OZE coraz bardziej marginalizuje węgiel. Polska fotowoltaika znowu z rekordem mocy
Może Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, obiecywać wyborczo, że węgiel zostanie z nami jeszcze przez ponad ćwierć wieku. Ale zbyt długo tak rzeczywistości nie damy rady zakrzywiać. Kolejne dane z wyników, jakie wykręcają odnawialne źródła energii w Polsce, nie pozostawiają cienia wątpliwości: czarne złoto już teraz kierowane powoli jest na boczny tor. Pobijane kolejne rekordy przez instalacje fotowoltaiczne tylko to potwierdzają.
Forum Energii podsumowało energetycznie miniony sierpień. Okazuje się, że ostatniego miesiąca wakacji letnich wykazywaliśmy się mniejszą produkcją i też mniejszym zużyciem, patrząc rok do roku. W pierwszym przypadku to było 12,7 TWh (o 8,5 proc. mniej niż w sierpniu 2022 r.), a w drugim 13,3 TWh (o 5,1 proc. mniej r/r). Tym samym wyraźnie wzrósł też import energii, który wyniósł netto 0,6 TWh, czyli ok. 4,3 proc. krajowego zużycia. W sierpniu 2022 r. ten import był na poziomie raptem 0,1 TWh. Ważniejsze jednak w analizie Forum Energii jest wykazanie, że OZE w Polsce stanowią już 26,3 proc. miksu energetycznego, tym samym jesteśmy w tym zakresie świadkami względem ubiegłego roku o 9,6 punktu procentowego.
Mniej węgla i paliw kopalnych w miksie energetycznym, a OZE przybywa
Jednocześnie: skoro więcej jest w miksie OZE, to też musi tam być mniej węgla i innych paliw kopalnych. I rzeczywiście, w sierpniu 2023 r. z paliw kopalnych pochodziło w sumie 72,5 proc. energii, z czego z węgla kamiennego to było 41,7 proc. (5,0 TWh), z węgla brunatnego 21,3 proc. (2,5 TWh), z gazu ziemnego 7,5 proc. (0,9 TWh) i z pozostałych paliw kopalnych 1,9 proc. (0,2 TWh). A jeszcze przed wakacjami letnimi, w czerwcu, ten energetyczny podział wyglądał zupełnie inaczej. Wtedy w sumie z paliw emisyjnych pochodziło 76 proc. energii, z czego 36,8 proc. z węgla kamiennego, 22,9 proc. z węgla brunatnego, 9,7 proc. z gazu i 7,1 proc. z pozostałych paliw emisyjnych.
Widać więc jak na dłoni, że udział węgla w polskim miksie energetycznym jest z miesiąca na miesiąc coraz mniejszy. Jeszcze większe dysproporcje w tym zakresie widać porównując dane sprzed roku. Wtedy, zgodnie też z wyliczeniami Forum Energii, udział paliw kopalnych w miksie energetycznym było o aż 10 punktów procentowych mniejszy i wyniósł 82,5 proc. A cały czas rosną za to zapasy węgla, bo energetyka spala teraz ten z importu. Stąd przy kopalniach już maju br. było 2,46 mln t węgla (wzrost o 5 proc. miesiąc do miesiąca), a w czerwcu - 3,27 mln t (wzrost o 8 proc. m/m).
A fotowoltaika w Polsce bije rekord za rekordem
Przy tej okazji Forum Energii zaznacza jednak, że sierpień — podobnie jak w poprzednich latach — cechował się niższym udziałem OZE w produkcji energii elektrycznej. Ale teraz już nasze odnawialne źródła energii wracają na sprawdzone tory. Potwierdzeniem tego jest wynik instalacji fotowoltaicznych. Przypomnijmy: poprzedni rekord pochodził z 9 lipca 2023 r., kiedy — zgodnie z danymi Polskich Sieci Elektroenergetycznych — wyprodukowały 9098,313 MWh. W tym samym czasie farmy wiatrowe zaś odpowiadały za 316,175 MWh energii. Ale ten słoneczny rekord nie jest już aktualny, właśnie został pobity. Okazuje się, że 6 września, w godz. 12–13, wyprodukowaliśmy 9,28 GWh energii ze słońca.
Mamy już ponad 14,2 GW mocy w elektrowniach słonecznych. Ale ogromna większość mocy to prywatne inwestycje — zaznacza Marek Józefiak z Greenpeace Polska.
Więcej o odnawianych źródłach energetycznych w Polsce przeczytasz na Spider’s Web: