Koniec Czystego Powietrza. Liczba wniosków runęła
W rządzie obowiązuje propaganda sukcesu i o programie Czyste Powietrze można mówić tylko dobrze. Ale statystka wskazuje, że z zaufaniem Polaków do tego programu jeszcze nigdy nie było tak źle. Ekspertów to wcale nie dziwi.

Zdaniem Pauliny Hennig-Kloski, szefowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ), program Czyste Powietrze ma się znakomicie, a realizowane w nim wypłaty idą na rekord. Nie do końca jednak wiadomo na czym oparta jest ta teza. Nawet statystyka Czystego Powietrza jednoznacznie wskazuje, że to raczej pobożne życzenia niż rzeczywistość. Wystarczy przyjrzeć się spadającej lawinowo liczbie wniosków składanych tygodniowo. W okresie od 11 do 14 listopada br. było ich raptem 805. A być może będzie pod tym względem jeszcze gorzej.
W mojej ocenie to efekt potężne spadku zaufania do programu Czyste Powietrze - o tym powszechnie mówią wykonawcy. Zjawisko się może jeszcze pogłębić w najbliższych miesiącach - twierdzi w rozmowie z Bizblog.pl Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).
Czyste Powietrze z katastrofalną liczbą wniosków
Przypomnijmy: program Czyste Powietrze - w celu wyeliminowania największych nieprawidłowości - zwiesił nabór wniosków na ponad cztery miesiące: do 31 marca 2025 r. Po tym czasie tych wniosków składanych tygodniowo było jak kot napłakał. W kwietniu nie było ich więcej niż 400. W maju dobijaliśmy dopiero do granicy 1000 wniosków, która udało się pokonać w czerwcu. Szczyt w tym roku nastąpił na przełomie lipca i spełnia, kiedy w jednym tygodniu złożono 2365 wniosków. Od tego czasu ich liczba spada na łeb i szyję.
Niepokoi mnie trend i to co się dzieje od kilku miesięcy - wyniki tygodniowe nie są nawet zbliżone do 2021 roku, kiedy Czyste Powietrze oferowało znacznie mniej niż dziś. O ile wcześniej pojawiały się argumenty, że należy poczekać z oceną liczb, bo całość zaczyna się od audytu, co przesunie składanie wniosków w czasie, to dziś widzimy, że to była nieprawda, bo tego przesunięcia nie ma - jest za to brak zainteresowania - twierdzi w rozmowie z Bizblog.pl Bartłomiej Orzeł, ekonomista, były pełnomocnik premiera ds. Czystego Powietrza.

Jeszcze w drugiej połowie sierpnia br. tych tygodniowo składanych wniosków było 1742. We wrześniu spadliśmy do poziomu 1367. Pod koniec października wniosków było raptem 1128. Listopad okazał się katastrofalny pod tym względem. Wynik 805 wniosków od 11 do 14 listopada jest jednym z najgorszych w całej, ponad już siedmioletniej historii programu Czyste Powietrze. W najlepszym czasie beneficjenci składali co tydzień 4–5 tys. wniosków. Teraz tyle potrafi być w całym miesiąc.
Zabite zaufanie do programu
Widać wiec czarno na białym, że ponad czteromiesięczna reforma programu Czyste Powietrze nic tak naprawdę nie dała. Powiększone dotacje też nie są wystarczającą marchewką. Ludzie wolą omijać ten system dopłat szerokim łukiem.
Zostało zabite zaufanie do programu - ze strony beneficjentów i wykonawców, wśród których po prostu nie ma chętnych do wykonywania prac. Z tego co słyszę od wykonawców, którzy mimo wszystko próbowali podchodzić do ścieżki dla najuboższych w najnowszej odsłonie Czystego Powietrza, to prefinansowanie zwyczajnie nie jest wypłacane - tak obecną sytuację w programie ocena Bartłomiej Orzeł.
Więcej o Czystym Powietrzu przeczytasz w Bizblog:
Krokiem w dobrym kierunku ma być przygotowywana przez MKiŚ oraz operatora programu Czyste Powietrze Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej specustawa chroniąca oszukanych beneficjentów. Czy to naprawi nadszarpnięte zaufanie i zwiększy liczbę składanych wniosków? Nie wszyscy w to wierzą.
Mamy do czynienia z programem, który jest w trakcie przedśmiertnych konwulsji - nie ma cienia wątpliwości były pełnomocnik szefa rządu ds. Czystego Powietrza.
Największy kryzys w historii programu
Andrzej Guła, współtwórca i lider Polskiego Alarmu Smogowego, uważa, że te liczby pokazują całkowitą zapaść programu Czyste Powietrze, który - jego zdaniem - znajduje się w największym kryzysie od momentu jego uruchomienia w 2018 r.
To bardzo zła wiadomość bo już teraz obserwujemy spowolnienie walki ze smogiem, a gospodarstwa domowe, które płacą wysokie rachunki za ogrzewanie pozostały praktycznie bez kluczowego mechanizmu wsparcia - komentuje w rozmowie z Bizblog.pl.
Guła podkreśla, że to co się obecnie dzieje jest pokłosiem fatalnego zarządzania programem, które doprowadziło do spadku zaufania wśród beneficjentów, gmin oraz przedsiębiorców. Tymczasem zarządzający programem Czyste Powietrze mówią: „teraz kładziemy nacisk na jakość a nie ilość składanych wniosków”. Prawda zaś, jak przekonuje lider PAS, jest zgoła odmienna: w programie nie ma ani jakości ani ilości.
Ludzie o najniższych dochodach zostali praktycznie całkowicie wykluczenie w nowej odsłonie programu Czyste Powietrze. Ich nigdy nie będzie stać na to, żeby wyłożyć kilkadziesiąt tysięcy złotych i czekać na zwrot dotacji, bo oni tych pieniędzy nie mają - twierdzi Andrzej Guła.







































