Kotły na pellet zawieszone. Czyste Powietrze to katastrofa
Instytut Ochrony Środowiska - Polski Instytut Badawczy (IOŚ-PIB) kolejny raz zdecydował o zawieszeniu niektórych kotłów na pellet. Powód? Możliwość instalacji rusztu awaryjnego. Ale to tylko wierzchołek wszystkich kłopotów programu Czyste Powietrze.

Liczba tygodniowo składanych wniosków w programie Czyste Powietrze w tym roku tylko w lipcu i sierpniu potrafiła przebić granicę 2000. A we wrześniu spadliśmy poniżej 1500. Zgodnie z wyliczeniami SmogLab przy obecnym tempie wymiany węglowych kopciuchów, których ma być jakieś 2,5 mln, ich likwidacja potrwa jeszcze z 35 lat. A przecież sam program Czyste Powietrze przewidziany był na 10 lat, z początkowym budżetem na poziomie 103 mld zł. Do tej pory, licząc od startu 19 września 2018 r., wydano niecałe 18 mld zł. Czyli w przeszło 7 lat wydatkowano z tego tytułu tylko ok. 17 proc. przeznaczonych na to pieniędzy. Niestety, w efekcie zamiast zapowiedzianego przyspieszenia, mamy kolejne wyhamowywanie.
Będziemy walczyć ze smogiem m.in. poprzez przyspieszenie procesu wymiany źródeł ciepła oraz termomodernizacji. Wprowadzimy niezbędne zmiany w programie Czyste Powietrze - ten zapis koalicyjny jest cytowany ostatnio nie bez powodu.
Czyste Powietrze i zawieszone kotły na pellet
Przypomnijmy, że program Czyste Powietrze zawieszono na ponad cztery miesiące, żeby usunąć nieprawidłowości polegające na możliwości otrzymania najwyższego dofinansowania (przeznaczonego dla najuboższych) na kilka domów. Nabór wniosków ruszył od nowa z końcem marca 2025 r. Ale pojawiły się wątpliwości co do listu ZUM. W końcu wybuchła awantura o kotły na pallet z możliwością instalacji rusztu awaryjnego, co pozwala spalać opał najgorszej jakości, tym też odpady. IOŚ-PIB je zawiesił.
Producenci zostali zobowiązani do pilnego dostarczenia wymaganych oświadczeń, pod rygorem zawieszenia urządzeń na Liście ZUM. Działania te mają na celu zapewnienie, że wszystkie kotły znajdujące się na Liście w pełni spełniają obowiązujące kryteria - tłumaczył IOŚ-PIB.
Więcej o programie Czyste Powietrze przeczytasz w Bizblog:
Okazuje się jednak, że nie była to incydentalna akcja. Na listę zawieszonych urządzeń trafiły kolejne kotły na pellet, o czym informuje globenergia.pl. Powód? Jak informuje IOŚ-PIB, producenci nie dostarczyli jeszcze oświadczeń o braku możliwości montażu rusztu.
Regulamin Listy ZUM, który został przyjęty pod koniec kwietnia, już wprowadza surowsze wymogi dotyczące wykazania, że urządzenia nie umożliwiają montażu rusztu awaryjnego, nakładając obowiązek przedstawienia stosownych oświadczeń przez wszystkich producentów kotłów na biomasę - przypomina IOŚ-PIB.
Wymiana kopciuchów. Oszukani seniorzy w całym kraju
Większy smród wokół programu Czyste Powietrze od zawieszonych kotłów na pellet powodują jednak kwestie finansowe. Przypomnijmy, że szczecińska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć w tym systemie dopłat do wymiany kopciuchów. Ma charakter ogólnopolski i dotyczy spółki z woj. zachodniopomorskiego, która jako wykonawca podpisywała umowy z beneficjentami programu na wykonanie prac termomodernizacyjnych budynków mieszkalnych oraz wymianę źródeł ciepła.
Zdaniem śledczych w okresie od 2022 r. do grudnia 2024 r. w ten sposób wyparować miało nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Pokrzywdzonych ma być ponad sto osób. Z kolei dziennikarze śledczy z Uwagi TVN zwracają uwagę na pokrzywdzonych seniorów z całego kraju, którym sprzedano bardzo drogie piece na pellet, pompy ciepła lub instalacje fotowoltaiczne.
Marka pieca, którą od nich kupiłam, w sklepie kosztuje 9 tys. zł, a u nich zapłaciłam 33,6 tys. zł - żali się pani Marzena, jedna z pokrzywdzonych.
Przedsiębiorcy ogłaszają pierwsze strajki
Wisienką na torcie jest ostatni list Związku Pracodawców Czyste Powietrza do premiera Donalda Tuska, szefostwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Okazuje się, że przez program Czyste Powietrze grozi też fala bankructw.
Miesiące gigantycznych zatorów płatniczych i narastających zaległości doprowadziły do kryzysu zaufania na niespotykaną skalę. Firmy wykonawcze, które zainwestowały swoje środki, zaufały państwu i zrealizowały inwestycje w domach beneficjentów, dziś stają w obliczu widma bankructwa. Instalatorzy stracili płynność finansową, nie mogąc regulować swoich zobowiązań - czytamy w piśmie.
Przedsiębiorcy przy okazji przypominają rządowi o niespełnionej obietnicy wypłacenia wszystkich zaległości do końca września 2025 r. W odpowiedzi organizowane są w Wielkopolsce pierwsze strajki.
Ramię w ramię stają zdesperowani przedsiębiorcy i oszukani beneficjenci. Ludzie, którzy wspólnie mają dość pustych obietnic. To jest sygnał alarmowy, którego nie mogą Państwo dłużej ignorować - ostrzega Związek Pracodawców Czyste Powietrza.