Benzyna i diesel bez szans z elektrykami. Nawet w Polsce
Samochody elektryczne zyskują coraz większą przewagę nad pojazdami z tradycyjnymi silnikami. Tego boomu już nie zatrzymamy, nawet w naszym kraju. Bo tu chodzi o pieniądze.

Tylko w Niemczech, jak podaje Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA), we wrześniu 2025 r. zarejestrowano 45495 nowych pojazdów całkowicie elektrycznych (BEV). To wzrost o prawie 32 proc. względem września 2024 r. Tymczasem spada liczba samochodów osobowych wyposażonych w silniki benzynowe (-5,9 proc. rok do roku), a także tych z silnikiem Diesla (-7,2 proc.). Zmiana tendencji wśród niemieckich kierowców jest też widoczna w danych środowiskowych.
Średnia emisja CO2 spadła o -8,8 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, osiągając poziom 102,8 g/km - informuje KBA.
Boom na samochody elektryczne - kosztem benzyny i oleju napędowego - to nie tylko domena naszych zachodnich sąsiadów. Ten trend już pojawił się w Polsce.
Samochody elektryczne zostawiają w tyle benzynę i diesla
Skąd ten boom na samochody elektryczne? Zwykle nastroje klientów zmieniają się tak gremialnie tylko z jednego powodu, czyli przez pieniądze. Nie inaczej jest w tym przypadku. Kiedy jeszcze elektryki raczkowały i były odbierane bardziej jako kaprys bogatych, to akumulatory zwrotne dla np. Nissana Leaf kosztowały pod 1000 dol. za kilowatogodzinę. Dzisiaj to raptem ok. 60 dol. za 1 kWh. Jak wynika z brytyjskiego Independent EV Price Index za wrzesień 2025 r. ceny pojazdów elektrycznych spadły o 7,7 proc. rok do roku.
Obserwujemy większe spadki cen modeli na co dzień, lepsze oferty finansowania i większy wybór na stacjach benzynowych. Dla konsumentów oznacza to, że władza jest coraz bardziej w ich rękach, niezależnie od tego, czy kupują swój pierwszy samochód elektryczny, czy oddają go w rozliczeniu za nowszy model - uważa Steve Fowler, redaktor działu pojazdów elektrycznych w The Independent.
Eksperci nie mają wątpliwości: ceny samochodów elektrycznych zbliżają się do parytetu cenowego z samochodami benzynowymi i tymi z silnikami Diesla. W nadchodzących zaś miesiącach spodziewany jest dalszy spadek kosztów akumulatora. Swoje na rynku zrobić też ma chińska ekspansja.
Zmniejszenie różnicy cen między pojazdami elektrycznymi a spalinowymi nie wynika wyłącznie z dostępności tańszych pojazdów elektrycznych na rynku. Chociaż oferta samochodów elektrycznych producentów samochodów poprawia się pod względem jakości i przystępności cenowej, ceny samochodów spalinowych ogólnie wzrosły - zauważa Felipe Munoz, analityk JATO Dynamics, cytowany przez The Mirror.
Polacy też coraz częściej wybierają elektryki
Tymczasem zgodnie z raportem „Licznik Elektromobilności” w okresie od stycznia do lipca 2025 r. w Polsce przybyło ponad 23 tys. samochodów elektrycznych (wzrost o 65 proc. rok do roku), dzięki czemu liczba zarejestrowanych e-aut przekroczyła w naszym kraju granicę 100 tys. W takiej elektryfikacji polskich dróg bezsprzecznie pomaga program dopłat „NaszEauto”. Według danych z 10 września złożono w sumie już ponad 13 tys. wniosków na przeszło 400 mln zł. Tym samym wykorzystano już ok. 1/3 budżetu programu.
Więcej o samochodach elektrycznych przeczytasz w Bizblog:
Tylko we wrześniu było ich 3751 względem 2737 w sierpniu (wzrost o więcej niż 37 proc.). Nie jest tajemnicą, że Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) pracuje nad nowym regulaminem programu. Proponowane jest rozszerzenie wsparcia finansowego na pojazdy kategorii M2 (małe busy do 5 t) i N1 (samochody dostawcze do 3,5 t). Poszerzona ma być także grupa beneficjentów dopłat do samochodów elektrycznych. Oprócz osób fizycznych i jednoosobowych działalności gospodarczych ma to też dotyczyć organizacji pozarządowych, parków narodowych, instytucji edukacyjnych, medycznych i opiekuńczych.