REKLAMA

Izera zarąbista jak Polonez? Spójrzcie na Turków, co robią

Nie tak dawno Agata Kołodziej sugerowała, że polski rząd czeka, aż chiński Geely mający być strategicznym partnerem przy produkcji Izery, sam się wycofa, a projekt umrze śmiercią naturalną. Tymczasem pojawiły się głosy, że to doskonały moment, by wrócić do pomysłu stworzenia i produkcji własnego elektryka, nawiązując do sukcesów Fiata 500 czy Poloneza. I nawet jeśli ta wizja jest na rękę niedoszłemu partnerowi Izery z Państwa Środka, warto się zastanowić, czy nie wziąć tego scenariusza pod uwagę.

Izera zarąbista jak Polonez? Spójrzcie na Turków, co robią
REKLAMA

AutoEvent organizowany jest przez Polską Izbę Motoryzacji nieprzerwanie od roku 2005. Uczestnikami są przedstawiciele firm dostarczających części i komponenty do produkcji samochodów, firmy zajmujące się produkcją materiałów i fabrykatów, maszyn, urządzeń, narzędzi, robotów, automatyki i oprogramowania dla przemysłu. W tym roku pojawiła się ciekawa diagnoza sytuacji na rynku europejskim.

REKLAMA

Sektor motoryzacyjny w Europie zapewnia bezpośrednie i pośrednie zatrudnienie prawie 14 mln osobom, w Polsce – 202 tys. – wskazuje raport AutomotiveSuppliers.pl. Niektórzy eksperci zauważają jednak, że sektor automotive znalazł się na rozdrożu. Niemcy mierzą się ze skutkami spowolnienia, natomiast Chiny wywierają na europejskich producentów coraz większą presję. Polska może wykorzystać moment, stawiając na produkcję samochodów pod własną marką.

Niemiecka motoryzacja słabnie, Chiny naciskają

Niemcy, niegdyś potęga motoryzacyjna, mają poważne obecne problemy gospodarcze. Sektor automotive odczuwa skutki rosnących cen energii, spowolnienia gospodarczego, niedoborów siły roboczej oraz nadmiernej biurokracji. Do tego lata niedoinwestowania i opóźnienia technologiczne mocno osłabiły konkurencyjność niemieckich producentów samochodów.

Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, wskazuje, że w ubiegłym roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,3 proc., a prognozy na najbliższe lata nie dają nadziei na efektowne odbicie. Sytuację postanowiło najwyraźniej wykorzystać Państwo Środka.

Chiny wywierają presję nadwyżkami przemysłowymi i zaawansowanymi technologiami w elektromobilności oraz cyfryzacji. Jeśli Niemcy nie zdołają skutecznie zareagować na te wyzwania, ich pozycja w sektorze motoryzacyjnym może być zagrożona, za to mogą zyskać inne rynki, w tym Polska – wskazuje ekspert.

Polska może urosnąć w siłę

Personnel Service zauważa, że polski sektor motoryzacyjny rośnie w siłę. Potwierdzają to wyniki za 2023 rok, przytaczane przez autorów raportu AutomotiveSuppliers.pl.

Zatrudnienie w branży wzrosło o 2,9 proc. do 202 tys. pracowników. Produkcja sprzedana pojazdów samochodowych, przyczep i naczep po raz pierwszy w historii wzrosła rok do roku o prawie 15 proc. do 236,5 mld zł. W grupie średnich i dużych firm produkcyjnych produkcja sprzedana wzrosła o 15 proc., osiągając rekordowe 228,4 mld zł.

Więcej wiadomości na temat motoryzacji

Dane AutomotiveSuppliers.pl również pokazują, że wkład w te wyniki mieli producenci części i akcesoriów, którzy zwiększyli produkcję o 9,3 proc., oraz producenci pojazdów i silników, którzy odnotowali imponujący wzrost o 25,2 proc.

Tyle pozytywów, teraz czas na kilka łyżek dziegciu. Nasz kraj ma fatalną, jedną z najgorszych w Europie, sieć ładowarek elektryków, do tego w związku z ograniczeniami dotyczącymi aut spalinowych w Europie planowane są zamknięcia dużych zakładów – Volvo, Fiat, Scania.

Izera jak Polonez i Fiat 500

Personnel Service szansy dla polskiego rynku upatruje w powrocie do pomysłu produkcji samochodu Izera, przypominając, że w przeszłości Polska cieszyła się z sukcesów, jakie odnosiły Fiat 500 czy Polonez.

Te modele nie tylko zdobyły popularność na rynku krajowym, ale także miały wpływ na eksport, umacniając pozycję Polski jako ważnego gracza w europejskiej branży motoryzacyjnej – wskazuje Personnel Service.

I przekonuje, że znów mamy szansę wybić się na międzynarodowej arenie Izerą. Krzysztof Inglot tłumaczy, że cła mocno osłabiają konkurencyjność chińskich producentów.

REKLAMA

Z tego powodu będą chcieli zrobić wszystko, żeby dostać się do Europy, budując tu fabryki lub uczestnicząc w naszych europejskich projektach jak w Izerze. Dlatego kluczowe jest, żeby Polska zadbała o własny interes i zbudowała nową markę, czerpiąc z doświadczenia lokalnych dostawców oraz na przykład chińskich partnerów – przekonuje ekspert.

Jego zdaniem wzorem do naśladowania może być dla nas Togg – jedno z najczęściej kupowanych aut elektrycznych w Turcji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA