Chaos w Czystym Powietrzu. Jest apel do premiera
Kryzys programu Czyste Powietrze trwa w najlepsze. Pomysł jak to naprawić ma Polski Alarm Smogowy (PAS), który zapowiada, że zaapeluje do premiera Donalda Tuska w sprawie konkretnych modyfikacji.

Chociaż Ministerstwo Klimatu i Środowiska a także Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) uparcie twierdzą, że z programem Czyste Powietrze nic złego się nie dzieje, to rzeczywistość wskazuje na coś zgoła odmiennego. Wystarczy zerknąć na statystykę dotyczącą liczby składanych tygodniowo wniosków, żeby się o tym przekonać. Od połowy sierpnia nie potrafimy przekroczyć bariery 2000 wniosków.
Po wznowieniu programu miało być sprawniej, szybciej i przyjaźniej dla beneficjenta. A jak jest? Biurokracja, zatory, wielomiesięczne opóźnienia w wypłatach dotacji. Statystyki programu szurają po dnie, a zaufanie do niego zostało zniszczone - komentuje w rozmowie z Bizblog.pl Andrzej Guła, współtwórca i lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Czyste Powietrze z rzecznikiem pokrzywdzonych?
NFOŚiGW przekonuje, że robi co może, żeby zachęcać do korzystania z programu Czyste Powietrze, ale na razie efektów tych starań nie widać. Dowodem jest drugi tydzień listopada, kiedy liczba tygodniowych wniosków spadła poniżej 1000. Zdaniem ekspertów to wynik nie tylko zrujnowanego zaufania do tego programu.
Najbardziej potrzebujący tj. gospodarstwa domowe o niskich dochodach są praktycznie wykluczeni z nowego programu. Ich nie stać na wyłożenie kilkudziesięciu tysięcy złotych, żeby prefinansować docieplenie domu i wymianę kopciucha. A przedsiębiorcy, którzy wcześniej realizowali te inwestycje, coraz częściej nie chcą przystępować do programu bo boją się, że nie dostaną nigdy zwrotu należnych pieniędzy - uważa Andrzej Guła.
Ale PAS ma pomysł, w jaki sposób przynajmniej postarać się wyprowadzić Czyste Powietrze na prostą. Chcą, żeby przy Kancelarii Premiera lub innej instytucji państwowej powołać do życia rzecznika pokrzywdzonych w tym programie.
Pokrzywdzonych nie tylko przez firmy, ale też beneficjentów i firmy pokrzywdzone przez NFOŚiGW i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Być może tych drugich jest znacznie więcej - twierdzi Guła.
A smog nas dusi coraz bardziej
Kłopoty programu Czyste Powietrze oznaczają, że walkę ze smogiem zawieszono na kołku. Doskonale widać to teraz, kiedy temperatura coraz częściej spada poniżej zera i w ruch idą kopciuchy. Na przykład w Żywcu 30 listopada normy dla pyłów zawieszonych PM2.5 przekroczone były o 2016 proc. (303 µg/m sześc.), a te dla pyłów PM10 o 684 proc. (308 µg/m sześc.). Tego samego dnia w Pietrzykowicach (woj. śląskie) z kolei czujki smogowe wskazały na przekroczenie norm dla PM2.5 o 1924 proc. (289 µg/m sześc.), a dla PM10 o 830 proc. (374 µg/m sześc.).
Polacy i Polki potrzebują sprawnie działającego programu Czyste Powietrze. Potrzebują go, żeby rozwiązać problem smogu, żeby chronić gospodarstwa domowe przed wysokimi rachunkami za energię, żeby budować bezpieczeństwo energetyczne Polski - komentuje lider PAS.
Więcej o Czystym Powierzy przeczytasz w Bizblog:
Andrzej Guła przy okazji przypomina zapowiedź premiera Donalda Tuska jeszcze z grudnia 2023 r., który twierdził wtedy, że uruchomienie środków europejskich pozwoli na przyspieszenie wymiany kopciuchów. Szef rządu przekonywał, że „ten front będzie bardzo szeroki i związany z wielowymiarowymi działaniami na rzecz czystej energii”.
Zamiast tego mamy katastrofę, która doprowadziła do spadku zaufania do najważniejszego programu antysmogowego i do instytucji państwa - uważa Guła.







































