Polski offshore z najwyższą możliwą oceną. Jesteśmy prymusem
Nasz kraj dopiero stawia pierwsze kroki w offshore. Budowana farma wiatrowa Baltic Power ma być uruchomiona w przyszłym roku. Ale to w niczym nie przeszkadza, żebyśmy w rankingu dotyczącym wiatraków na morzu dostali najwyższą z możliwych ocen.

Obiektywnie trudno stwierdzić, żeby Polska miała jakieś sukcesy względem wiatraków, tych na lądzie, czy na morzu. Te pierwsze kilka dobrych lat czekały na zniesienie fatalnej zasady 10H, a teraz nowelizacja ustawy ich dotycząca stała się polem gry politycznej z prezydentem, z tłem dotyczącym mrożenia cen energii do końca roku.
W przypadku offshore, czyli wiatraków morskich, nasz kraj dopiero stawia pierwsze kroki: na początku lutego ruszyła budowa pierwszej, polskiej farmy wiatrowej na Bałtyku - Baltic Power. A mimo tak małego doświadczenia z wiatrakami branżowy serwis dla branży energii odnawialnej Recharge wystawił Polsce najwyższą możliwą ocenę 5 w rankingu najbardziej obiecujących rynków inwestycyjnych offshore.
Offshore: Polska z najwyższą możliwa oceną
Serwis Racharge przeanalizował i sklasyfikowała główne rynki morskie Morza Północnego i Bałtyckiego, analizując wszystko, od stabilności rządów po przetargi i bazy przemysłowe.
W związku z tym, że Stany Zjednoczone zamykają się na morską energetykę wiatrową w dającej się przewidzieć przyszłości, uwaga sektora skupia się na północnych morzach Europy - przekonuje Bernd Radowitz, autor zestawienia.
Więcej o offshore przeczytasz w Bizblog:
Przeglądając ten ranking można przecierać oczy ze zdumienia. Polska bowiem, z najwyższą możliwą oceną 5, wyprzedza takie potęgi zielonej energii jak Dania (ocena 4), czy Norwegia (3). Za nami znalazły się też takie kraje jak: Niemcy, Holandia (oba kraje dostały po 4), Belgia, czy Francja (po 3). Skąd taka wysoka ocena dla nas? Autor zestawienia wspomina o ambitnym celu zainstalowania do 2040 r. 18 GW mocy operacyjnej. Ma na w tym pomóc odpowiednie przygotowanie portów do instalacji farm morskich, a także dynamiczny rozwój łańcucha dostaw.
I padają przy tej okazji konkretne przykłady. Mowa jest chociażby o inwestycji w Polsce ze strony francuskiego giganta kablowego Nexans, o uruchomieniu przez Vestas seryjnej produkcji turbin 15 MW w Szczecinie i o hiszpańskiej firmie Windar Renovables, która też w stolicy województwa zachodniopomorskiego rozpoczęła kilka tygodni temu budowę nowej fabryki wież wiatrowych.
Morze Bałtyckie placem budowy
Teraz faktycznie, nie mamy za bardzo czym się chwalić jeżeli chodzi o nas offshore. Ale to się niebawem zmieni, a Morza Bałtyckie w najbliższych latach zacznie przypominać gigantyczny plac budowy. Chodzi o trzy projekty inwestycyjne: Baltic Power (realizowany przez Grupę Orlen i Northland Power z Kanady), Farmy Baltica (realizowany przez PGE i duńskiego giganta Orsted) oraz Farmy Bałtyk (to zadanie Polenergii i norweskiego Equinor). Prąd z tych wiatrowych farm ma popłynąć już za 2–3 lata. Z kolei pierwszą aukcję dla naszego offshore prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) zorganizuje 17 grudnia 2025 r.
Maksymalna łączna moc zainstalowana elektryczna morskich farm wiatrowych, w odniesieniu do których może zostać przyznane prawo do pokrycia ujemnego salda w tym roku, wynosi 4 GW – zaznacza URE.