Przemysł leży. Bez zamówień z Niemiec nie będzie odbicia
Przemysł mocno rozczarował. Większość ekonomistów rozochocona kwietniowym wystrzałem produkcji założyła, że w maju odnotujemy jej ok. 1,5-proc. wzrost. Ostatecznie skończyło się na spadku o zbliżonej skali. Co nas czeka w najbliższych miesiącach? Zdania ekonomistów są podzielone, nie brakuje głosów, że rosnące konsumpcja pociągnie za sobą sektor wytwórczy, ale są i takie, które zakładają, że na wzrosty poczekamy do przyszłego roku, bo wciąż mocno kuleje produkcja na eksport.
Produkcja sprzedana przemysłu była w maju br. niższa o 1,7 proc. w porównaniu z majem ubiegłego roku, kiedy notowano spadek o 3,4 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast w porównaniu z kwietniem bieżącego roku spadła o 4,6 proc. – podał GUS.
Prognozy ekonomistów zakładały wzrost o 1,5-1,6 proc. (w zależności od ośrodka zbierającego dane). Po odsezonowaniu danych produkcja przemysłowa była o 0,7 proc. wyższa niż przed rokiem i o 2,1 proc. niższa w porównaniu z kwietniem. W okresie styczeń – maj produkcja była o 0,3 proc. wyższa w porównaniu z 2023 r., kiedy odnotowano spadek o 2,2 proc.
Produkcja przemysłowa. Większość działów na minusie
Spośród głównych grupowań przemysłowych, w maju br. odnotowano spadek w skali roku w produkcji dóbr zaopatrzeniowych – o 4,9 proc., dóbr inwestycyjnych – o 2,7 proc. oraz niewielki w produkcji dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 0,5 proc. i dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 0,3 proc. Zwiększyła się natomiast produkcja dóbr związanych z energią – o 6,4 proc. – czytamy w komunikacie GUS.
Spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 19 działach przemysłu, w tym w produkcji urządzeń elektrycznych – o 29,7 proc., w wydobywaniu węgla – o 13,4 proc., w produkcji maszyn i urządzeń – o 8,2 proc. Wzrost wystąpił w 14 działach, między innymi w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 7,1 proc., w gospodarce odpadami i odzysku surowców – o 6,0 proc., w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 5,5 proc.
W porównaniu z kwietniem 2024 r. produkcja spadła aż w 27 działach przemysłu – najbardziej mebli o 13,3 proc. Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię zmniejszyło się o 11,4 proc., wydobycie węgla obniżyło się o 9,9 proc. Wzrost produkcji sprzedanej przemysłu wystąpił w siedmiu działach, najwięcej w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 5,1 proc., w produkcji napojów – o 4,6 proc., pozostałego sprzętu transportowego – o 4,3 proc.
Więcej wiadomości na temat polskiego przemysłu
Polski przemysł zaskoczył w maju negatywnie
Ekonomiści ING wskazują, że dane o produkcji charakteryzują się ostatnio miesiącach wyjątkowo dużą zmiennością.
Kwiecień tego roku miał dwa dni robocze więcej niż kwiecień 2023 r., co podbiło roczną dynamikę produkcji. Z kolei w maju 2024 mieliśmy nie tylko dwa dni robocze mniej rdr, ale także dwa długie weekendy na początku i końcu miesiąca, co według naszych szacunków zaciążyło na majowych danych – tłumaczą w komentarzu.
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) zakłada, że produkcja przemysłowa będzie stopniowo rosła w kolejnych miesiącach, a popyt będą stymulowały silny wzrost wynagrodzeń i rosnąca konsumpcja.
Konsensus Focus Economics wskazuje, że produkcja w 2024 r. wrośnie o 2,9 proc. Stopniową poprawę zobaczymy również w regionie. Na tym tle wyniki w strefie euro i Niemczech będą słabe – analitycy prognozują spadek o 0,7 i 2,1 proc. Taki obraz będzie negatywnie wpływać na kondycję eksporterów – zauważa w komentarzu Sebastian Sajnóg z PIE.
Przemysł odżyje dopiero w przyszłym roku?
Ekonomiści Banku Pekao uważają, że po danych za kwiecień (silne odbicie) i maj (rozczarowujący spadek) na umocnienie trendu wzrostowego w tej sekcji jest za wcześnie.
Poprawa koniunktury krajowej nie jest wystarczającym argumentem za pobudzeniem aktywności w przetwórstwie, a sentyment u głównych partnerów handlowych nie jest jeszcze na tyle dobry, by polski eksport mógł na niego zareagować – oceniają.
Ich zdaniem ten drugi czynnik powinien nabierać coraz większego znaczenia w najbliższych miesiącach z uwagi na dostosowanie się sentymentu w strefie euro do luzowania polityki pieniężnej przez EBC.
Nie należy się jednak spodziewać fajerwerków, lecz z pewnością sytuacja u partnerów handlowych z Zachodu jest kluczowa w kontekście ewentualnego ożywienia w krajowym przetwórstwie – zaznaczają analitycy Pekao w komentarzu
Ich zdaniem na większe wzrosty poczekamy do przyszłego roku, pod warunkiem że w najbliższych miesiącach poprawi się sentyment w polskim przemyśle, co „w kontekście dzisiejszego odczytu stoi pod znakiem zapytania”.
Ceny producentów wciąż na minusie
Z danych GUS wynika, że pozostające na minusie od połowy 2023 r. ceny producentów wciąż spadają, choć wolniej niż w ostatnim czasie. W maju roczna dynamika PPI wyhamowała do 7 proc. i była zgodna z prognozami. Miesiąc do miesiąca ceny zjechały o 0,3 proc.
Spadek PPI ogółem w ujęciu mdm był wypadkową wyższych cen w górnictwie (+1,7 proc. mdm), spadku cen o 0,5 proc. w przetwórstwie przemysłowym oraz wzrostów o 0,9 proc. w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną i gaz i 0,3 proc. w dostawach wody i gospodarce odpadami – tłumaczą ekonomiści ING.
PIE zauważa w komentarzu, że obecny poziom cen producenckich jest zbliżony do okresu sprzed wybuchu wojny.
W najbliższych miesiącach będziemy obserwować stabilizację – zmiany rocznej dynamiki odzwierciedlać będą głównie efekty statystyczne. Analitycy spodziewają się, że wahania cen pozostaną umiarkowane co najmniej do końca roku, a tempo wzrostu PPI będzie oscylować na niskich poziomach – zapowiada Instytut.