#B69AFF
REKLAMA

Podwyżka podatków uderzy w Polaków. To będzie ciężka jesień

Od dwóch lat w Polsce rosną podatki, a wy o tym nawet nie wiecie. Jak? Przez zamrożony drugi próg podatkowy. Prezent w postaci podniesienia go do 120 tys. zł dawno już został zjedzony i właśnie zaczynamy okres, kiedy kolejne setki tysięcy Polaków się boleśnie o tym przekonają.

W kolejne setki tysięcy Polaków walnie podwyżka podatków
REKLAMA

Zaczyna się sezon, kiedy nawet nauczyciele uchodzący w Polsce za wyjątkowo biednych, zaczynają wpadać w drugi próg podatkowy, a dzieje się to właśnie zwykle jesienią - wtedy pracodawca zaczyna odliczać od pensji wyższe zaliczki na podatek PIT.

Pisałam o tym już w czerwcu, bo wtedy właśnie nauczyciele zaczęli domagać się podniesienia drugiego progu podatkowego - tylko dla siebie - do 160 tys. zł.

REKLAMA

Przypomnę, że dziś każdego obowiązuje próg na poziomie 120 tys. zł i to podniesiony w 2022 r. przez Polski Ład po latach mrożenia.

Nauczycielom to na niewiele się zdało ostatnio, bo ta grupa zawodowa dostała z kolei w 2024 r. podwyżki rzędu 30 proc., co wepchnęło wielu z nich w drugi próg podatkowy i wywołało falę frustracji właśnie jesienią zeszłego roku.

Ale to historia jednej tylko, specyficznej w dodatku grupy. Tymczasem jak spojrzeć szerzej, na wszystkich podatników, okaże się, że tę frustrację przeżywa cała Polska, bo ten prezent w postaci podniesienia drugiego progu podatkowego już dawno przepadł. Zniknął. Roztopił się w gorącym słońcu rosnących pensji Polaków.

Milion Polaków uciekło spod topora fiskusa

W skrócie, to jest tak: jeszcze w 2021 r. 1,75 mln ludzi wpadało w Polsce w drugi próg podatkowy. Przyszedł PiS, odmroził po latach nieuaktualniany próg, podnosząc go z 85 tys. zł do 120 tys. zł i cyk! z dnia na dzień ponad milion Polaków uciekło spod tego najostrzejszego topora fiskusa.

Innymi słowy, dzięki podwyżce progu w 2022 r. nagle radykalnie spadła liczba podatników, wpadających w drugą stawkę podatkową 32 proc. - z 1,75 mln do 0,74 mln.

To było spektakularne. Tylko że ślad już po tym nie został.

Już w kolejnym roku, 2023, liczba podatników wpadających w drugi próg podatkowy niemal dobiła z powrotem do wartości sprzed Polskiego Ładu i osiągnęła 1,32 mln.

A 2024 r. to już w ogóle ostra jazda, bo liczba podatników w drugim progu grubo przekroczyła stan z 2021 r. - to było już 1,99 mln.

Założę się o cokolwiek, że w 2025 r. przebijemy spokojnie granicę 2 mln. Szacuje się, że już ponad 10 proc. podatników będzie płaciło wyższą stawkę podatku. A w 2022 r. było to tylko 3 proc.

Kto dostał podwyżkę w ostatnim roku, ale się nad tym nie zastanawiał, w najbliższych miesiącach może się dziwić, parząc na przelew od pracodawcy.

Więcej o sprawach podatkowych przeczytasz w tych tekstach:

Już dziś próg powinien wynosić 173 tys. zł

To oczywiście dowód na to, jak szybko rosną zarobki w Polsce. Cieszyć się? Nie ma z czego, bo te zarobki rosną w ślad za inflacją, więc w sumie to wcale nie oznacza, że Polacy są coraz bogatsi.

Tylko problem w tym, że te nominalne granice zarobków rosną, ale nie rośnie nominalnie drugi próg podatkowy. Realnie on nawet się obniża, przez co fiskus może sięgać głębiej do coraz większej liczby kieszeni Polaków.

Oczywiście, najbardziej logicznie byłoby uaktualniać co roku ten próg podatkowy, żeby podążał za inflacją. Ba! Spece od gospodarki i finansów zapytani przez „Rzeczpospolitą” w Panelu Ekonomistów w większości zgadzają się nawet, że próg podatkowy powinien być waloryzowany nie tyle inflacją, co wzrostem wynagrodzeń.

Ale tak powinno być tylko w idealnym świecie. A tymczasem idealna nie jest ani z sytuacja geopolityczna, która wymaga wydatków na zbrojenia, ani polski budżet i poziom długu publicznego.

A więc diagnoza jest jasna: po prostu musi tak teraz być, że kolejne setki tysięcy Polaków będą wpadały w drugi próg podatkowy, bo to najlepszy sposób, żeby podnieść Polakom podatki bez mówienia im, że podnosimy podatki.

REKLAMA

Tak na marginesie, gdyby drugi próg podatkowy waloryzowano choćby od 2023 r., dziś, w 2025 r. musiałby on być już na poziomie 173 tys. zł, a nie 120 tys. zł. Ale nie liczcie na to, że cokolwiek się tu zmieni.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-08T04:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T21:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T17:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T15:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-07T12:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T18:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T16:49:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T14:54:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T13:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T11:20:11+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T09:59:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T06:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-06T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T16:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T14:11:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T12:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T07:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-05T06:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T20:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA