Pogrzeb Czystego Powietrza. Komornicy, długi, pikująca liczba wniosków
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie? Poszukiwane jest zaufanie do programu Czyste Powietrze. Uciekło z prędkością światła kilka miesięcy temu i do teraz nie chce wrócić. Nawet nie wiadomo, od czego zacząć poszukiwania.
Przed Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach zorganizowano kolejny protest wykonawców, którzy od wielu miesięcy nie potrafią rozliczyć inwestycji zrealizowanych w ramach programu Czyste Powietrze.
Czekamy na kilka milionów złotych. W ostatnich miesiącach musieliśmy zwolnić kilkanaście osób, bo nie byliśmy w stanie ich utrzymać - żali się w rozmowie z Kanałem Zero Przemysław Kazimierczak, przedsiębiorca z łódzkiego.
Przypomnijmy, że nie tak dawno, bo we wrześniu br. Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska, obiecywał, że największe zaległości będą spłacone do końca miesiąca. Z relacji przedsiębiorców wynika, że do tego jednak nie doszło.
W grudniu czeka mnie 15 inwestycji, w styczniu 10 kolejnych. Już teraz wiem, że mnie na nie nie stać. I beneficjenci, których dotyczą, będą musieli zwracać pieniądze wraz z odsetkami - twierdzi Damian Rynkowski, przedsiębiorca z Wielkopolski.
Czyste Powietrze, czyli dramaty kontra odbijanie piłeczki
Wśród protestujących nastroje bardzo kiepskie. Jedni przedsiębiorcy przenieśli ze sobą trumnę, na które widniały wizerunki szefów Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). A co historia, to bardziej tragiczna. Jedna firma miała jeszcze pół roku temu jakieś 5 mln zł zadłużenia, teraz już ponad 11 mln zł. Druga ma na barkach aż 39 komorników. Takich pokiereszowanych przez program Czyste Powietrze przedsiębiorców jest całkiem sporo w całej Polsce.
To naczynia połączone. Idziemy na dno, ale nie sami. Za nami idą hurtownie, współpracownicy, przedstawiciele handlowi i nasi beneficjenci, często ludzie biedniejsi - twierdzi Przemysław Kazimierczak.
Co na to druga strona? Nic. MKiŚ i NFOŚiGW od tygodni zachowują się tak, jakby w programie Czyste Powietrze działało wszystko jak należy, chociaż rzeczywistość pokazuje coś zgoła odmiennego. Z kolei wojewódzkie fundusze postawiły na odbijanie piłeczki.
Realizujemy wyłącznie wytyczne NFOŚiGW - tyle do protestujących miał do powiedzenia Jacek Skórski, prezes WFOŚiGW w Kielcach.
Tragiczna liczba składanych wniosków
Udawanie, że w programie Czyste Powietrze wszystko działa, jak należy, nie ma jednak najmniejszego sensu. Bo przeczy temu chociażby statystyka programu. Liczba składanych tygodniowo wniosków (dane za okres od 11 do 17 października) spadła już poniżej 1400 (1355). Ostatni raz tak źle było w połowie czerwca. Niestety, wcześniejszych danych, licząc od września 2018 r., czyli uruchomienia programu, nie ma. Bo od dwóch lat ta statystyka prowadzona jest uznaniowo i po macoszemu.
Więcej o programie Czyste Powietrze przeczytasz w Bizblog:
Ale z pomocą przychodzi Barometr Programu Czyste Powietrze od Polskiego Alarmu Smogowego, który wylicza, że do sierpnia br. złożono w tym roku (nabór uruchomiono po przerwie, dopiero 31 marca) raptem 14511 wniosków. Biorą pod uwagę obecne tempo (mniej niż 1400 tygodniowo), to na koniec roku tych tegorocznych wniosków może być w okolicach 60 tys. Tymczasem rok temu było ich prawie 202 tys., w 2023 r. - blisko 199 tys., a w 2022 r. - ok. 134 tys.
