Czas trochę przyhamować. Po tym, jak płaca minimalna wzrosła o niemal 80 proc. w ciągu zaledwie pięciu lat i przebiła marzenie każdego związkowca, czyli próg godności, który stanowi 50 proc. średniego wynagrodzenia, spodziewajcie się po politykach, że powstrzymają rajd płac najsłabiej zarabiających.
Płaca minimalna w Polsce wynosi obecnie 4242 zł brutto, co stanowi już ok. 54 proc. średniej krajowej. Jak duża to kwota, należy uzmysłowić sobie, poznając kontekst. To na pierwszy ogień ten międzynarodowy.
Pisałam w Bizblog jakiś czas temu, że biorąc pod uwagę siłę nabywczą, Polska w UE ma siódmą najwyższą płacę minimalną. Wyprzedzają nas: Niemcy, Luksemburg, Holandia, Belgia, Francja i Irlandia.
Po tej drabince rankingowej wspinamy się w szalonym tempie, bo Polska w 2023 r. była w czołówce krajów z najszybszym wzrostem płacy minimalnej. U nas płaca minimalna wzrosła w rok o 17,8 proc. i szybciej rosła tylko w Chorwacji (o 20 proc.) i w Bułgarii (o 19,6 proc.).
Nominalnie, w przeliczeniu na euro wzrost rok do roku sięga 31 proc. i był to wręcz najlepszy wynik w całej UE, ale wpływa na to oczywiście kurs walutowy, więc to niewiele znaczy, ale w złotych ten wzrost też był solidny i sięgnął 21,5 proc. r/r.
Biedapracownicy żyją coraz lepiej
Ważniejszy jest chyba jednak kontekst krajowy. Sięgnijmy do danych kilka ładnych lat wstecz, a możecie się naprawdę zdziwić. Na początek proponuję choćby przelecieć wzrokiem, jak wyglądała płaca minimalna w Polsce między 2007 a 2024 r.:
- 2024 - 4242 zł brutto od stycznia i 4300 zł brutto od lipca
- 2023 - 3490 zł brutto od stycznia i 3600 zł od lipca
- 2022 - 3010 zł brutto
- 2021 - 2800 zł brutto
- 2020 - 2600 zł brutto
- 2019 - 2250 zł brutto
- 2018 - 2100 zł brutto
- 2017 - 2000 zł brutto
- 2016 - 1850 zł brutto
- 2015 - 1750 zł brutto
- 2014 - 1680 zł brutto
- 2013 - 1600 zł brutto
- 2012 - 1500 zł brutto
- 2011 - 1386 zł brutto
- 2010 - 1317 zł brutto
- 2009 - 1276 zł brutto
- 2008 - 1126 zł brutto
- 2007 - 936 zł brutto
W ciągu 17 lat płaca minimalna w Polsce wzrosła 4,5-krotnie. Nic dziwnego, kupa czasu, to był inny świat. Tak - ale tylko do pewnego stopnia, bo średnie wynagrodzenie w Polsce wcale nie rosło aż tak szybko. W 2007 r. przeciętne wynagrodzenie wynosiło 2691 zł i do dziś wzrosło „tylko” 3-krotnie.
No i najważniejsze - w 2007 r. płaca minimalna stanowiła niecałe 35 proc. średniego wynagrodzenia, dziś, jak już wspomniałam, jest to ok. 54 proc. I to właśnie jest ściana, na której zatrzymają się zmiany w płacy minimalnej, które tak szybko postępowały w ostatnich latach.
O rynku pracy w Polsce przeczytacie też w tych tekstach:
Od czego zależy wysokość płacy minimalnej?
Tu należy się wyjaśnienie, jak ustalana jest płaca minimalna. Otóż wysokości płacy minimalnej ustalana jest w oparciu o prognozowaną na kolejny rok inflację, a jeśli płaca minimalna jest niższa od połowy wysokości średniej krajowej - również o dwie trzecie realnego wzrostu gospodarczego. Ale na tej podstawie wyliczana jest tylko wstępna propozycja. Nic nie stoi na przeszkodzie, by płacę minimalną podnosić bardziej. I w ostatnim czasie rząd chętnie to robił.
Zobaczcie teraz, w jakim tempie od 2007 r. rosła płaca minimalna z roku na rok:
- 2007 r. +4 proc.
- 2008 r. +20 proc.
- 2009 r. +13 proc.
- 2010 r. +3 proc.
- 2011 r. +5 proc.
- 2012 r. +8 proc.
- 2013 r. +6,6 proc.
- 2014 r. +5 proc.
- 2015 r. +4 proc.
- 2016 r. +6 proc.
- 2017 r. +8 proc.
- 2018 r. +5 proc.
- 2019 r. +7 proc.
- 2020 r. +15,5 proc.
- 2021 r. +7,5 proc.
- 2022 r. +7,5 proc.
- 2023 r. +16 proc. od stycznia, a od lipca łącznie +19,5 proc.
- 2024 r. +18 proc. w stosunku do ostatniej podwyżki w lipcu 2023 r., a styczeń 2024 r. w porównaniu do stycznia 2023 r. +21,5 proc.
No i to by było na tyle. Nie tylko zbliżyliśmy się do progu 50-proc. średniego wynagrodzenia, o co lata temu walczyli głównie związkowcy, ale już go przekroczyliśmy. I dalsze wzrosty pensji minimalnej będą prawdopodobnie szły już jak po grudzie.
To nie sknerstwo
Jacek Bereźnicki właśnie pisał w Bizblog, że płaca minimalna w 2025 r. najprawdopodobniej wyniesie 4510,90 zł, co będzie oznaczało roczny wzrost w wysokości 6,3 proc. w stosunku do stycznia 2024 r. Ale czeka nas już zaplanowana przecież w lipcu podwyżka płacy minimalnej do 4300 zł brutto, a to znaczy, że skok od lipca do stycznia 2025 r. wyniesie niecałe 5 proc.
Te 4510,90 zł to wariant minimalny, pensja minimalna mogłaby zostać podniesiona do 4617,80 zł brutto, ale rząd byłby do tego zmuszony tylko, gdybyśmy tej magicznej granicy 50-proc. średniego wynagrodzenia nie przekroczyli. A na to się nie zanosi, pozostaje więc wariant minimum i podwyżka płacy minimalnej tylko o prognozowaną inflację.
Rząd teoretycznie może te kwoty przelicytować, ale raczej usłyszycie znane hasło „pieniędzy nie ma i nie będzie”. I tym razem akurat dobrze, że je usłyszycie, bo ekonomiści naprawdę boją się fali bankructw, jeśli pensja minimalna grubo przeskoczy 50 proc. średniej płacy. Nie tylko nasi ekonomiści - zagraniczni również. To po prostu linia kryzysowa, za którą nie wiadomo, co się stanie.