REKLAMA

Chcesz dobrze zarabiać? Wybierz pracę pogardzaną przez Polaków

Zgarniać miesięcznie pięciocyfrowe sumy i cieszyć się społecznym szacunkiem i uznaniem jednocześnie. Brzmi jak marzenie? Słusznie, bo w Polsce to trudne do pogodzenia. Tak się bowiem pechowo składa, że najbardziej pogardzane zawody wiążą się z dużą kasą. I w drugą stronę - prestiż pracy musi często być w stanie zastąpić pieniądze.

Chcesz dobrze zarabiać? Wybierz pracę pogardzaną przez Polaków
REKLAMA

Ta smutna konstatacja wynika z prostej analizy badania, które przeprowadziła agencja SW Research. Pierwsze pięć najbardziej poważanych przez Polaków zawodów to profesje, które niemal tradycyjnie łączą z niskim uposażeniem.

REKLAMA

Strażak i ratownik na czele grupy szanowanych

Pierwszą pozycję na liście zajął strażak. Ustawa określa jego minimalne zarobki na 3,7 tys. zł brutto. Związkowcy chwalą się, że średnia płaca w Państwowej Straży Pożarnej jest jednak wyższa i sięga 4 tys. zł netto. To jednak wciąż mniej niż wynosi chociażby średnia krajowa.

W jeszcze gorszym finansowym położeniu jest kolejny zawód na liście - ratownik medyczny. Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń ze stycznia 2022 r. wynika, że ratownicy otrzymują 4,2 tys. zł, ale brutto. Czyli delikatnie powyżej 3 tys. zł na rękę.

Nieco inaczej sytuacja wygląda z trzecimi w kolejności prestiżu lekarzami. Według GUS-u wyciągają oni średnio niemal 11 tys. zł brutto. Mimo tego polska służba zdrowia cierpi na ich niedobór, a przyczyn należałoby upatrywać w bardzo trudnych, niemal ekstremalnych warunkach pracy z licznymi nadgodzinami i mobbingiem na czele.

Tuż za lekarzem warunki płacowe wracają jednak do normy. Pierwszą czwórkę zamyka profesja pielęgniarki.

Influencer i polityk przewodzą pogardzanym zawodom

W pierwszej czwórce najmniej poważanych profesji znaleźli się przedstawiciele świata rozrywki (youtuber i influencer) oraz polityki. W takiej oto kolejności (zaczynając od najmniej prestizowych):

  • Influencer
  • Działacz partii politycznej
  • Youtuber
  • Poseł na Sejm

Politycy z nie do końca zrozumiałych przyczyn zostali podzielenie na członków partii politycznych i posłów. Jak rozumiem zwykli działacze zostali przez ankietowanych umieszczeni niemal na samym dnie, bo nie dość, że parają się mało lubianą przez naszych rodaków profesją to jeszcze z tak mizernym skutkiem, że nie potrafią załapać się na konfitury czekające w parlamencie.

W każdym razie spośród wyżej wymienionych, tylko o szeregowych członkach partii można powiedzieć, że nie zarabiają co najmniej dobrych pieniędzy. Poseł zarabia 12,8 tys. zł brutto miesięcznie plus dieta. Pełniąc funkcję marszałka bądź wicemarszałka można liczyć na 14-15 tys. zł.

Wyższe, bo nielimitowane prawem zarobki mogą uzyskać youtuberzy i influencerzy. Aktywista Jan Śpiewak podawał pewien czas temu przykłady kilku youtuberów i instagramerów, którzy w miesiąc wyciągnęli według jego wyliczeń do 24 tys. do 80 tys. zł.

REKLAMA

Ekspert marketingu internetowego Jacek Gadzinowski szacował natomiast, że za otagowanie zdjęcia i przeprowadzenie konkursu na Instagramie z branży modowej można wyciągnąć od 20 tys. do 50 tys. zł.

Może więc Polacy nie przepadają za dostarczycielami treści w internecie, ale zarobić dają im jak mało komu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA