REKLAMA

To już koniec polskich kopalni. Tylko cicho, bo górnicy się dowiedzą

Za chwilę powinna się rozstrzygnąć kwestia umowy społecznej. Dokument podpisany w maju 2021 r. przez rząd i górników to dla związkowców ze Śląska świętość. I trudno się dziwić, gwarantuje produkcję węgla i miejsca pracy w górnictwie jeszcze przez 25 lat. Ale dla rządu Donalda Tuska to zbyt długo. Tylko jeszcze nie wiadomo, kto i jak ma to górnikom powiedzieć.

To już koniec polskich kopalni. Tylko cicho, bo górnicy się dowiedzą
REKLAMA

W Ministerstwie Klimatu i Środowiska rozpoczęły się prekonsultacje dotyczące aktualizacji Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r. (KPEiK). Na spotkaniu obecni byli górniczy związkowcy, przedstawiciele organizacji sektora energetycznego, organizacji ekologicznych, przedsiębiorców oraz samorządów terytorialnych. Zabrakło szefów spółek energetycznych i węglowych. I właśnie w tym gronie ma się rozstrzygnąć dalszy los podpisanej ponad trzy lata temu umowy społecznej

REKLAMA

Kolejny raz usłyszeliśmy, że umowa społeczna obowiązuje i będzie brana pod uwagę podczas przygotowywania planów dotyczących transformacji energetycznej. Jeśli do tej pory słyszeliśmy to od przedstawicieli Ministerstwa Przemysłu, to teraz takie samo stanowisko zaprezentowało też Ministerstwo Klimatu i Środowiska, co wcześniej wcale nie było takie pewne - zdradza w rozmowie z nettg.pl Krzysztof Stanisławski, przewodniczący MZZ Kadra Górnictwo.

Umowa społeczna inna rzeczywistość, inne zasady

Umowę społeczną podpisywano w zupełnie innej rzeczywistości energetycznej, niż teraz jesteśmy. Wcześniej, przed majem 2021 r., miesięczne wydobycie spadło poniżej 4 mln t tylko dwa razy w historii: w maju 2020 r. (3,19 mln t) i w czerwcu 2020 r. (3,83 mln t). Dzisiaj to już standard: na siedem miesięcy 2024 r. produkcja poniżej 4 mln t w ciągu miesiąca miała miejsce aż sześć razy, wyjątkiem był jedynie styczeń (4,12 mln t). A mimo to dla górników ten dokument to być albo nie być. Bo to nie tylko fedrowanie do 2049 r., ale też gwarancje zatrudnienia, indeksacja górniczych uposażeń, czy jednorazowe odprawy. 

Jako związkowcy zwróciliśmy uwagę na jedną podstawową rzecz, że dla nas ewangelią jest umowa społeczna i ona musi zostać uwzględniona w nowym KPEiK - twierdzi Bogusław Hutek, szef górniczej „Solidarności”, cytowany przez Trybunę Górniczą.

Więcej o umowie społecznej przeczytasz na Spider’s Web:

Podobno rząd chce przedstawić dwa scenariusze: w pierwszym wszystko byłoby zgodne z umową społeczną, a drugi oznacza tryb przyspieszony. Dla górników ma być też przygotowany specjalny program do przebranżowienia się. Przypomnijmy, że tylko w energetyce wiatrowej czeka nawet 200 tys. nowych miejsc pracy. Ale górnicy nie są tym zainteresowani. 

Przekazaliśmy, jako strona społeczna, stanowisko w tej sprawie, że to nie będzie potrzebne, bo wystarczy, że rząd będzie realizował umowę społeczną. Wtedy większość pracowników po prostu będzie mogła spokojnie dopracować do emerytury albo urlopu górniczego - relacjonuje Hutek.

Umowa społeczna jest, tylko nikt jej nie przestrzega

Umowa społeczna to jednak nie tylko harmonogram zamykania kopalń. Przecież w celu zminimalizowania negatywnych skutków społeczno-gospodarczych takiej transformacji górnictwa jej sygnatariusze postanowili m.in. o budowie instalacji do zagazowywania węgla z wychwytem CO2, czy o budowie infrastruktury do transportu wychwyconego tak dwutlenku węgla do podziemnego magazynu. Na tej liście jest jeszcze instalacja do zagazowywania węgla do metanolu, czy instalacja do wychwytywania wodoru z gazu koksowniczego. 

REKLAMA

Z uwagi na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz uniknięcia negatywnych skutków społeczno-gospodarczych transformacji sektora górnictwa węgla kamiennego, wskazane inwestycje zostaną oddane do użytku w latach 2023–2029 - informuje umowa społeczna.

Na razie z realizacją tych zadań inwestycyjnych jest bardzo źle i nic nie wskazuje, żeby miało się to prędko zmienić. A sam harmonogram zamykania kopalń? W 2040 r. swój żywot miała zakończyć KWK Bobrek-Piekary (Węglokoks Kraj), ale ze względów bezpieczeństwa stanie się to już 1 stycznia 2026 r. Podobny los może spotkać też Ruch Rydułtowy w KWK ROW (Polska Grupa Górnicza), która zgodnie z umowa społeczna miała zakończyć eksploatację dopiero w 2043 r. W 2028 r. swoją pracę ma zakończyć KWK Bolesław Śmiały, w 2029 r. KWK Sośnica, Ruch Piast w KWK Piast-Ziemowit przeznaczony jest do zamknięcia w 2035 r., a Ruch Ziemowit - w 2037 r. Z kolei w 2039 r. eksploatację ma zakończyć KWK Murcki-Staszic, w 2040 r. ten sam los ma spotkać KWK Brzeszcze, a w 2041 r. - KWK Mysłowice-Wesoła, w 2046 r. Ruch Marcel KWK ROW. Do 2049 r. pracować będą Ruch Chwałowice i Ruch Jankowice w KWK ROW, KWK Sobieski, KWK Janina oraz LW Bogdanka. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA