponad 30 krajów członkowskich GOWA (bez Polski - red.) - przekonują eksperci IRENA.