Gotówka dla Polaków. Bo banki to zło jak 5G i GMO
A właściwie nie apel, a gotowe projekty ustaw, które wylądowały na prezydenckim biurku. Organizacji, która walczy z 5G i GMO nie podoba się limit płatności gotówkowych dla przedsiębiorców w wysokości 15 tys. zł. Znacie uczciwego przedsiębiorcę, który woli nosić nesesery z gotówką zamiast zrobić przelew?
Europa idzie w stronę ograniczania obrotu gotówkowego. Dlaczego? Bo duże sumy przekazywane gotówką to ryzyko finansowania terroryzmu, rozwoju szarej strefy, obrotu narkotykami, a w dzisiejszej Europie należałoby dodać również - ryzyko finansowania działań dywersyjnych przez rosyjskich szpiegów.
I te kroki Europy idą w takim kierunku, że od 2027 r. wszystkie kraje członkowskie UE muszą wprowadzić u siebie maksymalny limit transakcji gotówkowych na poziomie 10 tys. euro lub równowartości w tej samej walucie.
Polska jest jeszcze bardziej ostrożna
Dla Polski to oznacza, że nic się nie zmieni, bo nasz kraj już lata temu wprowadził bardziej restrykcyjne przepisy. Obecnie limit transakcji gotówkowych pomiędzy przedsiębiorcami wynosi 15 tys. zł, a więc prawie trzykrotnie mniej niż to, czego wymaga Unia.
Ba! Kilka lat temu mieliśmy nawet debatę publiczną, by ten limit obniżyć do 8 tys. zł, ale ostatecznie PiS przepisów nie zmienił.
Żeby było jasne: osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej ten limit nie dotyczy.
No więc Europa od gotówki chce odchodzić, a w Polsce pojawia się inicjatywa, by gotówkę przywracać.
Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej:
Gotówka, 5G i GMO
Instytut Spraw Obywatelskich (nie mylić z Instytutem Spraw Publicznych) napisał do prezydenta Karola Nawrockiego petycję, w której apeluje o ułatwienie Polkom i Polakom korzystania z gotówki. Instytut, który jest organizacją non-profit, przygotował już nawet dwa projekty ustaw, żeby ułatwić prezydentowi życie.
Co w nich jest? Po pierwsze podniesienie limitu płatności gotówkowych z obecnych 15 tys. zł do 10 tys. zł, czyli poziomu wymaganego od 2027 r. przez UE.
Po drugie, zagwarantowanie możliwości wyboru płatności kartą czy gotówką - uwaga - nie gdziekolwiek, ale w strefach płatnego parkowania. Chodzi o to, by automaty miały możliwość przyjmowania gotówki, od czego się zaczyna odchodzić.
Ciekawe, że jak co roku czytamy raporty o barierach dla przedsiębiorców, to jakoś nigdy nie ma w nich narzekania, że przedsiębiorcy muszą rozliczać się za pośrednictwem banku zamiast nieść pieniądze w walizce. Ta dyskusja o limitach płatności gotówkowych jest zatem dyskusją bardziej ideologiczną.
Szkoda, że przy okazji ta ideologia ułatwia życie przestępcom i terrorystom. Zresztą, jeśli o ideologii mowa, należy przypomnieć, że Instytut Spraw Obywatelskich walczy nie tylko o gotówkę, ale też prowadzi kampanie przeciw 5G i GMO...
Prezydenta może to jednak przekonać, bo w trakcie kampanii wyborczej pokazał się jako zwolennik gotówki, łącząc ją z wolnością. Cała nadzieja, że prezydent nie będzie chciał się jednak teraz z kolei pokazać jako sojusznik wojowników przeciw 5G czy GMO.
Ale gdyby nawet, to tylko jemu może to zaszkodzić, przypominam bowiem, że sam prezydent żadnej ustawy sam wprowadzić nie może. Może najwyżej wyjść z inicjatywą ustawodawczą, a reszta zależy od Sejmu.
