Bankomaty w Polsce znikają w takim tempie, że w wielu miejscowościach dostęp do gotówki stał się wyzwaniem. Sklepy miały przejąć ich rolę, ale test pokazuje brutalną prawdę: w większości przypadków wypłata z kasy to loteria, a klienci odbijają się od braku gotówki i braku szkoleń. Sprawdziłam, jak to wygląda w placówkach najpopularniejszych sieci handlowych.

Spis treści
Bankomaty znikają z polskich ulic dosłownie z miesiąca na miesiąc, a pozyskanie gotówki staje się coraz trudniejsze. Czy to zamach na naszą wolność? Spokojnie, wkrótce każdy sklep może miał obowiązek stać się bankomatem i wypłacać wam do 150 euro na życzenie i to nawet bez zakupów.
Bankomaty w Polsce od kilku lat znikają w błyskawicznym tempie, bo ich operatorom po prostu przestaje się opłacać wydawanie wam gotówki.
Na koniec września 2025 r. w Polsce były 20 404 bankomaty. A tempo znikania ich jest takie:
- tylko w ciągu III kwartału 2025 r. zniknęło 119 maszyn
- na koniec 2019 r. mieliśmy w Polsce 22 720 bankomatów, więc od tamtej pory, w niespełna sześć lat, sieć bankomatowa skurczyła się o ponad 2300 maszyn, czyli o ponad 10 proc.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej:
Statystycznie zniknął co dziesiąty bankomat, ale wiadomo, że nie znikają one równomiernie w całej Polsce, a znacznie szybciej zwijają się w małych miasteczkach lub na wsiach, gdzie dostęp do gotówki staje się naprawdę coraz trudniejszy. Do tego stopnia, że skargi na kurczącą się sieć bankomatów i placówek bankowych wpływają do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy to znaczy, że Polacy naprawdę tracą dostęp do gotówki i - jak wykrzykują niektórzy - Polakom odbierana jest wolność?
Sklep to nowy bankomat
Otóż nie, bo miejsce bankomatów zajmuje cashback - zamiast do banku czy do bankomatu można po wypłacenie gotówki iść do sklepu. To niby nie nowość, ale coraz więcej sieci handlowych wchodzi w ten model.
Niedawno, bo w listopadzie 2025 r. sieć Aldi ogłosiła, że w każdym z jego sklepów przy okazji zakupów, za które klient płaci kartą, można wypłacić gotówkę. Warunki? Zakupy minimum za 1 zł, a maksymalna jednorazowa wypłata to 1 tys. zł.

I w sumie nie ma się niby co ekscytować, bo lista sklepów, które również dają możliwość wypłaty gotówki jest długa. Z pamięci przywołałam najpierw Żabkę, która oferuje cashback od dawna i Biedronkę.
Ale internet podpowiada, że wypłacić pieniądze podczas zakupów można podobno też w Carrefour, Dino, Netto, w drogeriach Rossmann, Natura, w Empiku, Media Markt czy stacjach paliw Orlen, BP, Moya i to wcale nie koniec listy.
Dużo tego.
Tylko że to teoria. Praktyka - moja - i to sprzed kilku lat wygląda tak, że pieniądze przy okazji zakupów wypłacisz, jak kasjer ma ich wystarczająco dużo w kasie. A jak nie ma, to nie da. Ja się tak kilka razy przejechałam w Żabce, aż odpuściłam sobie cashback w sklepie na zawsze i idę prosto do bankomatu, jeśli potrzebuję.
Ale skoro od tamtej pory tak wiele sieci handlowych rozwija ten rodzaj usług dla klientów, postanowiłam dać drugą szansę i sprawdzić dla was w kilku sieciach handlowych w mojej okolicy, w losowo wybranych sklepach w Warszawie, czy teraz to działa i naprawdę można odpuścić sobie bankomaty.
Gotówkowy eksperyment zrobiłam w: Aldi, Netto, Carrefour, Biedronce, Żabce i Rossmannie. Wyniki? Raczej marne.
Aldi
Na pierwszy ogień poszedł Aldi jako sieć, która właśnie pochwaliła się tą nową usługą i to dostępną we wszystkich jej sklepach. No i skończyło się wrogimi spojrzeniami innych klientów, bo kolejka do kasy była spora, a ja na długo ją wstrzymałam.
Problem w tym, że Pani w kasie mówi, że owszem, pieniądze wypłacić mogę, ale ona nie wie jak, to zadzwoni po kierownika sklepu. Zadzwoniła i czekamy. Czekamy. Czekamy.
Pani w kasie trochę zła, ale nie na mnie, psioczy, że sieć wprowadziła nową usługę, ale szkolenia z niej pracownikom nie zrobiła. Za chwilę psioczy też, że kierownik pewnie sam nie wie i dopiero szuka instrukcji, dlatego ciągle nie przychodzi. Myślałam, że trochę przesadza. Czekamy. Klienci za mną się już denerwują, przechodzą do innej kasy, przestępują z nogi na nogę.
Przychodzi kierownik. Kasjerka miała jednak rację, bo przychodzi z nosem w smartfonie i czyta z niego, co robić krok po kroku. Chwilę to trwa, ale się udało. Eksperyment więc niby zakończony sukcesem, ale jednak duży minus dla sieci, że ogłasza coś hucznie, ale pracowników zupełnie na to nie przygotowuje. Do nadrobienia.
Netto
Tu sprawa jest prosta - gotówka została wypłacona szybko, bez problemów, a kasjerka doskonale wiedziała, co robić. I to w sumie jedyny pełny sukces na sześć prób w tym teście.
Biedronka
Biedronki bardzo żałuję w tym eksperymencie, bo sieć ma naprawdę dużo sklepów, ale najwyraźniej nie wykorzystuje ich w roli bankomatów.
Piszę „najwyraźniej”, bo to nie jest do końca jasne. 2023 r. - sieć ogłasza, że usługa „płać kartą i wypłacaj” dostępna jest tylko w wybranych sklepach, testowo i tylko kartami Mastercard. 2024 r. sieć ogłasza, że cashback dostępny jest już we wszystkich sklepach sieci i to również kartami Visa.
Próbuję w najbliższej Biedronce i ponoszę klęskę, dwoje kasjerów jednogłośnie mówi, że nie ma u nich takiej usługi, ale mam przecież bankomat za rogiem…
Nie wiem, czy pracownicy się mylą, czy Biedronka jednak w międzyczasie z cashbacku w każdym sklepie się jednak po cichu wycofała. Może znów jest tylko w niektórych. Niestety nie udaje mi się tego ustalić, bo biuro prasowe Biedronki od trzech dni nie potrafi odpowiedzieć na to proste pytanie.
Żabka i Carrefour
Tu eksperyment niestety się nie udał, to znaczy, że pieniądze niby wypłacić można, ale jednak nie można. W Carrefour kasjerka jasno powiedziała, że można to zrobić, ale ona pracuje od niedawna i nie umie, więc nie będzie próbować, bo jeszcze coś zepsuje. Nie poprosiła nikogo bardziej doświadczonego o pomoc, a ja po prostu nie nalegałam.
Ewidentnie wyglądało na to, że nie została przeszkolona, a nie zapomniała, jak to zrobić.
W Żabce w sumie podobny rozwój wypadków. Jeden pracownik w ogóle nie wie, o co chodzi, więc prosi innego. Ten inny wie, ale ewidentnie nie umie. Kupuję cokolwiek i wiem, że system działa tak, że zanim zapłacisz kartą, trzeba do rachunku doliczyć kwotę wypłacanej gotówki. Pani jednak każe mi najpierw zapłacić i niby dopiero wtedy będzie mi mogła wypłacić gotówkę.
Grzecznie sugeruję, że jak już zapłacę, to nie będzie się dało już tego zrobić, już musztarda po obiedzie. Pani więc próbuje dalej, ale przekonuje mnie, że jednak najpierw muszę zapłacić. Płacę. Pani odkrywa, że transakcja zakończona i zgodnie z moimi przewidywaniami musztarda po obiedzie.
Ale stara się. Grzecznie prosi, żebym kupiła jeszcze raz coś drobnego, bo muszę coś kupić, żeby w czasie trwania transakcji wypłacić gotówkę. Biorę gumy do żucia, jeszcze nie przykładam karty, a Pani na swoim monitorze znowu nie widzi opcji wypłaty gotówki. Dzwoni do szefa. Szef mówi, że pewnie w kasie jest za mało gotówki, dlatego system w ogóle nie pokazuje takiej opcji.
Odchodzę z kwitkiem. Podobnie, jak odeszłam kilka lat temu. Choć, żeby nie było, czasem cashback w Żabce się udaje - przekonuje mnie Arek Braumberger. Jego doświadczenia są takie, że próbował dwa razy: raz w Warszawie i zakończyło się to klęską i raz na Helu, gdzie wszystko się udało.
Rossman
W Rossmannie kasjerka informuje mnie, że owszem, taka opcja była, ale bardzo szybko została wycofana. Czyli jednak internetowy research kłamał? Zdarza się, nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie w internecie.
Ale jednak weryfikuje to i w biurze prasowym Rossmanna informują mnie, że tak - możliwość wypłaty gotówki w kasie przy okazji zakupów jest w każdej z 2000 drogerii Rossmann.
Hmmm, coś tu chyba jednak nie poszło…
Na koniec musicie wiedzieć coś jeszcze - sklepy informują, że za wypłatę gotówki (jeśli w ogóle wam się to uda) nie pobierają żadnych prowizji, ale prowizję za to może pobrać wasz bank.
Większość banków jej nie pobiera, ale mój bank akurat jest jednym z tych nielicznych i pobrał sobie za to 2 zł. Liczcie się z tym, żeby się nie zdziwić.
Będzie przymus wydawania gotówki
Dlaczego więc w tytule napisałam, że to nic, że bankomaty znikają, bo gotówkę i tak pozyskacie, ale w inny sposób? Eksperyment przecież pokazał, że na sklepowe kasy raczej właśnie liczyć nie można.
Otóż dlatego, że dziś jeszcze działa to rzeczywiście głównie w teorii, ale Unia Europejska pracuje nad tym, żeby działało w praktyce.
Inaczej mówiąc, UE pracuje nad przepisami, zgodnie z którymi każdy sklep będzie musiał być jednocześnie punktem wypłaty pieniędzy i to nawet bez konieczności kupowania w nim czegokolwiek. Unia po prostu chce zmusić sklepy, żeby przejęły rolę bankomatów.
Na tej drodze jesteśmy jeszcze daleko, bo to dopiero Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko, w którym zmienia definicję cashback i postuluje możliwość wypłaty do 150 euro albo równowartości w walucie lokalnej w każdym sklepie na terenie UE.
Cel? Ten sam, z którym do RPO zwracają się mieszkańcy wsi i małych miast - zwiększenie dostępu do gotówki w czasach, gdy placówki bankowe i bankomaty się zwijają. Na takich terenach kasa w spożywczaku może stać się wręcz podstawowym źródłem gotówki w przyszłości. Ale obstawiam, że zanim to się stare, będzie dużo krzyku, bo dziś to się ewidentne nie udaje.







































