Ale złe dane! Tylko Niemcy mogą nam pomóc
Polski przemysł pogrąża się w niemocy – wynika z najnowszego odczytu PMI. Indeks zanurkował w stylu, który ostatni raz oglądaliśmy dwa lata temu – po wybuchu wojny w Ukrainie. Od tamtego też czasu PMI dla polskiego przemysłu czasu utrzymuje się na poziomie wskazującym kurczenie się aktywności. Ekonomiści nie tracą jednak nadziei na odbicie, wskazując na ostatnie wyniki Niemiec i całej strefy euro. Fot. Jeanne Menjoulet/flickr.com/CC BY 2.0
Koniunktura w polskim przemyśle pogorszyła się po wzroście miesiąc wcześniej. Prognozy co prawda zakładały w kwietniu spadek w stosunku do marca, ale minimalny – z 48 do 47,8 pkt. Niestety doszło do nieoczekiwanego tąpnięcia.
Wskaźnik PMI polskiego sektora przemysłowego opracowany przez S&P Global spadł w kwietniu do poziomu 45,9 pkt w porównaniu do odnotowanego w marcu poziomu 48,0 pkt., sygnalizując najszybsze pogorszenie warunków prowadzenia działalności od sześciu miesięcy – czytamy w czwartkowym komunikacie.
Poziom wskaźnika poniżej 50 pkt. oznacza dekoniunkturę w sektorze przemysłowym, powyżej – przyspieszenie. Spadek wskaźnika o 2,1 pkt. to największa obniżka od lipca 2022 roku. Na dodatek – jak S&P wskazuje w tytule komentarza – właśnie minęły dwa lata, odkąd PMI polskiego przemysłu znurkował poniżej neutralnych 50 pkt.
Ożywienie w Niemczech pomoże polskim firmom
Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence, zwrócił uwagę, że to najdłuższy nieprzerwany okres spadkowy od początków badania w 1998 roku.
Co więcej nowe zamówienia, eksport i zatrudnienie (składowe głównego wskaźnika – przyp. red. ) spadały w szybszym tempie niż w marcu. Produkcja kurczyła się w niezmienionym tempie, choć 12-miesięczna prognoza obniżyła się jeszcze bardziej od ostatniego szczytu z lutego – wylicza Balchin.
Jak dodaje Balchin, presja cenowa pozostała słaba, a koszty zakupu środków produkcji ponownie się obniżyły, a ceny produkcji spadły trzynasty miesiąc z rzędu.
Chociaż kwietniowe dane z Polski są ogólnie słabsze, wstępne dane ze strefy euro dały promyk nadziei, że popyt z rynków europejskich może wkrótce wzrosnąć, ponieważ ogólna produkcja wzrosła drugi miesiąc z rzędu, a Niemcy powróciły do wzrostu – wskazał ekonomista S&P Global.
Więcej wiadomości Bizblog.pl na temat polskiego przemysłu
PIE: przemysł w końcu odbije
Jakub Rybacki, szef zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, uważa, że dane z sektora przemysłowego będą coraz lepsze.
Pomimo spadku w maju wciąż spodziewamy się odbicia przemysłu związanego z poprawą aktywności producentów dóbr konsumpcyjnych. Badanie koniunktury GUS wskazuje, że oceny w tej grupie systematycznie poprawiają się od połowy 2023 r. Nieco słabiej prezentuje się kondycja producentów dóbr inwestycyjnych oraz pośrednich – to efekt gorszej koniunktury wśród państw strefy euro i związanej z nią gorszej dyspozycji eksporterów – komentuje Rybacki.
Jego zdaniem sytuacja przedsiębiorstw powinna poprawiać się w kolejnych miesiącach.
Odsetek firm, które sygnalizują barierę popytu w badaniu GUS ustabilizował się na przełomie roku i powoli zaczyna spadać. Za przyśpieszeniem tego trendu przemawia lepsza dyspozycja europejskich konsumentów po spadku inflacji – wyjaśnia ekonomista PIE.