Dzieci w szkole, a ZUS żąda zwrotu zasiłków wypłaconych po ich urodzeniu. Kuriozum
ZUS domaga się zwrotu zasiłków macierzyńskich sprzed nawet kilkunastu lat, naliczając gigantyczne odsetki według przepisów, które weszły w życie dopiero w 2021 r. Kobiety prowadzące działalność gospodarczą twierdzą, że prawo działa tu wstecz, a sądy coraz częściej przyznają rację ubezpieczycielowi. Sprawa trafiła już do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

ZUS od lat uprzykrza życie kobietom, które przed urodzeniem dziecka podwyższają sobie składkę i potem pobierają wyższy zasiłek macierzyński. Ubezpieczyciel twierdzi, że w ten sposób matki wykorzystują luki w prawie. Sprawy bardzo często trafiają do sądu, ale te podejmują różne decyzje.
Kiedyś Sąd Najwyższy to jest w 2010 r. uznawał, że można podwyższać składki, a od 2019 r. pojawiają się odwrotne wyroki - wyjaśnia Katarzyna Nabożna-Motała, adwokat, która od lat reprezentuje kobiety w sądowych walkach z ZUS w całym kraju.
Zasiłek macierzyński do zwrotu
Obecnie Nabożna-Motała reprezentuje trzy kobiety, które dalej prowadzą działalność gospodarczą: panią psycholog, księgową prowadzącą biuro rachunkowe i kosmetyczkę. Wszystkie założyły swoje firmy w latach 2014–2015 i opłacały wyższe składki. Dzięki temu w latach 2018–2019, po urodzeniu przez te kobiety dzieci, ZUS wypłaca im wysokie zasiłki macierzyńskie. Ale na przełomie 2019 i 2020 r. ubezpieczyciel wydaje decyzję o wyłączeniu ich z ubezpieczeń społecznych z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej za okresy początku działalności, czyli w okresie kiedy pobierały zasiłki z tytułu urodzenia dzieci.
Dalsza działalność nie jest kwestionowana czyli kiedy kobieta przestaje rodzić to już jej działalność nie jest fikcyjna - zaznacza Katarzyna Nabożna-Motała.
Sądy potwierdzają argumenty ZUS, który na tej podstawie żąda zwrotu pobranych świadczeń za cały okres ciąż i macierzyństwa oraz opieki na chore dzieci. Chodzi o ogromne kwoty. Od 315 do 550 tys. zł brutto, z czego kwoty główne to od 200 do 300 tys. zł, zaś dodatkowo ZUS nalicza od 115 tys do 220 tys. zł odsetek.
Czyli można powiedzieć, że 1/3 żądanej kwoty to są odsetki. Z czego zwrot jest razem z podatkiem, którego już moje klientki nie odzyskają bo jest 5-letnie przedawnienie - zaznacza Nabożna-Motała.
Dla ZUS prawo działa wstecz?
Nabożna-Motała podkreśla, że odsetki naliczane są na podstawie przepisów, które weszły w życie w 2021 r. A pobrane zasiłki były najczęściej za lata 2014–2019.
Więc prawo działa tutaj wstecz. Obecnie przepisy zezwalają na naliczenie odsetek od momentu wypłaty do wydanie decyzji a wcześnie były naliczane od dnia wydania decyzji. ZUS nie musi się więc spieszyć w wydawaniem negatywnych decyzji i kumulować odsetki - komentuje pani adwokat.
Jednocześnie reprezentująca te trzy kobiety mecenas zwraca uwagę, że to jest żądanie zwrotu zasiłków za urodzenie dzieci, które są już na początku szkoły podstawowej. Zdaniem Nabożnej-Motały ZUS nie uznaje przedawnienia rozumianego tak, że decyzję o zwrocie można wydać maksymalnie do 5 lat oraz tego, że zwrotu można żądać za maksymalnie 3 lata, licząc od ostatnio wypłaconego, nienależnego zdaniem ZUS, świadczenia.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z decyzjami, a prowadzę takie sprawy o zwrot od 7 lat, które wobec kobiet na jednoosobowej działalności gospodarczej uznawały, że mają zwrócić wszystkie pobrane zasiłki bez uznawania ich przedawnienia - nie kryje zdziwienia Katarzyna Nabożna-Motała.
Analiza Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców
ZUS przy tym powołuje się na przepis kierowany do pracodawców, którzy pomogli pracownicom w uzyskaniu wypłaty nienależnego zasiłku, czy do lekarzy, który ułatwili uzyskać nienależnie pobrane świadczenia. I w tym przypadku nie ma przedawnienia.
Moim zdaniem ten przepis jest niekonstytucyjny, bo jednak powinno być jakiekolwiek przedawnienie. Teraz wychodzi, że można żądać w sposób nieograniczony zwrotu pobranych zasiłków - przekonuje Katarzyna Nabożna-Motała.
Więcej o zasiłku macierzyńskim przeczytasz w Bizblog:
Na razie w tych trzech sprawach zapadły dwa wyroki pozytywne dla kobiet w pierwszej instancji. Do jednego wyroku ZUS złożył apelację i sąd drugiej instancji całkowicie zmienił postanowienie i każe zwracać jednej matce ponad 300 tys zł. mimo że, jak podkreśla Nabożna-Motała, doszło do przedawnienia. Jej zdaniem to sytuacja nie do przyjęcia, w której sąd również nie uznaje przedawnienia, broniąc Skarbu Państwa. Co teraz?
Sprawa jest obecnie u Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Wstępnie uzyskałam informację z ich biura, że na pewno będą próbować pomóc z tym tematem, bo nie może być tak, że zwrot zasiłków wobec kobiet na działalności gospodarczej się nie przedawnia - twierdzi pani adwokat.
Co na to ZUS? Wysłaliśmy w tej sprawie pytania i czekamy na odpowiedzi.







































