Tajemniczy święty Mikołaj to świąteczna tradycja, która dzieli Europejczyków. Podczas gdy dla jednych mikołajki to zabawa integracyjna, dla innych - źródło stresu i nieplanowanych wydatków. Jak na losowanie prezentów zapatrują się Europejczycy?

Okazuje się, że popularność anonimowych prezentów różni się dramatycznie w zależności od kraju. Holendrzy są absolutnymi liderami. Aż 81 proc. z nich bierze udział w losowaniu, głównie w gronie rodzinnym. Z kolei w Czechach tradycja ta praktycznie nie istnieje. Zaledwie 17 proc. mieszkańców kiedykolwiek wylosowało prezent dla kolegi lub koleżanki.
Połowa Polaków bawi się w secret santa
Co drugi Polak (47 proc.) miał okazję uczestniczyć w tej mikołajkowej zabawie, ale to przede wszystkim młodzi ludzie: w szkołach i na uczelniach tradycja ta jest najpopularniejsza w całej Europie (22 proc.). W miejscach pracy czy w gronie przyjaciół secret santa pojawia się znacznie rzadziej.

Choć większość uczestników deklaruje, że dawanie prezentów sprawia im radość (41 proc. Polaków), nie brakuje głosów sprzeciwu. Co piąty badany w Polsce (21 proc.) przyznaje szczerze: wybieranie komuś prezentu go nie interesuje, nie widzi sensu w wydawaniu pieniędzy lub bierze udział tylko z uwagi na presję społeczną.
Czytaj więcej o przedswiątcznych zakupach:
Czy to dobry sposób na integrację?
Tego zdania było 38 proc. respondentów.

Ciekawy paradoks: im bardziej secret santa jest popularny w danym kraju, tym więcej osób traktuje to jako przykrą konieczność. W Niemczech aż 31 proc. uczestników odczuwa stres związany z losowaniem, w Irlandii 29 proc., a w Wielkiej Brytanii 34 proc.
Budżet? Jaki budżet?
Największym zaskoczeniem badania jest fakt, jak powszechne jest przekraczanie ustalonego limitu wydatków. W Polsce aż 86 proc. uczestników przyznaje się do przepłacania za prezenty. Większość dopłaca do 120 zł, ale co piąty Polak (22 proc.) wydaje dodatkowo nawet od 120 do 400 zł lub więcej!
Skąd ta hojność? Głównie ze strachu. 35 proc. badanych obawia się rozczarowania osoby obdarowanej – co jeśli tani prezent jej się nie spodoba? Kolejne 25 proc. boi się, że ich upominek okaże się zbyt banalny i mało osobisty. 12 proc. po prostu zostawia zakupy na ostatnią chwilę i płaci cenę pośpiechu.

Problem jest europejski. Na Litwie i w Rumunii aż 90 proc. uczestników przekracza budżet. Włosi biją rekordy – 31 proc. z nich dopłaca ponad 120 zł, a 14 proc. nawet więcej niż 200 zł. Najlepiej w ryzach trzymają budżet praktyczni Brytyjczycy (32 proc. nie przekracza limitu) i oszczędni Holendrzy (30 proc.).







































