Norwegia zawstydza Polskę. Uruchomiła projekt, o którym my tylko mówimy
W Polsce o wychwycie CO2 mówi się od lat, ale głównie w teorii. Tymczasem Norwegowie startują z realnym projektem – uruchamiają łańcuch wychwytu dwutlenku węgla, który trafi pod dno morskie. Pokazują, że wystarczy naprawdę chcieć.
Budowa instalacji do zagazowywania węgla wraz z wychwytem dwutlenku węgla, budowa infrastruktury do transportu dwutlenku węgla, budowa i dostosowanie podziemnych magazynów do składowania wychwyconego dwutlenku węgla - to tylko niektóre inwestycje, do których zobligowali się „do czasu osiągnięcia przez Polskę neutralności klimatycznej” sygnatariusze umowy społecznej z górnikami z maja 2021 r. Dzięki nim mieliśmy mniej odczuwać presję ze strony unijnego systemu handlu uprawnień do emisji CO2 ETS, który zdaniem wielu jest głównym winowajcą rachunków grozy. Ile z tego planu przez te cztery lata udało się zrealizować? Nic lub prawie nic. A systemowy wychwyt dwutlenku węgla cały czas pozostaje jedynie na papierze. Tymczasem Norwegowie właśnie udowadniają, że wcale nie musi tak być.
Dwutlenek węgla składowany pod dnem morskim
Rząd w Oslo w tym tygodniu oficjalnie zainaugurował projekt przemysłowy Longship. Co to takiego? To pierwszy na świecie zintegrowany łańcuch wychwytywania, transportu i składowania dwutlenku węgla. Ma być receptą na redukcję emisji w branżach, które mają trudność z dekarbonizacją, takie jak produkcja cementu, czy spalanie odpadów.
Longship pokazuje, że możliwe jest ograniczenie emisji z przemysłu i odpadów w bezpieczny i skuteczny sposób. To przełom technologiczny i kamień milowy w działaniach klimatycznych Norwegii - nie ma wątpliwości Terje Aasland, minister energii w Norwegii.
Na projekt składa się instalacje do wychwytu dwutlenku węgla w cementowni Heidelberg Materials w Brevik i w zakładzie przetwarzania odpadów na energię Hafslund Celsio w Oslo. Stąd następnie CO2 będzie transportowany i bezpiecznie składowany pod dnem morskim w Oygarden, w pobliżu Bergen, zarządzanym przez Northern Lights – spółkę joint venture Equinor, Shell i TotalEnergies.
To inwestycja w przyszłe miejsca pracy, technologię i przemysł. Longship pokaże, że zarządzanie CO2 jest bezpieczne, wykonalne i konieczne do osiągnięcia celów klimatycznych w Norwegii i UE - przekonuje Terje Aasland.
Więcej o dwutlenku węgla przeczytasz na Spider’s Web:
Zielona ścieżka dla przemysłu w Norwegii i w Europie
Całkowity koszt projektu, wliczając w to pierwsze 10 lat eksploatacji, to ok. 34 mld koron norweskich (blisko 3 mld euro). Ceremonia otwarcia projektu już za nami (18–19 czerwca), ale na początku czerwca doszło do pierwszego transportu dwutlenku węgla, wtryskiwanie do zbiorników podmorskich ma się rozpocząć w sierpniu. W pierwszej fazie w ciągu roku taki los czeka 1,5 mln ton CO2, ale rząd w Oslo już klepnął plan rozwoju dla fazy nr 2, który ma zwiększyć wydajność do nawet więcej niż 5 mln t dwutlenku węgla.
Norwegowie przekonują, że ich projekt, wspierany przez rząd kwotą ok. 22 mld koron norweskich (ok. 2 mld euro), jest fundamentem pod nowy zielony przemysł w Norwegii i Europie. Z kolei UE uznała Longship za „projekt wspólnego zainteresowania”, umożliwiając w ten sposób jego finansowanie kwotą 131 mln euro z programu Connecting Europe Facility. Spółka Northern Lights podpisała już umowy handlowe w tym zakresie z firmami w Holandii, Danii i Szwecji.
