REKLAMA

Unia odchodzi od węgla. Polska może stać się czarną wyspą Europy

Im bliżej wyborów parlamentarnych, tym więcej zapewnień od przedstawicieli rządu, że może i cały świat odchodzi od węgla, ale nasz kraj nie będzie ślepo podążał też tą ścieżką i wcale nie zamierzamy przyspieszyć swojej dekarbonizacji, teraz rozpisanej na ponad ćwierć wieku. Szkoda tylko, że ostatnia analiza think-tanku Ember jednoznacznie pokazuje, że tej energii z węgla w UE jest z roku na rok coraz mniej. W Polsce też.

wegiel-paliwa-kopalne-neutralnosc-klimatyczna
REKLAMA

Tak się już utarło, że kiełbasa wyborcza zazwyczaj bardzo ładnie i kusząco wygląda, ale kiepsko pachnie i najczęściej potem niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Tak też należy oceniać zapewniania reprezentantów rządu w sprawie polskiej dekarbonizacji. Już prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił publicznie, że nasza transformacja energetyczna musi uwzględnić zachowanie węgla. I za tymi słowami poszli też inni, którzy obiecują, że czarne złoto jeszcze długo będzie nam dawać energię.

REKLAMA

Przypomnijmy, że umowa społeczna z górnikami, cały czas nienotyfikowana przez Komisję Europejską, zakłada zamykanie ostatniej kopalni dopiero w 2049 r., czyli za 26 lat. Tymczasem już teraz węgla w Polsce jest po prostu coraz mniej. Wydobycie i sprzedaż szurają prawie po historycznym dnie, a puchną za to zapasy przykopalniane. Co więcej: ostatnia analiza Ember jednoznacznie wskazuje, że w ten sposób Polska stoi w jednym szeregu z większością państw UE.

Węgiel i inne paliwa kopalne idą w odstawkę

Zdaniem Ember w pierwszej połowie 2023 r. byliśmy świadkami załamania się produkcji energii ze źródeł kopalnych w UE. W tym czasie spadła ona o 17 proc. - do najniższego poziomu w historii: od stycznia do czerwca paliwa kopalne wygenerowały w UE 410 TWh, czyli 33-proc. udział w popycie. Powód? Przede wszystkim wyraźna redukcja zapotrzebowania energetycznego: 1261 ThW, co jest nawet niższą wartością od tej z pandemii w 2020 r. (1271 TwH). 

Spadek ten był odpowiedzialny za większość spadku produkcji energii ze źródeł kopalnych w UE - wykazuje Ember.

Inna sprawa, że w pierwszej połowie roku produkcja węgla w UE spadła aż o 23 proc., a gazu o 13 proc. rok do roku. Dość powiedzieć, że w maju br. węgiel wytworzył mniej niż 10 proc. energii elektrycznej w UE — najmniej w historii. 

Spadek znaczenia paliw kopalnych to znak czasów. Węgiel i gaz są zbyt drogie, zbyt ryzykowne, a UE je eliminuje — twierdzi Matt Ewen, analityk danych dla Europy w Ember.

Kłopoty czarnego złota wykorzystują OZE

Ale skoro paliwa kopalne się zwijają i tym samym robią miejsce w miksie energetycznym, to jakieś inne źródła pewnie to wykorzystują. I rzeczywiście: wycofywaniu się z węgla i innych paliw kopalnych towarzyszą rosnące z roku na rok w siłę OZE. W pierwszym półroczu 2023 r. energia słoneczna spuchła o 13 proc., a energia wiatrowa o 5 proc. Ember też zauważa, że energia wodna i jądrowa odbijają się od historycznych minimów w 2022 r., choć ich długoterminowe perspektywy są niepewne.

Ogromny nacisk, zwłaszcza na energię słoneczną i wiatrową, jest pilnie potrzebny, aby wesprzeć odporną gospodarkę w całej Europie — uważa Matt Ewen.

Od stycznia do czerwca 2023 r. w sumie 17 krajów wygenerowało rekordowy udział odnawialnych źródeł energii. Dania i Portugalia przekroczyły poziom 75 proc., a Grecja i Rumunia uzyskały rekordowe 50 proc. Z kolei 14 krajów odnotowało najniższą całkowitą produkcję energii ze źródeł kopalnych w tym okresie, wśród nich też Polska. 

W czerwcu Holandia korzystała z węgla tylko przez pięć dni i odnotowała rekordowe siedemnaście kolejnych dni bez użycia węgla, podczas gdy Grecja osiągnęła ponad 80 godzin bez węgla brunatnego w lipcu - czytamy w raporcie Ember.

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA