Rolnicy to milionerzy. Ziemia drożeje szybciej niż mieszkania w Sopocie
Dane ARiMR i GUS ukazują niezwykłe dane. Ziemia rolnika warta jest o 2/3 więcej niż przeciętne mieszkanie w mieście. Rekord padł na Warmii i Mazurach, gdzie ceny są na tyle wysokie, że średnia wartość gospodarstwa przekroczyła wartość statystycznego mieszkania w rekordowo drogim Sopocie.
Szacunki oparte o dane ARiMR i GUS wskazują, że grunty przeciętnego gospodarstwa rolnego w Polsce mogą być warte 718 tys. zł. Według najnowszego komunikatu ARiMR przeciętne gospodarstwo rolne w Polsce dysponuje bowiem areałem 11,75 ha. Za to wartość przeciętnego hektara to trochę ponad 61 tys. zł - jeśli weźmiemy pod uwagę jakość gruntów w kraju oraz dane GUS na temat cen ziemi.
Oto co napędza szalony wzrost cen w Polsce
Bartosz Turek, niezależny analityk rynku nieruchomości zauważa, że z biegiem lat przeciętna wartość gospodarstwa rośnie z dwóch powodów. Po pierwsze dane ARiMR wskazują, że mozolnie z roku na rok rośnie przeciętny areał, którym dysponuje statystyczne gospodarstwo rolne w Polsce.
Kluczowym elementem jest jednak bardzo dynamiczny wzrost cen ziemi. Ten spowolnił po wprowadzeniu w 2016 roku ograniczeń w zakupie ziemi rolnej. Nawet jednak w tym okresie wyjątkowe były lata epidemii. Wtedy popyt na ziemię rolną był tak bezprecedensowo wysoki, że wyraźnie podniosło to wyceny hektarów – mówi Bartosz Turek, niezależny analityk rynku nieruchomości.
Według niego warto mieć świadomość, że w ciągu 20 lat przeciętny hektar słabej ziemi zdrożał ponad 10-krotnie (z trochę ponad 4,3 tys. zł pod koniec 2004 roku do ponad 50 tys. na koniec 2024 roku). W przypadku gruntów o najwyższej przydatności rolniczej wzrost był tylko trochę mniej imponujący. Hektar dobrej ziemi przez dwie dekady zdrożał z trochę ponad 9 tysięcy pod koniec 2004 roku do ponad 76 tys. pod koniec 2024 roku.
Ile warta jest ziemia statystycznego polskiego rolnika
Ekspert wskazuje, że trzeba przy tym mieć świadomość, że ceny ziemi w Polsce są bardzo zróżnicowane. I tak najwięcej za hektar zapłacimy w kujawsko-pomorskim (ponad 75 tys. zł) i wielkopolskim (ponad 88 tys. zł). Dla porównania w województwach: zachodniopomorskim czy podkarpackich ziemia jest około dwa razy tańsza. Średnia wartość hektara nie przekracza tam 40 tys. zł za 1 ha.
W poszczególnych województwach mamy też do czynienia z różnym poziomem rozdrobnienia gospodarstw. I tak na przykład na Podkarpaciu czy Małopolsce, przeciętny gospodarz ma około 5 ha ziemi, podczas gdy w województwie zachodniopomorskim czy na Warmii i Mazurach przeciętny rolnik gospodaruje na areale nawet 4-6 razy większym – twierdzi Bartosz Turek.
I dodaje, że w efekcie ziemia statystycznego rolnika z Warmii i Mazur może być warta ponad 1,6 mln zł. Oczywiście w praktyce zależy to od wielu czynników, ale tak przynajmniej sugerują oficjalne średnie. Przy tym nie bez znaczenia dla takiego wyniku jest fakt, że te akurat tereny są szczególnie popularne wśród mieszkańców dużych miast.
Pewnie też dlatego w warmińsko-mazurskim przeciętny hektar zdrożał w ciągu dwóch dekad (od końcówki 2004 roku) o prawie 1200 proc. Dla porównania średnia dla całego kraju to w tym samym okresie około 880 proc. – wyjaśnia analityk rynku nieruchomości.
Około 1,3 mln zł warte są też grunty należące do przeciętnych gospodarstw w województwach: kujawsko-pomorskim, opolskim, pomorskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. Granicę miliona przekroczyli też już statystyczni rolnicy w lubuskim.
Mniej więcej w połowie drogi do miliona są rolnicy z Mazowsza, Lubelszczyzny, ziemi łódzkiej czy Śląska. Na tym tle skromnie wygląda wartość działek składających się na przeciętne gospodarstwo w województwach: świętokrzyskim, małopolskim czy podkarpackim. Ich przeciętną wartość można szacować na od 200 do 270 tys. zł.
Oczywiście znowu - tyle sugeruje statystyka, mimo że na tym terenie znajdziemy zarówno skromne zagrody, jak i potężne gospodarstwa liczące setki czy tysiące hektarów – wspomina Bartosz Turek.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości można przeczytać poniżej:
Ziemia rolnika droższa niż przeciętny lokal z rynku wtórnego
Jako ciekawostkę warto dodać, że statystyczne gospodarstwo rolne dysponuje ziemią wartą o prawie 2/3 więcej niż cena, za którą sprzedawane są przeciętne mieszkania. Z danych GUS wynika bowiem, że na początku br. za przeciętny lokal z rynku wtórnego trzeba było w Polsce zapłacić niecałe 435 tys. zł - komentuje Bartosz Turek.
Tłumaczy też, że w dużych miastach średnie stawki są wyższe. Na przykład w Gdańsku, Lublinie czy Rzeszowie statystyczne mieszkanie sprzedawane było za pół miliona złotych. W Poznaniu, Gdyni czy Wrocławiu było to bliżej 600 tys. zł, a w stolicy ponad 900 tys.
Rekord padł w Sopocie, gdzie przeciętne „M” szło pod młotek za ponad 1,3 mln zł. Nawet w tym szczególnym mieście uzdrowiskowym średnia cena sprzedanego lokalu była więc niższa niż wartość ziemi należącej do statystycznego rolnika z województwa warmińsko-mazurskiego – podsumowuje Bartosz Turek, niezależny analityk rynku nieruchomości.
