#B69AFF
REKLAMA

Pracodawcy szczują etatem. Inspekcja pracy: przestańcie straszyć

Główny inspektor pracy Marcin Stanecki uspokaja, że PIP dzięki nowym uprawnieniom nie doprowadzi do żadnej „apokalipsy firm”, którą straszą organizacje pracodawców. Jak podkreśla, uczciwi pracodawcy nie mają się czego obawiać, bo nowe przepisy uderzą tylko w tych, którzy nadużywają umów cywilnoprawnych.

reforma PIP Marcin Stanecki
REKLAMA

Marcin Stanecki zdecydowanie odpowiedział na artykuł, w którym organizacje pracodawców w dramatycznym tonie straszą „apokalipsą polskich firm”. W przesłanym Bizblogowi komentarzu wskazuje, że planowana reforma Państwowej Inspekcji Pracy nie oznacza masowego przekształcania umów cywilnoprawnych w etaty, lecz wprowadzenie większej równowagi i sprawiedliwości na rynku pracy.

REKLAMA

Kogo skontroluje PIP?

Stanecki przyznaje, że rozumie obawy firm wobec wzmocnienia roli PIP-u, bo każda reforma instytucji kontrolnych budzi niepokój. Zapewnia jednak, że obawy te są mocno przesadzone, a wizja masowych interwencji jest całkowicie nieprawdziwa. Według niego większość przedsiębiorców wręcz odetchnie z ulgą, gdy z rynku zniknie nieuczciwa konkurencja, opierająca się na omijaniu prawa pracy.

Rozumiem, że polscy przedsiębiorcy mogą obawiać się wzmocnienia Państwowej Inspekcji Pracy. Takie reakcje od lat towarzyszą wszystkim zmianom w urzędach, które mogą ich kontrolować. Zapewniam jednak, że nie będzie tak źle, jak coraz częściej pisze się w mediach – pisze Stanecki.

Szef PIP-u przypomina, że reforma to nie polski wymysł, ale realizacja unijnych zaleceń w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Komisja Europejska oczekuje, że Polska ograniczy nadużywanie umów cywilnoprawnych i zbliży się do standardów zatrudnienia obowiązujących w UE. W większości państw unijnych etat jest podstawową formą pracy, a umowy zlecenia mają charakter wyjątkowy.

Jak podkreśla Stanecki, w Polsce na umowach cywilnoprawnych pracują całe grupy zawodowe, często wykonujące typowe obowiązki pracownicze. Kontrole PIP-u regularnie ujawniają jednak przypadki łamania przepisów – pracownicy bez dni wolnych, bez prawa do urlopu i bez gwarancji zatrudnienia, choć w praktyce są traktowani jak etatowcy. Reforma ma skończyć z takimi patologiami.

To, że w Polsce kontrakt cywilnoprawny jest wyłącznym źródłem utrzymania kilku milionów osób, z unijnej perspektywy stanowi ewenement. Z kolei z naszej polskiej perspektywy ta grupa zatrudnionych stanowi istotny element naszego rynku pracy. Stoi za tym zapisana w Kodeksie cywilnym zasada swobody zawierania umów i prowadzenia działalności gospodarczej. Z kontroli inspektorów pracy wynika jednak, że część kontraktów cywilnoprawnych jest zawierana z rażącym naruszeniem prawa – wskazuje szef PIP-u.

W 2026 r. PIP ma faktycznie przeprowadzić około 200 kontroli, głównie tam, gdzie ryzyko nadużyć jest największe. Jak podkreśla Stanecki, nie chodzi o „polowanie” na przedsiębiorców, lecz o ochronę osób, które dziś są pozbawione podstawowych praw pracowniczych. Zmiany mają przynieść korzyści całej gospodarce, bo uczciwe firmy zyskają równe warunki konkurowania.

Absurdalne wyliczenia kosztów

Stanecki zapewnia też, że nowe uprawnienia będą wykorzystywane z rozwagą. Każda decyzja o przekształceniu umowy cywilnoprawnej w etat ma być dokładnie analizowana, by mogła się obronić w sądzie. Stanecki wyjaśnia, że celem jest skuteczna ochrona pracowników, a nie tworzenie problemów przedsiębiorcom.

Więcej wiadomości na temat rynku pracy można przeczytać poniżej:

Stanecki odniósł się także do medialnych wyliczeń kosztów, które – jak twierdzi – oparto na absurdalnych założeniach. Przywołuje przykład studenta zarabiającego 20 tys. zł miesięcznie, od którego nagle miałoby się naliczać składki wstecz. W praktyce takie sytuacje nie istnieją, a różnica w kosztach między zleceniem a etatem w większości przypadków jest niewielka.

REKLAMA

Najważniejszym skutkiem ewentualnego przekształcenia umowy będzie przyznanie pracownikowi praw z Kodeksu pracy – płatnego urlopu, gwarancji odpoczynku i bezpieczeństwa pracy. Dla PIP-u to nie kwestia „optymalizacji podatkowej”, ale przestrzegania podstawowych zasad cywilizowanego zatrudnienia. Jak mówi Stanecki, to obowiązek wynikający z Konstytucji i europejskich standardów.

Według „Dziennika Gazety Prawnej” ZUS ma wskazywać PIP-owi firmy, w których istnieje największe ryzyko nadużyć, a kontrole obejmą głównie duże spółki zatrudniające setki osób na zleceniach. Organizacje pracodawców obawiają się, że masowe przekształcenia umów podniosą koszty działalności, bo trzeba byłoby zapłacić składki ZUS i urlopy. Marek Kowalski z Federacji Przedsiębiorców Polskich uważa, że takie działania „to droga do upadłości firm”.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-08T04:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T21:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T17:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T15:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T12:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T18:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T16:49:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T14:54:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T13:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T11:20:11+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T09:59:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T06:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T16:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T14:11:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T12:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T07:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T06:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T20:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T15:55:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA